Rolnicy wciąż nie dostali zapłaty za zboże dostarczone do Zakładów Zbożowo-Młynarskich w Werbkowicach
Sprawa dotyczy grupy rolników z okolic Hrubieszowa, którzy kilka lat temu dostarczyli ziarno do Zakładów Zbożowo-Młynarskich sp. z o.o. w Werbkowicach i do dziś nie dostali za nie zapłaty.
Synowi Władysława Ciołki ze wsi Hostynne-Kolonia młyn nie zapłacił wówczas prawie 39 tys. zł. Spółka prowadząca młyn była winna pieniądze także drugiemu z jego synów. Młodszy z rolników musiał wyjechać z Polski. O sprawiedliwość w jego imieniu od lat walczy ojciec. Na jego prośbę TPR opisywał już tę sprawę. Teraz pan Władysław zwrócił się do redakcji, by zająć się nią ponownie.
Dlaczego komornik jeszcze nie sprzedał młyna?
Młyn przestał płacić za dostarczone zboże jeszcze w 2017 roku. W kolejnych latach rolnicy, którym spółka była winna pieniądze, uzyskali sądowe nakazy zapłaty. Większość swoich pieniędzy nie odzyskała do dzisiaj. Właściciel spółki, do której należy młyn, został oskarżony przez prokuratora. Sprawa od lat toczy się w kolejnych sądach.
Dla rolników najistotniejszy jest ten wątek sprawy, który dotyczy ich pieniędzy.
– No bo jak tak może być, że przez tyle lat komornik nie sprzedał młyna, żeby wypłacić nam pieniądze? – pyta retorycznie pan Władysław.
Jego rodzina dysponuje nakazem zapłaty wydanym przez Sąd Rejonowy w Hrubieszowie jeszcze 11 września 2018 roku, czyli ponad pięć lat temu!
– Przez te wszystkie lata nie dostaliśmy od komornika nic. Dług wobec nas nie zmniejszył się ani trochę – mówi Władysław Ciołko. – Nie tylko my jesteśmy w takiej sytuacji. Wierzycieli, rolników z tej okolicy z podobnym problemem jest znacznie więcej.
Rolnik z Lubelszczyzny: komornik niewiele robi, żeby spłacić rolników
– W mojej opinii komornik niewiele robi, żeby młyn sprzedać i spłacić rolników – ocenia Krzysztof Pędrak, rolnik z Hrubieszowa, któremu spółka jest winna z odsetkami około 70 tys. zł. – Nowoczesny w sumie obiekt, w doskonałej lokalizacji dałoby się sprzedać, ale trzeba wykazać więcej zaangażowania, poszukać kupca.
Tymczasem jeśli ogłoszenia o licytacjach wywiesza się na tablicach informacyjnych hrubieszowskich urzędów, to trudno liczyć na dotarcie do potencjalnych nabywców w innych częściach Polski – uważa rolnik i dodaje: – Z zajętego przez komornika młyna jakiś czas temu ktoś wymontował i wywiózł nowoczesną wagę do zboża. Wartość zajętego mienia w ten sposób się raczej nie zwiększyła.
Paweł Galant z miejscowości Konopne, również wierzyciel Zakładów Zbożowo-Młynarskich (spółka jest mu winna prawie 120 tys. zł – i to bez odsetek), mówi, że w młynie od prawie roku działa nowy użytkownik, który dzierżawi majątek od ZZ-M.
– Nieoficjalnie wiemy, że przygotowują się do uruchomienia młyna. Ale my nic z tego nie mamy, bo ponoć są zwolnieni z czynszu dzierżawnego, ponieważ uporządkowali teren i zajmują się młynem. Czy to prawda? Nie wiemy – od komornika trudno się czegoś w tej kwestii dowiedzieć.
Co się stało z wagą, która była w młynie? Jak komornik tłumaczy, że nie ma już je na terenie zakładu?
Żeby dowiedzieć się, jak przedstawia się sprawa wagi, czynszu oraz co jeszcze ma do powiedzenia w tej kwestii komornik działający przy Sądzie Rejonowym w Hrubieszowie, trzeba skontaktować się z rzecznikiem prasowym Krajowej Rady Komorniczej w Warszawie Przemysławem Małeckim. To on przekazuje pytania do Hrubieszowa.
„Według wiedzy komornika jedna z ruchomości została odebrana przez leasingodawcę w obecności funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie, na którą to okoliczność został sporządzony protokół” – pisze rzecznik. Z kolei w kwestii czynszu: „Wierzytelność należna dłużnikowi z tytułu najmu nieruchomości została zajęta, jednak do dnia dzisiejszego egzekucja pozostaje bezskuteczna”.
Dlaczego komornik nie sprzedał młyna w Werbkowicach?
Rzecznik KRK informuje także, że „W toku prowadzonych postępowań odbyły się w sumie 4 licytacje zajętej nieruchomości. Z powodu braku oferentów nieruchomość nie została sprzedana. Zarówno egzekucja z nieruchomości, jak i licytacje zostały przeprowadzone pod nadzorem sądu.
Obwieszczenia o licytacjach zamieszczone zostały zgodnie z obowiązującymi przepisami na stronie Krajowej Rady Komorniczej (zasięg ogólnopolski), Sądu Rejonowego w Hrubieszowie oraz na tablicach ogłoszeń właściwych urzędów.
Aktualnie postępowanie w tej sprawie jest zawieszone ze względu na wykreślenie z rejestru – przez Sąd Rejonowy Lublin-Wschód z siedzibą w Świdniku – jedynego członka zarządu dłużnika i trwające przed sądem postępowanie o ustanowienie kuratora dla spółki.
Komornik przeprowadził skuteczną licytację ruchomości przedsiębiorstwa. Jednak z uwagi na skargę dłużnika wydanie postanowienia o przybiciu zostało wstrzymane do czasu rozpoznania skargi przez Sąd Rejonowy w Hrubieszowie.
Wierzyciele zostali pouczeni o możliwości zmiany zarządu nad nieruchomością na podstawie art. 931 k.p.c.”.
Czy rolnicy dostaną odszkodowanie z Funduszu Ochrony Rolnictwa?
Ponieważ rolnicy, z którymi rozmawiałem, nie mogą doczekać się pieniędzy od komornika, uznali, że szansą dla nich może być Fundusz Ochrony Rolnictwa KOWR. Czy rzeczywiście?
„Z ogólnodostępnych rejestrów, np. KRZ, wynika, że Zakłady Zbożowo-Młynarskie w Werbkowicach sp. z o.o. są podmiotem, wobec którego nie jest prowadzone postępowanie upadłościowe lub restrukturyzacyjne. Podmiot ten nie spełnia zatem kryteriów określonych w art. 10 ust. 3 ustawy o Funduszu Ochrony Rolnictwa, a producenci rolni, którym ww. podmiot zalega z płatnościami, nie mogą ubiegać się o rekompensaty przyznawane ze środków finansowych Funduszu w chwili obecnej” pisze w odpowiedzi na moje pytania Wojciech Adamczyk, główny specjalista Wydziału Medialnego i Rzecznika Prasowego KOWR.
Ale jednocześnie tłumaczy, że jeśli ta sytuacja się zmieni, tzn. któryś z wierzycieli złoży w tym roku w sądzie gospodarczym wniosek o upadłość spółki z Werbkowic i w przyszłym roku w ustawowym terminie (od 1 lutego do 31 marca 2024 r.) wystąpi do KOWR o otrzymanie rekompensaty z FOR, to będzie miał taką możliwość. Warunkiem jest, aby konkretne wierzytelności nie były przedawnione.
„Roszczenia z tytułu sprzedaży płodów rolnych i leśnych przedawniają się z upływem 2 lat. Bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne, tj. od dnia następnego po upływie terminu płatności wskazanego na fakturze VAT lub VAT RR.
Jednak bieg przedawnienia przerywa, co do zasady: każda czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia. A także uznanie długu przez dłużnika (np. pismo dłużnika potwierdzające istnienie roszczenia, wniosek o rozłożenie zadłużenia na raty, wniosek o umorzenie)” – pisze dalej Wojciech Adamczyk.
– Mamy już prawnika, który w naszym imieniu złoży wniosek o upadłość do sądu gospodarczego w Świdniku – zapowiada Władysław Ciołko.
Wojciech G. – 79 zarzutów ciągle bez finału
A co dzieje się ze sprawą prezesa i właściciela Zakładów Zbożowo-Młynarskich? Akt oskarżenia przeciw Wojciechowi G. trafił do sądu w Hrubieszowie jeszcze w 2019 roku. Zgodnie ze sformułowanym wówczas przez prokuraturę oskarżeniem, podejrzany miał zawierać z rolnikami umowy kupna-sprzedaży zbóż, po czym za ziarno nie płacić. Poszkodowanych było kilkadziesiąt osób na prawie 2 mln zł. Potem sąd w Hrubieszowie przekazał sprawę do Zamościa.
– Sąd Okręgowy w Zamościu wyrokiem z dnia 1 października 2021 r. uniewinnił oskarżonego od popełnienia sześciu z zarzuconych mu czynów, uznał zaś za winnego dokonania pozostałych 79 czynów – mówi Dorota Janicka, sędzia Sądu Apelacyjnego w Lublinie i jego rzeczniczka. Te czyny to „przestępstwo oszustwa, z którego oskarżony uczynił sobie stałe źródło dochodu”.
Wojciech G. został skazany na łączną karę 2,5 roku więzienia i karę finansową (7,5 tys. zł). Został też wobec niego orzeczony szereg orzeczeń o obowiązku naprawienia szkody.
Ponieważ obrońca oskarżonego wniósł apelację od tego wyroku, to 21 września w Sądzie Apelacyjnym w Lublinie ma się odbyć rozprawa odwoławcza.
Krzysztof Janisławski