Udany rok dla poroducentów mleka
– Poprzedni rok pomimo wysokich kosztów produkcji był bardzo udany dla producentów mleka, bo cena surowca była niespotykanie wysoka i w zupełności pokryła wysokie koszty paliwa, nawozów czy też paszy. W korzystnych cenach sprzedałem też pszenicę, a nawozy kupiłem po stosunkowo niskich cenach, dlatego tak dobry rok jak poprzedni dla mojego gospodarstwa szybko się nie powtórzy – powiedział Sławomir Pawlak.
W tym roku znacznie gorzej
– Natomiast obecny rok zaczął się spadkami cen i to dość mocnymi, chociaż w dobrze funkcjonujących spółdzielniach mleczarskich jak nasza OSM Sierpc, nie jest jeszcze źle. Gorzej jak ktoś oddaje mleko do firm, które tylko nim handlują. Ogólnie współpraca z naszą spółdzielnią układa się bardzo dobrze – kontynuował rolnik.
Do tej pory Sławomir Pawlak spasał pełnoporcjową paszę treściwą z zakupu, ale zrezygnował z niej z powodów ekonomicznych.
Sprzedaż pszenicy zupełnie się nie opłaca
– Zostało nam ok. 20 ton pszenicy, której sprzedaż po obecnych cenach nie jest opłacalna, dlatego wymieniam ją na pszenżyto, które śrutuję dla własnych krów. Śrutę zbożową uzupełniamy o komponenty białkowe takie jak poekstrakcyjne śruty sojową i rzepakową, dodajemy premiks, bufor i otrzymujemy mieszankę treściwą, która z powodzeniem może zastąpić pełnoporcjowy granulat z zakupu. Zastanawiające jest to, że do kraju przyjechało tyle taniego zboża z Ukrainy do produkcji pasz, a te nic nie tanieją – stwierdził rolnik.
Rolnikowi paszowóz sprawdza się idealnie
Od 8 lat rolnik użytkuje wóz paszowy Alimamix Evolution o pojemności 10 m3 wyposażony w jeden pionowy ślimak i dwustopniową przekładnię, dzięki czemu można wykorzystać do jego napędzania ciągnik o mniejszej mocy, w tym przypadku jest to Ursuc C-360 3P o mocy 47 KM.
– Paszowóz sprawuje się bez zarzutów, wystarczy wymieniać noże. Dużą oszczędnością okazało się przejście z balotów na pryzmę w przypadku sianokiszonki. Dzięki temu zaoszczędziliśmy na folii, co właściwie wystarczyło na pokrycie kosztów usługi. Ponadto sianokiszonka jest dobrze pocięta i paszowóz miesza dawkę 2 razy krócej, nie 30 a 15 minut, w ten sposób nie tylko zaoszczędzamy na czasie, ale przede wszystkim na paliwie – podkreślił
Sławomir Pawlak.
Andrzej Rutkowski fot. arch. red.