100 tys. zł kary dla rolnika za hodowlę świń
Starcia między rolnikami a napływowymi mieszkańcami wsi nie mają końca. Na łamach „Tygodnika Poradnika Rolniczego”, jak i na portalu tygodnik-rolniczy.pl niejednokrotnie omawialiśmy problemy rolników wynikające z braku zrozumienia specyfiki pracy rolnika przez napływowych mieszkańców wsi.
We wrześniu br. opisaliśmy sprawę Szymona Kluki rolnika z woj. łódzkiego, którego sąd zobowiązał do zapłacenia kary o zawrotnej wartości 100 tys. zł i modernizacji zarówno chlewni, jak i obiektów znajdujących się w obejściu jego gospodarstwa, ponieważ sąsiadom śmierdziały jego świnie!
Sprawą rolnika zainteresowały się nie tylko organizacje rolnicze np. Ruch Młodych Farmerów, ale samo Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi na czele z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim, który odwiedził gospodarstwo Kluki. Absurdalny wyrok stał się nawet tematem specjalnie zorganizowanego w tej sprawie posiedzenia sejmu, bo nie może być zgody na niszczenie polskiego rolnictwa i ograniczanie produkcji. Ostatecznie sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Hałas maszyn rolniczych przeszkadza miastowym
Napływowi mieszkańcy wsi mają również problem ze zbyt głośno pracującymi maszynami rolniczymi. W listopadzie br. reporter „Tygodnika Poradnika Rolniczego” Krzysztof Janisławski udał się na interwencję do gospodarstwa Krzysztofa Pędraka z Dziekanowa pod Hrubieszowem, który od lat toczy spór z sąsiadem nasyłającym na niego kontrole w związku z hałasem wytwarzanym przez maszyny pracujące w gospodarstwie.
Konflikt w Dziekanowie trwa od 2021 r. W tym okresie do gospodarstwa Pędraka przyjeżdżały inspekcje z WIOŚ, PIORIN czy ARiMR. Nie zabrakło również urzędników i policjantów. Sam rolnik określa całą sytuację jako „apogeum absurdów, którego nie wymyśliłby nawet Bareja”, z czym trudno jest się nie zgodzić. Warto natomiast obejrzeć reportaż WIDEO z interwencji na Lubelszczyźnie dostępny TUTAJ.
Rolnicy muszą zaczynać żniwa od apelu
Masowe migracje mieszkańców miast na wieś doprowadziły do tego, że polscy rolnicy każde żniwa będące okresem wzmożonych prac polowych i wiążące się z natężeniem zarówno ruchu drogowego, jak i hałasu, muszą zaczynać od apelu do miastowych!
Proszą wówczas o wyrozumiałość i tłumaczą, że muszą pracować, bo ze zboża, które zbiorą, będzie mąka, a potem chleb, który trafia na stoły oburzonych pracą rolników, często w porze nocnej, miastowych. Jeden z takich apeli możecie przeczytać TUTAJ.
Co z tym wszystkim proponuje zrobić KRIR?
Deklaracja świadomego wyboru życia na wsi
Na biurko ministra rolnictwa i rozwoju wsi Czesława Siekierskiego trafił wniosek Krajowej Rady Izb Rolniczych dot. zobligowania napływowych mieszkańców wsi do podpisania: „Deklaracji świadomego wyboru życia na wsi”.
Zdaniem rolników, do podpisania „Deklaracji świadomego wyboru życia na wsi” powinni być zobowiązani nabywcy nieruchomości na terenach wiejskich, którzy dotychczas nie byli mieszkańcami wsi i nie zajmowali się rolnictwem. Jak uważa samorząd rolniczy, dzięki takiemu działaniu konflikty między rolnikami a napływowymi mieszkańcami wsi zostałyby ograniczone.
Ponadto KRIR chciałaby, by izby rolnicze uczestniczyły w uzgadnianiu zmian nanoszonych w planie zagospodarowania przestrzennego w celu ochrony interesów rolników i zapobiegania nieprawidłowemu kształtowaniu przestrzeni wiejskiej.
– Istotnym problemem jest brak świadomości lub niechęć nowych mieszkańców wsi do uwzględniania charakteru i specyfiki działalności rolniczej. Praca maszyn rolniczych, w tym dużej mocy ciągników, działalność ferm hodowlanych i uciążliwości zapachowe z tym związane, czy konieczność pracy w godzinach nocnych wynikająca z sezonowości produkcji, np. w żniwa, to elementy nieodłącznie związane z prowadzeniem gospodarstwa rolnego – informuje KRIR.
O możliwość uczestnictwa w opracowywaniu zmian w planie zagospodarowania przestrzennego wnioskowała również Dolnośląska Izba Rolnicza, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Donosy na rolników a działania MRiRW
Warto przypomnieć, że po absurdalnym wyroku sądy w sprawie Szymona Kluki MRiRW podjęło prace nad przepisami, które miałyby chronić rolników i prowadzone przez nich działalności przed oskarżeniami innych mieszkańców wsi o stwarzanie utrudnień.
Jak zapewniał wówczas wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski, przepisy mają się opierać na nowoczesnych rozwiązaniach technicznych i najlepszych dostępnych technikach pomiarowych stosowanych w UE. Początek procesu legislacyjnego w sprawie ochrony rolników zaplanowano na rok 2025.
Wówczas informowano również o tym, że podjęto prace nad oddzieleniem funkcji mieszkalnej od produkcyjnej wsi, o czym przeczytacie w artykule poniżej:
oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz
Źródło: KRIR, TPR