„Biologiczna ochrona upraw”
Nowe przepisy, nowa praktyka, nowe zasady i pewnie dlatego nie jest to zawsze proste, jak mogłoby się wydawać. Co gorsza, niestety nie zawsze udaje się to za pierwszym razem czy w optymalny sposób, jak w przypadku naszego Czytelnika, który… miał raczej pecha.
– Kupiłem zaprawę biologiczną do nasion. Przedstawiciel handlowy przekonał mnie, że po zastosowaniu tego preparatu uzyskam dopłaty do ekoschematu „Biologiczna ochrona upraw”. Sam produkt jest trzy razy droższy od tradycyjnych zapraw do nasion. Nie zdecydowałbym się na zakup tak drogich środków produkcji, gdyby nie wizja uzyskania środków z ekoschematu – relacjonuje Andrzej Wieczorek z Olesna. – Przy zakupie szczegółowo informowano mnie o zaletach produktu i o tym, iż został złożony wniosek o wpis do rejestru, który gwarantuje uzyskanie dopłat.
Rolnik zakupił produkt na początku kwietnia br. i przez kolejne miesiące był w kontakcie z firmą oraz jej przedstawicielem handlowym.
Nigdzie go nie ma. Dopłat nie będzie
– W połowie września rozmawiałem z przedstawicielem handlowym. Nie potrafił nawet powiedzieć, do którego departamentu firma złożyła wniosek i czy w ogóle zostanie rozpatrzony. Skontaktowałem się z ministerstwem rolnictwa i po szczegółowych analizach i rozmowach z poszczególnymi naczelnikami departamentów okazało się, że firma prawdopodobnie nie złożyła takiego wniosku lub wniosek został odrzucony na wstępnym etapie. Nigdzie w systemie ministerstwa nie ma podmiotu wprowadzającego ten produkt ani nazwy produktu – wspomina Wieczorek.
Po weryfikacji wiadomości otrzymanych od rolnika oraz z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa okazało się, że rolnik ma rację. I choć kupił preparat z myślą, że uzyska dopłatę w ramach ekoschematu, to jego nadzieje okazały się płonne. Wynika to także z informacji, jakie redakcja TPR otrzymała z firmy, która zaprawę sprzedała.
– Na ten moment zaprawa nie jest wpisana na listę środków mikrobiologicznych w MRiRW i nie jest zarejestrowana jako środek ochrony roślin – nie ma jej na liście środków rekomendowanych do ekoschematu „Biologiczna ochrona upraw”. W trakcie sezonu pojawiło się może 5–6 zapytań od rolników odnośnie do zaprawy. Po wielu rozmowach podjęliśmy decyzję o rejestracji m.in. tej zaprawy na liście środków mikrobiologicznych, środków ochrony roślin i liście rekomendowanej do ekoschematu „Biologiczna ochrona upraw”. Zatrudniliśmy wyspecjalizowaną firmę, która zajmuje się wyżej wymienionym tematem – poinformował nas, dyrektor regionalny firmy handlującej wspomnianą zaprawą.
Doszło do nadinterpretacji?
Podkreślił również, że zarówno firma jak i jej przedstawiciele nie informowali, iż zastosowanie zaprawy daje pewność uzyskania dopłat z ekoschematów.
W rozmowie telefonicznej zaznaczył, że jego zdaniem mogło dojść w tej sprawie do nieporozumienia bądź nadinterpretacji informacji przez rolnika bądź rolników.
Bardzo jednoznacznie w tej sprawie wypowiada się również Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
– Informujemy, że wspomnianego preparatu nie ma na ministerialnej liście środków mikrobiologicznych. Jego stosowanie nie niesie za sobą prawa do ubiegania się o przyznanie płatności w ramach ekoschematów – wyjaśnia biuro prasowe Agencji.
Wszystko potwierdza także resort rolnictwa.
– Preparat nie uzyskał odpowiedniego zezwolenia lub pozwolenia Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi i tym samym nie można go uznać za środek ochrony roślin w rozumieniu przepisów prawa wspólnotowego – informuje departament komunikacji resortu rolnictwa.
Nie może więc dziwić rozżalenie i zawód, jakie odczuwa rolnik
„Firma opowiada potencjalnym klientom, że uzyskają sowite dopłaty jeżeli zastosują ten produkt. Jednak gdy trzeba się później tłumaczyć dlaczego produktu nie ma w rejestrze to przedstawiciele firmy uchylają się od odpowiedzi, nie odbierają telefonów, proszą o zaprzestanie korespondencji gdyż są bardzo zajęci. Teraz klient już ich nie interesuje! Trzeba tylko wspomnieć, że to spowoduje obniżenie dopłat bezpośrednich o przynajmniej 25% lub więcej. Przy niskich poziomach opłacalności produkcji rolnej to kolejny cios” – napisał do redakcji pan Andrzej.
Na szczęście dzięki interwencji „Tygodnika Poradnika Rolniczego”, ale też autorefleksji firmy nie wszystko jest chyba stracone, choćby współpraca z rolnikiem w przyszłości, gdyż jak poinformował redakcję gospodarz: „Przedstawiciel firmy obiecał spotkanie oraz dowolne produkty do biostymulacji w ramach rekompensaty”.
Widać więc, że nawet nadwyrężone zaufanie można odzyskać, ale musi być to poparte realnymi działaniami i chęcią współpracy z gospodarzem.
Sprawca zamieszania, to biologiczny inokulant do nasion, w skład którego wchodzą szczepy grzybów mikoryzowych. Zaprawy takie wpływają na wzrost roślin, ale także zwiększają aktywność biologiczną gleby, Można nim zaprawiać zboża, rośliny okopowe, oleiste, strączkowe oraz wszystkie rośliny warzywnicze.
Pięćdziesiąt preparatów na liście
Jak informuje Departament Komunikacji i Promocji ministerstwa rolnictwa, obecnie w prowadzonym przez resort rejestrze znajduje się 50 preparatów, które spełniają warunki ich wykorzystania w ekoschematach z dopłatami. Na polskim rynku jest dużo więcej tego rodzaju środków, ale już bez możliwości uzyskania dopłat. Ministerialny rejestr jest jednak modyfikowany.
Aby więc być pewnym, czy za użycie danego środka otrzymamy dopłatę w ramach ekoschematów, najlepiej zapytać o konkretne środki MRiRW.
W przypadku ekoschematu „Biologiczna ochrona upraw” rolnik może otrzymać około 90 euro na hektar.
Artur Kowalczyk
fot. A. Kowalczyk