Czy „Ziarno” odda pieniądze?
W poprzednim numerze TPR pisaliśmy o niewypłacalności spółki „Ziarno” z Cichoradza. Firma zalega z zapłatą za ziarno 820 rolnikom. Dziś właściciele tłumaczą, że to wina nieuczciwych pracowników.Interes Stefana Kowalskiego i rodziny
Spółka „Ziarno” jest związana z rodziną Kowalskich z Cichoradza (powiat toruński). W wyniku jej działalności kilkuset rolników nie otrzymało zapłaty za zboże. Pytania o przyczyny takiej sytuacji skierowaliśmy do firmy. Ta odesłała nas do poznańskiej kancelarii doradczej, która została pełnomocnikiem „Ziarna” i rodziny Kowalskich. Prawnicy kancelarii udzielili „Tygodnikowi” obszernych wyjaśnień. W spotkaniu udział wzięli Stefan oraz Wiktoria Kowalscy.– W sierpniu i wrześniu ujawnił się ostry niedobór płynności. Pojawiły się gotówkowe należności nieściągalne i trudno ściągalne wobec spółki. Bezsporne jest to, że ten niedobór był też konsekwencją utraty aktywów przez spółkę w pierwszym półroczu 2019 roku. Było to spowodowane nietrafionymi decyzjami biznesowymi. Zbyt drogo kupowano zboże, spodziewając się, że będzie drożej sprzedane. Również niedobór aktywów płynnych był spowodowany stratami magazynowymi. Nie możemy wykluczyć, że został spowodowany celową działalnością niektórych osób na szkodę spółki. Sprawę na pewno wyjaśnimy i zakładamy złożenie stosownych doniesień o popełnieniu przestępstwa – tłumaczył Henryk Rychlewski, dyrektor Kancelarii Doradczej „Procurent”.
Nie wiedzieli o poszkodowanych dostawcach zboża
W „Ziarnie” w drugiej połowie 2019 roku pojawiły się braki surowca w magazynach. Zarząd twierdzi, że nie był informowany o tym, co się w firmie dzieje. Bezpośrednie zarządzanie nią było powierzone innym pracownikom.– Otrzymywaliśmy informacje o tym, że wszystko w spółce jest w porządku, że płatności za zboże z ubiegłorocznych żniw są uregulowane. Na początku września pojawili się klienci, którzy informowali, że nie mają za zboże zapłacone – tłumaczyła Wiktoria Kowalska.
Wewnętrzne dochodzenie ujawniło szereg nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w firmie. Rolnicy informowali zarząd „Ziarna”, że np. kiedy przywozili pszenicę paszową, otrzymywali dokumenty magazynowe, na których widniało, iż ma ona parametry konsumpcyjne. Miała być też zawyżana cena ziarna wobec obowiązujących cenników.
– Z dokumentacji wiedzieliśmy, że to jest pszenica jakościowa, a później okazywało się, że nie ma ona parametrów – mówiła Kowalska.
– Łączna kwota zobowiązań spółki to około 36 mln zł. Uwzględnia ona kredyty bankowe. Układ obejmuje 24,9 mln zł. Wierzycieli jest 826, z czego 820 to rolnicy indywidualni – wyliczał Rychlewski.
Czytaj także: GPZ "Ziarno" zalega rolnikom 20 mln złotych za zboże. Czy dostawcy odzyskają pieniądze?
Spora liczba na liście wierzycieli GPZ „Ziarno”
We wniosku restrukturyzacyjnym zostały wyodrębnione cztery grupy wierzycieli. Pierwsza obejmuje tych, wobec których zobowiązania spółki wynoszą do 2 tys. zł. Jest ich 200 (na kwotę 101,9 tys. zł). Mieliby otrzymać wszystkie należności w terminie 30 dni od uprawomocnienia się postanowienia sądu o zatwierdzeniu układu. W drugiej jest 247 gospodarstw, którym spółka jest winna do 10 tys. zł. Wierzytelności „Ziarna” wobec nich wynoszą 1,36 mln zł. Mają oni dostać pieniądze w terminie do 90 dni. Największe zobowiązania – 13,47 mln zł – spółka ma wobec rolników, którzy dostarczyli surowiec o wartości od 10 tys. do 200 tys. zł (364 osób). Wierzytelności po zredukowaniu o 40% rozłożono by na 10 rat, przy czym „pierwsza rata płatna będzie 30 marca 2021 r. w proporcji obliczonej dla każdego z wierzycieli wynikającej z podziału 3 mln zł, zaś kolejne zredukowane raty obliczone zostaną proporcjonalnie do uzyskanego przez spółkę zysku”.W ostatniej grupie znajduje się 15 wierzycieli, wobec których zobowiązania spółki przekraczają 200 tys. zł. Łącznie „Ziarno” jest im winne 9,66 mln zł. Dług zredukowany ma być o 40%, a „połowa zredukowanego zadłużenia, tj. 2,9 mln zł, uregulowana zostanie poprzez konwersję wierzytelności na udziały, przy wartości udziału 10 zł”. Reszta zostanie spłacona do 30 marca 2021 roku. We wszystkich grupach mają być umorzone odsetki, koszty sądowe i egzekucyjne.
– To są wstępne propozycje. Firma musi ściągnąć około 10 mln zł wierzytelności. Wartość majątku firmy to około 9 mln zł. Zapewniam, że nie było żadnych ruchów majątkowych między spółką „Ziarno” a rodziną Kowalskich, skutkujących umniejszeniem stanu środków trwałych spółki. Kredyty bankowe „Ziarna” są poręczone majątkiem osobistym państwa Kowalskich wekslowo i hipotecznie przez spółkę „Ravit” na kwotę około 9 mln zł. Majątkiem osobistym są poręczone zobowiązania wobec największych dostawców. Pani Wiktoria sprzedaje należący do niej magazyn, a pieniądze chce przeznaczyć na dokapitalizowanie „Ziarna” – wymieniał Rychlewski.
Grupa Producentów Zbóż „Ziarno” ogłosi upadłość?
Restrukturyzacja ma pozwolić na dalsze prowadzenie działalności i spłatę zobowiązań. Firma chce zmniejszyć wielkość obrotów, ograniczyć ryzyko działalności i generować zysk.– Najprostsze byłoby natychmiastowe ogłoszenie upadłości. Tylko że wtedy rolnicy nic by nie dostali. Majątek spółki na pewno wystarczy na zaspokojenie syndyka, pokrycie kosztów postępowania i rozliczenie banków. Jeśli wniosek o restrukturyzację nie zostanie zatwierdzony, zarząd złoży wniosek o upadłość – mówił Rychlewski.
Zgodę na restrukturyzację musi wyrazić zwykła większość wierzycieli obejmująca trzy czwarte ogólnej kwoty wierzytelności.
– Na naszym terenie jest wielu dwuzawodowców dysponujących niewielkimi areałami ziemi. Nie mieli gdzie sprzedać zboża, więc my kupowaliśmy od nich małe ilości. Czasem nawet w workach – zapewnił Stefan Kowalski.
Skąd problemy spółki „Ziarno”?
Problemy spółki „Ziarno” miały, według niektórych jej dostawców, wynikać z odważnych decyzji biznesowych prezesa dotyczących nowych gruntów do prowadzenia produkcji rolnej.– Kilka lat temu musiałem zdecydować o wyłączeniu 30% dzierżawionych gruntów. Nie zrobiłem tego. Od ANR dzierżawię 800 ha. Umowa kończy się za trzy lata i wtedy będę musiał oddać wszystkie grunty. W ubiegłym roku pojawiła się okazja dzierżawy w województwie warmińsko-mazurskim. Skorzystałem z niej. „Ziarno” nie miało z tym nic wspólnego – poinformował nas Stefan Kowalski.
Zapytaliśmy o przyczyny sprzedaży udziałów w spółce „Ravit” współwłaścicielowi „Ziarna”.
– Nabywcą jest narzeczony pani Wiktorii. W ramach porządkowania interesów rodzinnych pan Kowalski miał swobodę dokonania sukcesji spółki „Ravit”. Żadne środki ze spółki „Ziarno” nie wypłynęły do innych firm związanych z rodziną. Co więcej, to „Ravit” poręczył zobowiązania spółce „Ziarno”, której wierzyciele nie są wierzycielami pana Kowalskiego – wyjaśniał Rychlewski.
„Ziarno” zajmowało się również przechowywaniem zboża. To rolnicy decydowali o momencie jego sprzedaży. Niestety, z magazynów firmy surowiec zniknął.
Gwarancje, że rolnik nie poniesie szkody
– To jest kwestia ambicji i honoru. Gwarantujemy, że z tego tytułu rolnicy nie ponoszą szkody. Wszelkie należności z tego wynikające zostaną uregulowane – zapewniono nas podczas spotkania. Ambicją i honorem nikt się jeszcze nie wyżywił. Zapewnienia właścicieli „Ziarna” przyjmujemy za dobrą monetę. Odnosimy wrażenie, że nie powiedzieli wszystkiego, a za sytuację finansową odpowiedzialność ponosi nie tylko szkodnik w firmie. „Tygodnik” na pewno będzie do tematu wracać.Tomasz Ślęzak
fot. Tomasz Ślęzak