PKP chce zlikwidować im przejazdy kolejowe
Zlikwidowane mają zostać cztery przejazdy na linii kolejowej nr 36 na odcinku Ostrołęka – Łapy na drogach Niziołki Dobki – Kulesze Kościelne, Kulesze Podlipne – pola uprawne, Wnory Wiechy – pola uprawne oraz Stypułki Giemzino – Kolonia Giemzino.
– Dowiedziałem się, że PKP ma zamknąć przejazd, bez którego nie będę mógł dostać się na swoje łąki. W podobnej sytuacji są także inni rolnicy posiadający łąki w tym miejscu – mówił przed spotkaniem mieszkaniec gminy Kulesze Kościelne.
– Likwidacja przejazdów wiąże się dla nas z wyższymi kosztami, bo przecież paliwo jest bardzo drogie, oraz ze stratą czasu – tłumaczyła jedna z mieszkanek gminy Kulesze Kościelne.
Przedstawiciele PKP spotkali się z rolnikami. Co wynikło z rozmów?
Spotkanie otworzył Stefan Grodzki, wójt gminy Kulesze Kościelne.
– Kulesze Kościelne są gminą rolniczą, w związku z tym drogi prowadzące na pola są u nas równie ważne jak drogi gminne czy powiatowe. W związku z tym poprosiłem o spotkanie dotyczące potencjalnej likwidacji przejazdów kolejowych. Dziękuję przedstawicielom PKP za to, że przyjęli zaproszenie, przyjechali i odpowiedzą na pytania w tej sprawie – powiedział Stefan Grodzki.
PLK PKP reprezentowali: Kamil Godlewski, Dariusz Faszczewski i Sławomir Strupiński.
– Planujemy przywrócić na tej trasie ruch kolejowy o prędkości 120 km/h. Chciałem zaznaczyć, że likwidacja przejazdów nie jest przymusowa. Jeśli państwo w tej kwestii zdecydują inaczej, będzie to uwzględnione przy projektowaniu inwestycji. W związku z podniesieniem poziomu bezpieczeństwa zaproponowaliśmy likwidację wskazanych przejazdów – powiedział Kamil Godlewski.
Szczegóły działań w przypadku likwidacji przejazdów przedstawił Dariusz Faszczewski z Polskich Linii Kolejowych.
– Omawiając wszystkie lokalizacje przejazdów, które chcielibyśmy zlikwidować, chciałem zaznaczyć, że w zamian planujemy wykonanie pewnych inwestycji. W miejscowości Wnory Wiechy obok planowanego do likwidacji przejazdu 65/472 mamy dwa przejazdy obok siebie w bardzo bliskiej odległości. Żeby likwidacja jednego z nich nie była uciążliwa dla mieszkańców, planujemy wybudowanie na terenie kolejowym drogi prowadzącej z jednego przejazdu do drugiego – tłumaczył Dariusz Faszczewski.
Mieszkańcy gminy Kulesze Kościelne pytali, czy przejazdy, które pozostaną, będą strzeżone.
– Będą w kategorii C, czyli będą tam zamontowane sygnalizacje świetlne – powiedział jeden z przedstawicieli PKP.
– To jaka jest dla PKP różnica, czy ten przejazd pozostanie, czy będzie zlikwidowany? – pytali dalej mieszkańcy.
– Jeden przejazd nie może się znajdować 300–400 m od drugiego, jest to bardzo uciążliwe – odpowiadali pracownicy PKP.
– Tylko że ten przejazd, który chcecie zlikwidować, jest najczęściej uczęszczany – denerwowali się mieszkańcy miejscowości Wnory Wiechy.
– Nic nie jest jeszcze przesądzone. Możemy rozmawiać i wnioskować o likwidację tego drugiego przejazdu, który jest bliżej Kuleszy Kościelnych – odpowiadali pracownicy PKP.
– Ten też jest nam bardzo potrzebny – oburzali się mieszkańcy gminy.
– Przecież nie wypędzacie zwierząt na pola, a przejazd ciągnikiem 400 m dalej nie jest wielkim problemem – odpowiadali przedstawiciele PKP.
Poinformowali, że kolejny przejazd w ciągu drogi Kulesze Podlipne musi pozostać – ze względu na brak innego dojazdu na pola.
– W Kuleszach Kościelnych mamy przejazd przed przejazdem strzeżonym. Jest tam problem z widocznością, ponieważ tory biegną po łuku. Jest tam też niebezpieczne pochylenie drogi. Wszystkim nam zależy na waszym bezpieczeństwie – powiedział przedstawiciel PKP.
Wójt gminy też jest za pozostawieniem przejazdów
– Kiedy na terenie miejscowości Kulesze Kościelne organizowane są różne wydarzenia, ruch kierowany jest drogą właśnie przez przejazd, który chcą państwo zlikwidować. Jeśli chodzi o codzienną użyteczność, to ten przejazd jest potrzebny – zaznaczył wójt Stefan Grodzki.
Pracownicy PKP stwierdzili, że mogą przychylić się do postulatów mieszkańców.
– Ostatni przejazd z listy jest w zasadzie nieużywany. Sąsiednie przejazdy są oddalone o 700 m i 500 m. Na odcinku nieco dłuższym niż kilometr mamy trzy przejazdy i w związku z tym proponowaliśmy, żeby ten środkowy usunąć – powiedzieli przedstawiciele PKP.
Wójt Grodzki stwierdził, że takie rozwiązanie jest możliwe pod warunkiem poprawy dojazdu do sąsiednich przejazdów.
Przejazdów nie będzie, ale powstanie droga
– Wpiszemy w protokół, że w zamian za likwidację tego przejazdu będzie wybudowana droga techniczna – powiedział przedstawiciel PKP.
– Te trzy pierwsze omawiane przejazdy bezwzględnie muszą zostać, gdyż mieszkańcy nie wyrażają zgody na ich likwidację. Natomiast warunkowo możliwa jest likwidacja ostatniego z przedmiotowych przejazdów – podsumował Stefan Grodzki.
Po zakończeniu zapytaliśmy wójta, czy ustalenia ze spotkania są satysfakcjonujące.
– Dzisiejsze spotkanie było bardzo potrzebne i okazało się owocne. W gminie rolniczej dojazd do pól jest bardzo ważny. Z drugiej strony z nadzieją patrzymy na tę inwestycję, ponieważ dojazd kolejowy do gminy zwiększa jej atrakcyjność – powiedział Stefan Grodzki.
Józef Nuckowski
fot. J. Nuckowski