Druga edycja Europejskiego Forum Rolniczego rozpoczęła się od… wspomnień.
Jerzy Buzek, przewodniczący rady programowej fundacji Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej, która zorganizowała konferencję, przypomniał podczas uroczystego otwarcia forum, że to na Podkarpaciu 38 lat temu doszło do podpisania porozumień rzeszowsko-ustrzyckich. Łącząc przeszłość z teraźniejszością, były premier podkreślił, że na Podkarpaciu znowu decyduje się przyszłość polskiego i europejskiego rolnictwa. Także prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników forum nawiązał do porozumień, które doprowadziły do powstania „Solidarności” Rolników Indywidualnych i stały się elementem przemian w Polsce.
Nowe rozdanie we Wspólnej Polityce Rolnej. Co czeka rolnictwo?
Najbardziej oczekiwanym wydarzeniem pierwszego dnia konferencji była debata „Wspólna Polityka Rolna UE w nowej perspektywie budżetowej” z udziałem Phila Hogana, komisarza UE ds. rolnictwa, Jana Krzysztofa Ardanowskiego, ministra rolnictwa, a także przedstawicieli rządów Hiszpanii, Węgier i Czech. Prowadzący debatę redaktor Bogusław Chrabota podkreślił, że 2019 rok będzie kluczowy dla nowej Wspólnej Polityki Rolnej, która ma zacząć obowiązywać po 2020 roku. W najbliższych miesiącach musi zostać wypracowany jej ostateczny kształt oraz budżet.
– Wspólna Polityka Rolna ma zostać uproszczona, ma stać się elastyczna, a poziomy płatności bezpośrednich w poszczególnych państwach mają zbliżać się do średniej europejskiej – powiedział prowadzący.
Zachowana zostanie dwufilarowa struktura WPR, czyli dopłaty bezpośrednie oraz dotacje na rozwój obszarów wiejskich. Komisja Europejska stawia na efektywność wydawania pieniędzy. Istotniejsze ma być monitorowanie postępów niż zgodności. Kluczowymi elementami mają być m.in. obowiązkowy capping, czyli ograniczenie kwoty dopłat na gospodarstwo, możliwość ograniczenia wsparcia dla największych gospodarstw przy zwiększeniu roli płatności redystrybucyjnej dla małych i średnich gospodarstw.
Komisarz Hogan zaznaczył, że wyzwaniem dla finansowania nowej WPR są konsekwencje opuszczenia UE przez Wielką Brytanię. Do budżetu UE wpłynie o 12 mld euro mniej. Dodał, że mniejszy budżet musi udźwignąć większe wydatki, takie jak koszty radzenia sobie ze skutkami migracji przez kraje południa Europy.
– Dwadzieścia dwa z dwudziestu siedmiu krajów UE deklarują, że dołożą do budżetu. Będziemy starali się przekonać pozostałe – powiedział Hogan.
Zaznaczył, że nie dotyczy to rządu polskiego, który deklaruje dodatkowe pieniądze. Jednak na ten moment sytuacja wygląda tak, że WPR w przyszłym budżecie UE to 95% tego, co w obecnym.
– Będziemy ostro walczyli o brakujące kilka procent – deklarował Hogan w Jasionce. Obiecał, że polscy rolnicy praktycznie nie powinni odczuć zmian w kwestii płatności bezpośrednich. Gorzej może się mieć sprawa z dotacjami z PROW.
O jakich priorytetach nowej WPR mówił w Jasionce komisarz Hogan? To m.in. uproszczenie procesu decyzyjnego.
– Chcemy ograniczyć liczbę kontroli z 5 do 1% – poinformował.
Minister Ardanowski: WPR dobrze wpłynęła na polskie rolnictwo
Nowością ma być większa autonomia krajów w dostosowywaniu wymogów WPR do miejscowych realiów. Hogan zapowiedział możliwość zmian w mechanizmach zarządzania ryzykiem, tak aby lepiej rekompensować rolnikom straty, które ponoszą np. w przypadku skutków zmian klimatycznych, ale także decyzji politycznych, takich jak rosyjskie embargo na żywność.Oprócz ochrony środowiska i przeciwdziałania zmianom klimatu, przyszła WPR ma się też skupiać na wspieraniu badań i innowacji w branży rolno-spożywczej. Temu tematowi poświęcona była w Jasionce osobna debata. W przyszłym unijnym budżecie znajdzie się na innowacje w rolnictwie dodatkowe 11 mld euro.
– Chcemy, żeby z osiągnięć rewolucji w technologii korzystali też rolnicy, również ci prowadzący małe i średnie gospodarstwa – powiedział Hogan.
Trzeba wzmocnić małe i średnie gospodarstwa
Jan Krzysztof Ardanowski poproszony o ocenę funkcjonowania WPR w dotychczasowym kształcie, uznał, że to jedno z największych osiągnięć UE w ogóle.
– Wiadomo, że WPR nie rozwiązała wszystkich problemów rolników w Polsce i innych krajach. Rolnicy są najsłabszym ogniwem łańcucha żywnościowego i należy zwiększyć ich udział w dochodach – zastrzegł.
Jednak zdaniem ministra, całościowa ocena wypada pozytywnie i, jak powiedział, dobrze, że jesteśmy w Unii. Przypomniał też, że to rolnicy byli najbardziej sceptycznie nastawioną do przystąpienia do UE grupą społeczną.
– Różni liderzy nawoływali, żeby broń Boże nie wchodzić do Unii. Dziś szacuje się, że 80 do 85% rolników nie wyobraża sobie polskiego rolnictwa bez Unii Europejskiej. Traktuję Komisję Europejską jako sojusznika w rozwiązywaniu naszych spraw. Uzyskujemy rzeczywistą pomoc. Chociażby ostatnio zostały dopięte sprawy związane z przesunięciami w ramach obowiązującego jeszcze PROW – powiedział minister Ardanowski, pytany o współpracę z Komisją Europejską w „kwestiach problematycznych”, takich jak kryzys ASF czy skutki klęsk żywiołowych.
Dodał jednak, że UE nie jest panaceum na wszystkie problemy.
– Musimy sami zadbać o zabezpieczenie odpowiednich wydatków w budżecie na rolnictwo – powiedział minister Jan Krzysztof Ardanowski.
Zapewnił też, że nie ma zagrożenia dla wykorzystania przez Polskę wszystkich środków z drugiego filaru obecnej WPR. Deklarował, że nie stracimy choćby jednego euro. Tłumaczył, że „przeregulowane” procedury sprawiały, że czas między złożeniem wniosku a jego rozpatrywaniem oraz decyzją był zbyt długi. Jednocześnie minister przyznał, że polskie wyobrażenia o prawie unijnym i jego interpretacje nie zawsze sprzyjały efektywności wykorzystania pomocy. Jednak generalnie uznał ją za wysoką.
– Nasycenie techniką rolniczą jest już na w miarę przyzwoitym poziomie. W nowej perspektywie trzeba się zająć także nowymi obszarami, chociażby społecznymi. W Polsce z uwagi na dużą liczbę małych i średnich gospodarstw, które są dla nas wielką wartością, bardzo ważne jest, aby doprowadzić do polepszenia pozycji tych rolników w łańcuchu żywnościowym. Sytuację mniejszych gospodarstw może poprawić proponowane przez Komisję Europejską zmniejszenie płatności dla dużych gospodarstw i zwiększenie redystrybucji dla mniejszych. Polska jest zwolennikiem takiego rozwiązania – powiedział minister.
Zmiany klimatyczne, przeciwdziałanie którym ma być jednym z priorytetów nowej WPR, według Ardanowskiego nie są zagrożeniem dla branży.
– Dobrze zorganizowane polskie rolnictwo, z odpowiednią strukturą zasiewów, zmianowaniem, dopilnowaniem odpowiedniej jakości gleb, utrzymaniem środowisk wilgotnych, może być najlepszą odpowiedzią na te wyzwania.
Polska żywność to skarb
Wydarzeniem drugiego dnia Europejskiego Forum Rolniczego była debata pt.: „Polityka zrównoważonego rozwoju szansą dla obszarów wiejskich w Polsce”. Oprócz komisarza Hogana wzięli w niej udział: premier Mateusz Morawiecki i Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL. Jak podkreślił Artur Balazs, prezes kapituły fundacji EFRWP, pokazała ona, że rządzący i opozycja mogą usiąść przy jednym stole i dyskutować o sprawach ważnych dla Polaków w sposób merytoryczny i z klasą.
– Musi być takie miejsce i takie sprawy, które łączą Polaków – powiedział Artur Balazs.
Prowadzący debatę przypomniał, że wśród priorytetów do zrealizowania w Polsce komisarze unijni widzą m.in. wzrost konkurencyjności i produktywności sektora przetwórstrwa żywności, zapewnienie zrównoważonego zarządzania zasobami naturalnymi, działania na rzecz klimatu i wspieranie gospodarki rolnej przez poprawianie lokalnej infrastruktury.
– WPR jest jednym z kluczowych instrumentów całej polityki gospodarczej państwa polskiego. Dlatego usilnie zabiegamy, aby pula środków na WPR była jak największa – powiedział premier Morawiecki. – Druga kwestia to ich podział. Bardzo się cieszę z akcentów sygnalizujących przesunięcia środków w kierunku mniejszych gospodarstw.
Mateusz Morawiecki, pytany o priorytety polskiego rządu dotyczące rolnictwa, dużo mówił o jakości żywności.
– Żywność to nasza marka eksportowa, nasze oczko w głowie. Produkty rolno-spożywcze należą do głównych kategorii w eksporcie. To jest o 29 mld euro więcej, niż przynosi szeroko rozumiany sektor samochodowy. Dlatego śmiertelnie poważnie traktujemy błędy i nadużycia zdarzające się w tej dziedzinie – powiedział premier.
Nawiązał w ten sposób do sprawy nielegalnego uboju bydła. Powiedział, że praca weterynarii w Polsce musi być zorganizowana tak, aby kontrola procesu produkcji odbywała się we właściwy sposób.
– Łyżka dziegciu potrafi zepsuć beczkę miodu, ale eksport branży rolniczej do UE od lat rośnie dwucyfrowo rok do roku. Świadczy to, że polska żywność jest smaczna i wysokiej jakości.
Różne dopłaty nie do przyjęcia
Władysław Kosiniak-Kamysz zgodził się z premierem, że polska żywność to skarb narodowy i należy zrobić wszystko, żeby dbać o jej jakość. Stwierdził, że pierwszy cel, czyli produkcja żywności dobrej jakości, jest realizowany.
– Ale jest i drugi. Godne dochody producentów rolnych. I z tym celem mamy ogromny problem i w Polsce, i w Europie. Nie jest on realizowany z powodu braku stabilności dochodów rolniczych, którego przyczyną są anomalie pogodowe i nieuczciwa konkurencja.
Prezes PSL stwierdził, że nie wyobraża sobie, żeby odpowiedzią na obniżenie unijnego budżetu związanego z brexitem było „zwijanie WPR”, bo jak powiedział, produkcja żywności jest jednym z filarów bezpieczeństwa Europy (obok militarnego i energetycznego).
– Już czas na zmianę sposobu funkcjonowania dopłat i ich ujednolicenie. Za środki ochrony roś-lin w Niemczech płaci się mniej niż w Polsce. Nie ma już uzasadnienia dla różnicowania wysokości dopłat – stwierdził prezes ludowców i zaznaczył, że proponowany przez KE nowy budżet WPR jest nie do przyjęcia.
Phil Hogan mógł zabrać głos, odpowiadając na pytania z sali. Andrzej Madej, rolnik z województwa lubelskiego, pytał o negatywne dla polskich rolników skutki bezcłowego importu zbóż z Ukrainy.
– Bierzemy pod uwagę państwa głosy. Efekty moich rozmów w tej sprawie z unijnym komisarzem handlu mogą być znane pod koniec tego roku – odpowiedział Hogan.
Renata Głowa, prowadząca fermę drobiu, dopytywała, dlaczego UE pozwala na sprowadzanie do Europy mięsa z drobiu skarmianego mączką mięsno-kostną.
– Znam problem. Myślimy nad rozwiązaniami zmierzającymi do zmian umów między UE a Ukrainą. Zapewniam, że sprawdzę każdy sygnał dotyczący niższej jakości – odpowiedział komisarz.
Nagrodzone gospodynie
2 marca została również wręczona Nagroda im. Józefa Ślisza. Wyróżnienie przyznawane jest przez fundację Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej od 2017 roku. W tym roku, wyjątkowo, przypadła aż 10 organizacjom – Kołom Gospodyń Wiejskich z: Cikowic, Włościanek, Panienki, Sudołka, Świerczynka, Mokowa, Zielina, Zagórzan, Zastawia oraz Sieniawy. Koła zostały uhonorowane za popularyzowanie dziedzictwa kulturowego, pobudzanie aktywności mieszkańców w społecznościach lokalnych, kultywowanie regionalnych tradycji oraz wspieranie integracji mieszkańców wsi.
– Codzienna działalność kół idealnie wpisuje się w spuściznę marszałka Józefa Ślisza. Działał nie tylko na rzecz pielęgnowania tradycji. Poprzez swoją postawę obywatelską wspierał i promował aktywność jej mieszkańców. Trudno nagrodzić kilkadziesiąt tysięcy KGW działających w naszym kraju. Nie sposób podziękować wszystkim zrzeszonym w nich kobietom. Dlatego w ramach tegorocznej edycji nagrody postanowiliśmy uhonorować ich godną reprezentację – powiedział Artur Balazs.
Krzysztof Janisławski
Fot. Krzysztof Janisławski, Paweł Mikos