Jakie kraje mogą dominować na rynkach rolnych?
Nie ma wątpliwości, że największe predyspozycje do zdominowania rynków rolnych mają te kraje, które dysponują najlepszymi zasobami a zarazem nie są ograniczane przez legislację. Tym samym na pozycje liderów wysuwają się kraje Ameryki Południowej, Oceania (Nowa Zelandia, Australia), Stany Zjednoczone, Ukraina czy Rosja. Ich wpływ na rynek światowy jest ogromny i może się wzmagać w kolejnych miesiącach, tym bardziej, że wciąż nierozstrzygnięta pozostaje np. kwestia umowy UE z Mercosur czy wstąpienia Ukrainy do wspólnoty europejskiej.
Jak presja tanich producentów żywności wpłynie na polskie rolnictwo?
Polska musi dostosowywać się do unijnych wymagań, a to oznacza, że koszty produkcji żywności wciąż rosną. W związku z tym nasze rolnictwo jest mocno narażone na straty, wywołane presją tanich producentów żywności. Wciąż bowiem eksportujemy dużo płodów rolnych, a przy obecnych cenach i ich ewentualnym dalszym wzroście szybko stanie się to nieopłacalne dla potencjalnych kupców, którzy wybiorą np. tańszą wołowinę z Brazylii. Warto także mieć na uwadze ogólną sytuację gospodarczą w Europie. Wysokiej jakości produkty z krajów UE mogą zniechęcać klientów swoją ceną - w kolejnym roku kryzysu konsumenci chętniej wybiorą tańszą opcję, nawet jeśli kraj jej pochodzenia nie należy do Unii Europejskiej.
Przeczytaj także: Ziemia z KOWR: przetargi ofertowe zamiast licytacji? "Mniej słupów"
Czy pozycja rolnika wzmocni się w 2025 roku?
Rolnik odpowiada za produkcję żywności, jednak okazuje się, że jego udział w ostatecznej cenie produktu to zaledwie 11 proc. Pozostały odsetek to koszty transportu, energii, polityki klimatycznej, pracy oraz marże pośredników. Zdaniem Wielkopolskiej Izby Rolniczej, nie ma co liczyć na poprawę tej sytuacji: pozycja rolników jest słaba i w kolejnych latach może się jeszcze pogorszyć. Tym, co może temu zapobiec, jest zmiana mentalności i form wsparcia dla grup producentów rolnych. Te wdrażane w minionych latach okazały się nieskuteczne. Rolnicy wciąż przegrywają zwłaszcza z dużymi korporacjami. WIR sugeruje, że rozwiązaniem może być silna współpraca rolników na wielu etapach produkcji.
Co dalej z celami klimatycznymi i WPR?
Wspólna Polityka Rolna obowiązuje do 2027 roku, zatem w tym zakresie nie czeka nas na razie żadna rewolucja. W nadchodzących miesiącach możemy spodziewać się niewielkich zmian w dziedzinie ekoschematów oraz obniżenia ich stawek. Wciąż trwają także dyskusje nad kształtem celów klimatycznych UE, bo dużo mówi się o tym, że są one zbyt ambitne i zarazem krzywdzące dla unijnego rolnictwa. Warto mieć na uwadze, że wraz z początkiem 2025 roku Polska objęła prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, co może dać szansę postulatom rodzimego rolnictwa na przebicie się do szerszego grona odbiorców. WIR informuje, że ze swojej strony wciąż będzie walczyć o dobrowolność realizowania celów klimatycznych przez rolników oraz godziwe finansowanie takich inicjatyw.
2025 rok upłynie pod znakiem suszy i nawałnic?
Nie ma wątpliwości co do tego, że klimat ulega zmianom - świadczą o tym długotrwałe susze, przeplatane nawałnicami, niszczącymi pracę rolników. W 2025 roku nie powinniśmy spodziewać się nagłego uregulowania tej sytuacji. Zamiast tego warto pomyśleć o rozwiązaniach, pozwalających na większą retencję wody opadowej. W Polsce w tej chwili zatrzymuje się zaledwie 7 proc. opadów, w Europie jest to średnio 25 proc., należy zatem zawalczyć o podniesienie tego odsetka za pomocą rozwiązań na dużą skalę.
Przeczytaj także: Rolnik nie kupuje pasz treściwych, bo tnie koszty. "We wsi zostały 2 gospodarstwa mleczne"
Czeka nas “mała stabilizacja” na rynkach rolnych?
Rynki rolne są kapryśne, podlegają bowiem szeregowi różnorodnych czynników, na które rolnicy nie mają wpływu. WIR sugeruje jednak, że jest szansa na pewną stabilizację w 2025 roku. Sytuacja na rynkach zbóż prawdopodobnie się nie zmieni, nic nie wskazuje na obniżenie kosztów produkcji czy nagły gwałtowny wzrost cen. Być może nienajlepsza kondycja zbóż ozimych w Rosji sprawi, że rynek zbytu chwilowo się poprawi, ale jest to krótkotrwała perspektywa. Niedobrze wygląda także rynek buraka cukrowego: jeśli stawki nie ulegną zmianom, opłacalność tej uprawy może znacznie spaść.
Co dalej z rynkiem wieprzowiny i wołowiny w Polsce?
Zdaniem WIR, okres prosperity hodowli trzody chlewnej w Polsce to już zamknięty rozdział. Potrzebne są rozwiązania, które pozwolą na odbudowę pogłowia i wzmocnienie pozycji rolników indywidualnych. Nie ma jednak chętnych do podejmowania takich działań, bo hodowla trzody uchodzi za niepewną i niewykluczone, że w kraju do tego stopnia rozwinie się model tuczu nakładczego, że zdominuje całkowicie tę gałąź rolnictwa.
Nieco lepiej przedstawia się perspektywa dla rynku wołowiny. Choć doniesienia o rozprzestrzenianiu się choroby niebieskiego języka są niepokojące, ekspert z WIR przewiduje stabilizację.
Perspektywy dla rynku mleka i drobiu na 2025 rok
Stabilna ma być także perspektywa dla producentów mleka. Jeżeli nie wydarzy się nic drastycznego, cena skupu będzie oscylowała wokół kosztów produkcji, ale sprawny rolnik zdoła uzyskać dobre efekty ze swojego gospodarstwa mlecznego.
Dobre są również prognozy dla rynku drobiu. Polska pozostaje jednym z liderów tej branży i choć nie przewiduje się wzrostu cen, a zagrożenie ze strony tanich producentów spoza UE pozostaje aktualne, drobiarze mają szansę przejść przez najbliższe 12 miesięcy “suchą nogą”.
Co powinni robić rolnicy, by poradzić sobie w 2025 roku?
Coraz więcej osób rezygnuje z pracy na roli, mając dość rosnących kosztów produkcji i niestabilnych rynków. WIR sugeruje jednak, że rolnicy, którzy chcą pozostać w zawodzie, powinni uczestniczyć w forach i szkoleniach, korzystać z doradztwa rolniczego, rozwijać się, podejmować współpracę gospodarczą z innymi farmerami. Przydatne może okazać się stworzenie indywidualnej strategii rozwoju dla własnego gospodarstwa, która wskaże, na czym warto się skupić w najbliższych miesiącach, by zakończyć 2025 rok z sukcesem.
źródło: WIR
oprac. Zuzanna Ćwiklińska
fot. pixabay