Sławomir Piotrowski w miejscowości Ładzyń w gminie Stanisławów prowadzi gospodarstwo specjalizujące się w hodowli koniSławomir Piotrowski
StoryEditorMIR

Rolnik z Mazowsza dostaje 2300 zł dopłaty do klaczy. Hodowla koni się opłaca?

04.04.2025., 16:31h

Sławomir Piotrowski jest pasjonatem i hodowcą koni zimnokrwistych w typie sztumskim. Jest także prezesem Polskiego Związku Hodowców Koni. Prezes zwraca uwagę, że w gospodarstwach utrzymujących konie mało jest następców, którzy chcą kontynuować tradycję hodowli koni.

Rodzinna tradycja

– Hodowla koni w naszym gospodarstwie jest już tradycją. Ja kontynuuję ją po ojcu. Od około 15 lat zajmuję się końmi zawodowo. Równolegle z prowadzeniem gospodarstwa pracowałem zawodowo jako strażak w PSP w Mińsku Mazowieckim. 9 lat temu przeszedłem na emeryturę i od tamtej pory mogę w pełni poświęcić się pasji, jaką są konie. Od 15 lat utrzymuję konie w programie ochrony zasobów genetycznych zwierząt gospodarskich. Roczna dopłata do jednej klaczy wynosi prawie 2300 zł. Te pieniądze wystarczają na takie rzeczy jak paszport, krycie ogierem, usługi kowala i są zachętą dla hodowców. Niestety, pomimo tych dopłat hodowla koni zimnokrwistych jest na granicy opłacalności. Młodzi ludzie nie chcą się angażować w hodowlę koni. Ogólnie młodzi ludzie odchodzą od produkcji zwierzęcej. Pola, które posiadają uprawiają, ale zwierzęta wiążą się z codziennymi obowiązkami – mówi Sławomir Piotrowski.

Wizytówka gospodarstwa

Sławomir Piotrowski w miejscowości Ładzyń w gminie Stanisławów prowadzi gospodarstwo specjalizujące się w hodowli koni o łącznej powierzchni około 35 ha. Ponad 25 ha zajmują użytki zielone, a na pozostałej powierzchni wysiewany jest owies i żyto. Hodowca posiada obecnie 13 klaczy, 2 źrebaki i 2 ogiery rozpłodowe. Sławomir Piotrowski jest członkiem Rady Powiatowej MIR Powiatu Mińskiego.

Sławomir Piotrowski dodaje, że na spadek opłacalności hodowli koni zimnokrwistych w naszym kraju wpłynęły także występujące susze.

Pojawiające się coraz częściej susze spowodowały wzrost cen siana i słomy, co w dużym stopniu podnosi koszty naszej produkcji – mówi Sławomir Piotrowski.

Rozwój hodowli

Sławomir Piotrowski scharakteryzował hodowlę koni zimnokrwistych na Mazowszu.

– Kiedy przyszły czasy dynamicznego rozwoju rolnictwa gospodarstwa drobnotowarowe, które z różnych przyczyn nie miały możliwości zwiększenia areału i produkcji przeszły na hodowlę 3 lub 4 klaczy. Dzięki tym zwierzętom zagospodarowane zostały użytki zielone będące w takich gospodarstwach. Wpłynęło to na rozwój hodowli w naszym województwie – wyjaśnia Sławomir Piotrowski.

Prezes PZHK zauważa, że małe stada koni zimnokrwistych utrzymywane są przez starszych hodowców i przewiduje w przyszłości likwidację wielu z nich.

– Przeważnie konie te są zarejestrowane na dzieci lub wnuki hodowców, którzy zazwyczaj mają powyżej 70 lat. Dopóki ci starsi hodowcy mają siłę pracować przy koniach, to te małe hodowle funkcjonują. Jeśli już zabraknie im sił i zdrowia, to wówczas takie stada znikną z mapy hodowlanej Polski – mówi Sławomir Piotrowski.

Prezes PZHK stwierdził, że zmiany klimatu mają także wpływ na rozród koni.

– Przez ostatnie 3–4 lata odczuwamy wahania pogodowe. Na początku mamy okres bardzo gorącej wiosny. Później w maju przychodzi zimna pogoda, a po niej przychodzą długotrwałe upały. Takie zawirowania źle wpływają na uprawiane rośliny, ale także i na zwierzęta. Wskutek nagłych zmian aury zaburzyły się cykle rozrodcze u klaczy – tłumaczy Sławomir Piotrowski.

Józef Nuckowski

fot. J. Nuckowski

Warszawa
13°C
Zachmurzenie duże
wi_00
wt.
wi_00
15°C
13°C
śr.
wi_00
26°C
12°C
czw.
wi_00
27°C
14°C
pt.
wi_00
25°C
12°C
sob.
wi_00
21°C
9°C
14. kwiecień 2025 13:28