– Dowodem tego jest np. wydanie w 2015 roku przez Zarząd Główny PZŁ podręcznika pod tytułem: „Szkody łowieckie”. Zasadniczym jego przesłaniem jest doradztwo, jak nie zapłacić rolnikowi za zniszczone przez zwierzynę łowną płody rolne. Ponadto przykładem propagandy antychłopskiej są prowadzone kursy na szacujących szkody, które także skupiają się nad tym, w jaki sposób oszukać rolnika – wyjaśnia Sławomir Izdebski, przewodniczący OPZZRiOR.
Rolniczy OPZZ wylicza także, iż argumentem przemawiających za delegalizacją PZŁ jest brak należytej dbałości o mienie Skarbu Państwa. Jako przykład podaje tutaj nieprawidłowe pozyskanie zwierzyny, które powoduje obniżenie jej wartości. We wniosku znajduje się także stwierdzenie, że w rozumieniu obecnych zasad demokracji, struktury PZŁ są niedemokratyczne.
OPZZRiOR ma także wątpliwości dotyczące przekazania przez Agencję Nieruchomości Rolnej Ośrodków Hodowli Zarodowej Polskiemu Związkowi Łowieckiemu. Przykładem jest np. wielkopolski OHZ Ptaszkowo. OPZZRiOR uważa, że przekazanie zarządzania wszystkich OHZ-ów przez ANR miało na celu przede wszystkim przysłonienie utworzenia obwodu łowieckiego na terenie należącym wcześniej do OHZ Ptaszkowo.
Sławomir Izdebski podkreśla, że państwo poprzez złe zorganizowanie łowiectwa pozbawiło się wielomilionowych wpływów ze składek od myśliwych.
Do wniosku dołączony został Statut PZŁ oraz „Lista zasłużonych działaczy PZŁ”, czyli lista prominentnych członków PZŁ wraz z ich powiazaniami, między innymi ze Służbą Bezpieczeństwa w PRL oraz PZPR. Wniosek o delegalizację PZŁ został także przesłany do wiadomości Krzysztofa Jurgiela, ministra rolnictwa, Marka Kuchcińskiego, marszałka sejmu, Stanisława Karczewskiego, marszałka senatu. Ponadto OPZZRiOR przesłał ww. wniosek do Henryka Kowalczyka, przewodniczącego Komitetu Stałego Rady Ministrów z prośbą o zajęcie stanowiska w tej sprawie.
jn