Rolnicy nie chcą być zmuszeni do ugorowania ziemi
Lubelscy rolnicy domagają się zniesienia obowiązku ugorowania 4 proc. gruntów rolnych (GAEC 8) do czasu zakończenia wojny w Ukrainie. Ich zdaniem wymóg ten ograniczy produkcję żywności, zagrozi bezpieczeństwu żywnościowemu Polski i świata, a także zmniejszy dochody gospodarstw.
W związku z tym Lubelska Izba Rolnicza wystosowała apel do rządu o wyłączenie obowiązku ugorowania 4 proc. gruntów.
- Obecna sytuacja w Europie i na świecie szczególnie negatywnie oddziałuje na rynki rolne – tłumaczy Izba.
Z podobnym apelem już wcześniej wystąpił szef izb rolniczych Wiktor Szmulewicz. Zwrócił się o derogację normy GAEC 8, a także 6 i 7 do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.
- Obowiązek wypełnienia tych norm wiąże się z koniecznością wyłączenie gruntów z produkcji czy też przeprowadzenia wielu zabiegów agrotechnicznych, które w obliczu zmiennego i nieprzewidywalnego przebiegu pogody, szczególnie długotrwałej suszy, bardziej szkodzą niż przyczyniają się do poprawy warunków klimatyczno-środowiskowych w Europie - tłumaczył Szmulewicz w piśmie do von der Leyen i dodał, że przewidywana produkcja zbóż wynosząca 256 milionów ton jest prawdopodobnie najgorszym wynikiem od 2007 roku i o 10 proc. niższym niż średnia z ostatnich pięciu lat.
Co zamiast ugorowania?
Rolnicy z Lubelskiej Izby Rolniczej proponują, by zamiast ugorowania wprowadzić alternatywne rozwiązania, które będą pozytywnie oddziaływać na środowisko, a jednocześnie nie pozbawią rolników dochodu. Są to:
- posiadanie w strukturze upraw roślin motylkowych (groch, tubin, soja, kończyna), co pozwoli na rozwinięcie produkcji roślina białkowych na pasze wolnych od GMO i produkowanych na rodzimym rynku,
- uznanie łąk kwietnych w ramach ekoschematów jako powierzchnie nieprodukcyjne wypełniające warunek ugorowania 4 proc. gruntów ornych,
- zwolnienie z tych warunków gospodarstw posiadających produkcję zwierzęcą.
Czy KE zgodzi się na zawieszenie ugorowania?
Ciężko przewidzieć, jakie będzie stanowisko Komisji Europejskiej w kwestii derogacji GAEC 8. Wiadomo jednak, że unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski jest przeciwny odstępstwu.
- Ubiegłoroczna derogacja GAEC 7 (płodozmian) i 8 (obszary nieprodukcyjne) nie zwiększyła powierzchni upraw zbóż, ale ich produkcja wzrosła o 5 proc. (oleistych o 8 proc.). Nadwyżka produkcji zbóż nad konsumpcją: 22 mln ton. Nie są to najmocniejsze karty na rzecz przedłużenia derogacji – napisał komisarz w połowie sierpnia na platformie X. Podtrzymał to stanowisko podczas debaty, która odbyła się na przełomie sierpnia i września w komisji rolnictwa Parlamentu Europejskiego.
- Nie należy się spodziewać ponownego zawieszenia GAEC 7 i GAEC 8 – powiedział do europosłów.
"Mamy zapłacić 5500 zł/ha dzierżawy i zostawić, żeby zarosło chwastem"
Ale rolników wyjaśnienia Wojciechowskiego nie przekonują. Pod postem komisarza pojawiło się wiele komentarzy. Jeden z gospodarzy zauważył, że płacenie za dzierżawę ziemi, która ma być odłogowana jest bez sensu.
- Zapraszam w okolice Krotoszyna, Gostynia i niech Pan tłumaczy, że mamy zapłacić 5500 zł/ha dzierżawy i zostawić, żeby zarosło chwastem – napisał na platformie X ig.mate_agriifarm.
Wojciechowski: na rynku UE pojawi się dużo więcej zboża niż obecnie
Komisarz nie dał jednak za wygraną i udowadniał, że brak obowiązku ugorowania może obniżyć ceny skupu zbóż, bo jeśli ich produkcja się zwiększy, to sprzedaż może być utrudniona.
- Ewentualna derogacja GAEC 8 będzie nie tylko dla Pana w Krotoszynie, ale dla całej Unii 27 krajów. I wtedy na rynku UE pojawi się dużo więcej zboża, niż jest go obecnie. Pomyślał Pan, jak to wpłynie na cenę w Krotoszynie? – zaznaczył.
Ale rolników to nie przekonuje.
- Ładnie Pan to wytłumaczył. Naszych (papierowych rolników) wyborców to nie dotyczy, a reszta co ryczałtu nie bierze, niech wiosną zaoruje rzepaki, pszenice, by zaspokoić urojone żądze brukselskich polityków… dla 116 euro – napisał w odpowiedzi komisarzowi inny rolnik.
Przypomnijmy. W ramach normy GAEC 8 rolnicy zostali zobowiązani do ugorowania 4 proc. gruntów ornych w gospodarstwach liczących ponad 10 ha.
Kamila Szałaj