Politycy Prawa i Sprawiedliwości zapowiadają, iż poprawią ustawę, po jak się spodziewają wygranych wyborach. Ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego to nie tylko karta przetargowa przedwyborczej kampanii. To bardzo ważny akt prawny, bo czeka nas uwolnienie obrotu polską ziemią. Ma też ogromne znaczenie wobec tego, co dzieje się na przetargach dotyczących zakupu agencyjnych gruntów i nadmiernej koncentracji ziemi rolnej.
Dziesięć lat
w rękach rolnika
Proponowane przepisy (stworzone na bazie projektu ustawy przygotowanego przez PSL) mają m.in. postawić na równi sprzedaż i dzierżawę państwowej ziemi rolnej. Dotychczasowe zmuszają rolników do zakupu, co powoduje, że na obszarach, gdzie panuje duży głód ziemi, w przetargach ziemia jest sprzedawana za nierealne sumy. O tym, czy ziemię wydzierżawić, czy sprzedać oraz czy ANR ma wchodzić z prawem odkupu, ma decydować komisja, w skład której wchodziliby po jednym przedstawicielu ANR, samorządu lokalnego, izby rolniczej oraz po dwóch przedstawicieli związków zawodowych i organizacji rolniczych. Wątpliwości powstały jednak przy określeniu dokładnych kompetencji komisji – czy będzie ona faktycznie decyzyjna, czy tylko opiniotwórcza. Wykonując zadania, komisja powinna mieć na względzie, aby powstawały gospodarstwa rodzinne o powierzchni użytków rolnych będących przedmiotem własności w gospodarstwie rolnym nie mniejszej niż powierzchnia preferowana i nieprzekraczającej 100 ha.
Proponowane przepisy ograniczają krąg nabywców ziemi rolnej do rolnika indywidualnego, który będzie prowadził osobiście gospodarstwo. Zaś nabycie nieruchomości rolnej – jedynie w celu utworzenia bądź powiększenia gospodarstwa rodzinnego, z zachowaniem jego maksymalnej normy obszarowej.
Zakładają również, iż rolnik od momentu zakupu państwowych gruntów musi je użytkować przez 10 lat (obecnie termin ten wynosi 5 lat). Decyzję o ewentualnym zbyciu przed tym terminem miałby podejmować sąd.
Dzierżawca
albo sąsiad
Projektowane przepisy uwzględniają też zapis, wg którego uprawnionym do zakupu dzierżawionych prywatnych gruntów jest w pierwszej kolejności dzierżawca (jeśli dzierżawił tę ziemię przez min. 3 lata), a jeśli ten nie wyrazi takiej woli albo nie ma prawa do pierwokupu, ziemię może kupić sąsiadujący z tymi gruntami. Jeśli takich osób byłoby więcej, o tym, do kogo ma trafić ziemia, zadecyduje sprzedający.
Zaproponowano także, aby sprzedaż nieruchomości rolnej przez Agencję na rzecz spółek następowała tylko wtedy, jeżeli w wyniku tej sprzedaży łączna powierzchnia użytków rolnych będących własnością nabywcy nie przekroczy 500 ha oraz nabytych kiedykolwiek z Zasobu nie przekroczy 500 ha. Wprowadzono także ograniczenie w stosunku do osób, które chcą wziąć udział w przetargach ograniczonych na zakup państwowej ziemi. A mianowicie nie może uczestniczyć w nich osoba, która kiedykolwiek nabyła z Zasobu nieruchomości o powierzchni co najmniej 300 ha. Przy czym do powierzchni tej wlicza się powierzchnię użytków rolnych, które zostały nabyte z Zasobu.
Rolnik, który przystąpi do zakupu państwowej ziemi, będzie musiał przedstawić źródło pochodzenia środków na zakup oraz oświadczyć, że nie podpisał umowy przedwstępnej na tę nieruchomość. Stworzone przepisy odrzucają prawo pierwszeństwa nabywania ziemi przez byłych właścicieli, którzy zgłosili do niej roszczenia. Jest to spełnienie postulatów rolniczych. Jeśli zaś chęć na zakup gruntów wyrazi cudzoziemiec i zaproponuje za nią rażąco wysoką cenę, agencja może tej transakcji nie uznać.
Samorząd i Solidarność na tak
W środę 23 czerwca prace nad projektem ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego kontynuowały połączone komisje sejmowe: rolnictwa i Unii Europejskiej. Posłowie PiS i SLD zgłosili do projektu szereg poprawek. O ile nie zyskały one akceptacji strony rządowej, były podczas posiedzenia sukcesywnie odrzucane głosami posłów koalicji.
Opozycja krytykuje zaproponowane przepisy między innymi dlatego, iż nie przyjęto poprawki wniesionej przez PiS. Zakładała ona wstrzymanie na 5 lat od wejścia w życie nowej ustawy sprzedaży państwowych nieruchomości rolnych, co do których prawo własności posiada Agencja. Opozycja chciała również, aby państwowe nieruchomości rolne mogły być wydzierżawiane na dotychczasowych zasadach.
– Opinia klubu parlamentarnego PiS na temat projektu ustawy jest negatywna, ponieważ nie spełnia on wymagań techniki legislacyjnej i narusza spójność i zgodność systemową – mówił w sejmie Krzysztof Jurgiel. Stwierdził jednoznacznie, iż projekt nie blokuje spekulacyjnego wykupywania ziemi i wykupywania jej przez cudzoziemców. Jurgiel zarzucił rządowi, że przez 8 lat nie wypracował rozwiązań w tym zakresie, a ich stworzenie zostawił posłom z PSL. Według niego stworzone przepisy sprawią, że jeśli rolnik nie skorzysta z prawa pierwokupu i nie zrobi tego też ANR, ziemię kupi ktokolwiek.
Stanisław Kalemba z PSL podkreślał, iż większość rozwiązań przyjętych w tym projekcie poparły Krajowa Rada Izb Rolniczych oraz NSZZ RI „Solidarność”.
– Zostały w nim uwzględnione korzystne dla rolników rozwiązania wypracowane przez kilka lat z rolnikami z województwa zachodniopomorskiego. Grunty będą przeznaczane na powiększanie i tworzenie gospodarstw rodzinnych. Są jeszcze wątpliwości prawne, to jest bardzo trudna materia, projekt można jeszcze poprawić. Z pełną odpowiedzialnością twierdzę, że jest to dobry krok do zabezpieczenia obrotu nieruchomościami rolnymi przed spekulacją i nadmierną koncentracją– komentował Kalemba.
Romuald Ajchler z ramienia SLD ocenił, iż ustawa nie zabezpiecza polskiej ziemi przed niczym, a jedynie poprawka PiS zakazująca na 5 lat sprzedaży chroni polską ziemię. Krytykował tryb pracy nad ustawą, składanie poprawek do poprawek.
– Ustawa jest robiona na kolanie, aby PSL – pan poseł Kalemba – mógł sobie przypisywać w wyborach, że obronił polską ziemię przed obcokrajowcami, a stworzył po prostu zwyczajny gniot. Członkowie spółdzielni nie mogą sprzedać ziemi spółdzielni, bo prawo pierwokupu ma ANR, ustawa szkodzi spółdzielczości i polskiej wsi, spółkom strategicznym, to jest zwyczajna obłuda – kierował uwagi do PSL poseł Romuald Ajchler.
Kazimierz Plocke, wiceminister rolnictwa, podkreślał, iż proponowane przepisy są zgodne z obowiązującymi w Unii Europejskiej. Minister rolnictwa Marek Sawicki tłumaczył, iż polska ustawa. jest wzorowana na rozwiązaniach francuskich. W jego ocenie nie ma groźby, że zostanie zakwestionowana przez Komisję Europejską, jak ma to miejsce w przypadku podobnej ustawy na Litwie, Węgrzech i na Słowacji.
Magdalena Szymańska
StoryEditorWiadomości rolnicze
Jak od maja 2016 roku będziemy chronić ziemię przed wykupem przez cudzoziemców?
Bój o przepisy regulujące obrót ziemią rolną w Polsce zakończony. Projekt ustawy 25 czerwca br. poparł Sejm. SLD wycofało wniosek o jego odrzucenie. Resort rolnictwa bronił ustawy, opozycja nie pozostawiała na nim suchej nitki. Ostatecznie jednak w Sejmie za jego przyjęciem zagłosowało 384 posłów.