Dramat rolników z Dolnego Śląska
Zima za pasem, a rolnicy z Dolnego Śląska wciąż walczą ze skutkami powodzi, która zalała ich gospodarstwa we wrześniu br. Wraz z wodą odpłynęły baloty z sianem, sianokiszonką i słomą. Natomiast to, co zostało i tak nie nadaje się do skarmienia, i musi być poddane utylizacji.
Dzięki zaangażowaniu gospodarzy z całej Polski na tereny dotknięte powodzią, czyli głównie do trzech województw: dolnośląskiego, śląskiego i opolskiego udało się dostarczyć paszę potrzebną dla bydła. Okazuje się jednak, że dostarczona ilość nie jest wystarczająca, by rolnicy mogli przetrwać zimę i doczekać pierwszych zbiorów. Mimo że gospodarze z pozostałych województw nadal chcą pomagać, dzieląc się tym, czym tylko mogą, problem jest jednak z transportem, bo… zabrakło paliwa!
Brak paliwa do transportu pasz na Dolny Śląsk
Na biurko wojewody dolnośląskiej Anny Żabskiej trafiło pismo skierowane przez Dolnośląską Izbę Rolniczą, z którego jednoznacznie wynika, że brakuje paliwa do samochodów transportujących paszę na Dolny Śląsk do rolników-powodzian. W związku z zaistniałym problemem samorząd rolniczy wniósł o zapewnienie wystarczającej ilości paliwa, by możliwy był dalszy przywóz darów składanych nie tylko przez innych rolników, ale również firmy z całego kraju.
Było paliwo do transportu pasz na Dolny Śląsk, ale się skończyło?
Z wniosku skierowanego do wojewody Żabskiej wynika, że i owszem samochody transportujące dary dla rolników-powodzian na Dolny Śląsk miały możliwość tankowania w jednej ze stacji paliw na terenie powiatu kłodzkiego, a za prowadzenie skrupulatnej dokumentacji odpowiadał wówczas Dolnośląski Ośrodek Doradztwa Rolniczego. Jak się jednak okazuje, gdy paliwo się skończyło, zmniejszyła się również liczba dostaw pasz oraz innych środków do produkcji rolnej przysyłanych od rolników z innych województw. Wiele wskazuje na to, że jeśli sytuacja się nie zmieni, będą zmuszeni do likwidacji hodowli.
– Niestety, hodowcy nie mają zabezpieczonej wystarczającej ilości paszy, by zapewnić wyżywienie zwierząt w okresie zimowym i będzie to skutkowało koniecznością zmniejszenia, a nawet likwidacji stad. […] Będzie to przede wszystkim tragedia konkretnych rolników, którzy żyją z prowadzonej produkcji – alarmuje DIR.
Rolnicy z Dolnego Śląska potrzebują 40 tys. l paliwa
Sprawa jest naprawdę poważna, ponieważ jak wskazuje DIR, na ten moment szacunkowa ilość paliwa niezbędna do przeprowadzenia transportu wynosi 40 tysięcy litrów.
– Z samej Opalenicy od firmy Nordzucker Polska S.A. do dostarczenia na Dolny Śląsk w trybie pilnym ze względu na trwającą kampanię buraczaną, jest około 800 balotów półsuchych wysłodków, co daje ok. 800 t paszy – tłumaczy DIR.
Gdzie jest paliwo od Kołodziejczaka?
Po wystąpieniu powodzi na południu Polski wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak poinformował poszkodowanych rolników, że samochody transportujące dary do ich gospodarstw będą mogły tankować darmowe paliwo. I tak było, jednak teraz paliwa zabrakło. A wystarczająca pomoc nie dotarła wszędzie.
Z relacji DIR wynika, że najwięcej rolników, do których jeszcze nie dotarła wystarczająca pomoc, znajduje się na terenach 5 powiatów: kamiennogórskiego, karkonoskiego, kłodzkiego, ząbkowickiego i złotoryjskiego. Zdaniem samorządu rolniczego, należałoby umożliwić tankowanie darmowego paliwa na terenie każdego z tych powiatów, bo wtedy pomoc na pewno dotarłaby wszędzie.
DIR informuje w swoim stanowisku o tym, że ma nieoficjalne źródła informacji, które podają, że na stacji w Brzegu jest jeszcze paliwo zadysponowane do rozlania w ramach pomocy od wiceministra Kołodziejczaka.
– Z nieoficjalnych źródeł dotarła do nas informacja, iż wiceminister Michał Kołodziejczak dokonał ustaleń z firmą Orlen o przeznaczeniu na ww. potrzeby 8 tys. litrów paliwa, przy czym „przypisane” jest ono do stacji w Brzegu – informuje DIR, prosząc o podjęcie natychmiastowych działań mających na celu doprowadzenie do przekierowania tego paliwa do wymienionych 5 powiatów.
O to, czy paliwo, o którym pisze DIR, zostało skierowane do stacji w Brzegu, zapytaliśmy wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka. Odpowiedź opublikujemy po jej nadesłaniu.
Przeczytaj również:
Oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz
Źródło: DIR