StoryEditorWiadomości rolnicze

Jaki inkwizytor

24.10.2016., 14:10h
Dzika reprywatyzacja w Warszawie będzie tematem, który przykuje uwagę mediów przez najbliższe miesiące. Sam prezes Jarosław Kaczyński – w asyście ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry – zapowiedział powołanie nadzwyczajnej Komisji działającej pod przewodnictwem jednego z wiceministrów – prawdopodobnie chodzi o wiceministra Patryka Jakiego. Owa Komisja Weryfikacyjna będzie miała szerokie uprawnienia – między innymi będzie mogła nakładać milionowe kary na tych co doprowadzili do tzw. przekrętów reprywatyzacyjnych.

Na pewno ta inicjatywa spotka się z aplauzem zwykłych obywateli i sprawi, że PiS-owi przybędzie kolejnych punktów w sondażach. A przecież ta partia ma teraz 34 procent poparcia i w tych sondażach jest bezapelacyjnym liderem. Ciekawi jesteśmy czy zainteresowanie warszawskimi kamienicami skończy się, gdy Hanna Gronkiewicz-Waltz ustąpi ze stanowiska prezydenta Warszawy. A może komisja będzie kontynuować prace i rozszerzy swoją działalność na całą Polskę. Jeżeli tak będzie, to doprowadzi do rozbicia układu politycznego, który narodził się w III Rzeczypospolitej i może skutkować wojną domową niekoniecznie taką jak w serialu nakręconym w połowie lat 60. Potencjalni oskarżeni już wołają, że ta komisja to inkwizycja. Uspokajamy warszawski ratusz, już Tomás de Torquemada, pierwszy wielki inkwizytor, przyznał oskarżonemu prawo do obrońcy i choć dopuszczał stosowanie tortur, to zalecał humanitarne obchodzenie się z więźniami. Minister Jaki gorszy nie będzie.

Ponownie postulujemy, aby komisja zajęła się reprywatyzacją gruntów rolnych i pałaców. A może rozszerzy swoje kompetencje także na prywatyzację przemysłu? Niech zbada przypadki, kiedy po sprzedaży polskich fabryk np. koncentratów spożywczych, natychmiast rezygnowały one z rodzimych dostawców surowców. Niech sprawdzi, jak rolników potraktowano przy prywatyzacji przemysłu przetwórczego. Wtedy znów zacznie nadawać Radio Erywań: – Czy to prawda, że polskie zakłady mięsne kupili rolnicy? To prawda, zakłady w Sokołowie kupili rolnicy, ale nie polscy a duńscy – odpowiada radio. Niech komisja zajmie się też prywatyzacją bydgoskiego SHiUZ-u, o której tyle pisaliśmy na łamach TPR. W tym przypadku rolników duńskich wymieniamy na francuskich.

Na kierunku wschodnim mamy niezłą tragikomedię. Unia Europejska, z jej „prezydentem” Donaldem Tuskiem na czele, wydaje groźne pomruki, że sankcji wobec Rosji nie zniesie. Tymczasem Petro Poroszenko, prezydent Ukrainy, zapomniał przedłużyć sankcje nałożone przez Kijów na rosyjskie firmy. A to nie wszystko. Po awanturze o francuskie śmigłowce Caracal, szef resortu obrony stwierdził, że teraz helikoptery dla wojska będziemy budować z firmą ukraińską. Czy to nagroda za nieprzedłużenie przez Kijów sankcji dla rosyjskich firm? Chcemy się odwdzięczyć za reakcje na film o rzezi na Wołyniu? Może i nie znamy zakulisowych rozgrywek towarzyszących wielkiej polityce, ale na prosty chłopski rozum, to jesteśmy nieźle kiwani przez naszych przyjaciół z Kijowa.

Do redakcji zadzwonił Ireneusz Krajenka z Głuchowa w gm. Gozdowo (pow. sierpecki). Pan Ireneusz nie rozumie, w jaki sposób IUNG w Puławach wylicza suszę. W jego miejscowości w tym roku, w okresie wegetacji buraków cukrowych spadło 197 mm deszczu. W minionych latach, w okresie koniec marca – początek października, spadło od 305 do 707 mm deszczu. IUNG Puławy niczego nie zauważył. Dla nich suszy nie ma – mówi rolnik. Nie jest to pierwszy sygnał o tym, że system monitoringu suszy nie działa tak jak trzeba. Pan Ireneusz widzi, że jest susza (posiada deszczomierz), redakcja TPR widzi, że jest susza (pisaliśmy o problemie w nr. 42 TPR), a IUNG nie widzi.

Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
02. listopad 2024 02:11