Marszałek, która we wtorek rano była gościem TVP Info, powiedziała też, że nie wie, czy w kwestii suszy potrzebne jest ogłaszanie stanu klęski żywiołowej, bo "nie daje to rządowi dodatkowych uprawnień".
Przyznała, że stan klęski żywiołowej daje radzie ministrów "wyjątkowe uprawnienia w podejmowaniu decyzji". Zastrzegła jednak, że nie wie, czy w tym przypadku jest to potrzebne.
"Tutaj najważniejsza jest pomoc dla rolników, szybka pomoc finansowa; w niektórych przypadkach całe plantacje trzeba będzie odtworzyć, bo uległy zniszczeniu - ta pomoc jest teraz najważniejsza" - podkreśliła.
"Sytuacja jest bardzo poważna, z tego, co wiem poszczególni wojewodowie przygotowali dla pani premier raporty z każdego województwa. Sytuacja jest groźna, bo dotyczy to nie tylko rolników; uprawy jabłek, owoców są zdziesiątkowane" - powiedziała marszałek Sejmu.
W poniedziałek premier Ewa Kopacz poinformowała, że na wtorkowym posiedzeniu rząd zajmie się stratami ponoszonymi przez rolników w wyniku suszy.
W ocenie Kidawy-Błońskiej jest to bardzo ważne, bo - jak powiedziała - właśnie tam będą podejmowane decyzje, w jaki sposób i na jaką skalę rolnikom pomagać.
Marszałek Sejmu poinformowała również, że sprawa suszy zostanie podjęta na najbliższym posiedzeniu izby. "Na pewno będzie dyskusja na ten temat na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Nie wyobrażam sobie, aby było inaczej" - dodała. Najbliższe posiedzenie Sejmu odbędzie się 9-11 września.
Kidawa-Błońska zastrzegła równocześnie, że jej zdaniem nie ma potrzeby zwoływania dodatkowego posiedzenia Sejmu poświęconego tej sprawie. "W tej chwili ważna jest realna pomoc dla rolników" - powiedziała.
Pytana o propozycję premier Ewy Kopacz, aby prezydent Andrzej Duda zwołał Radę Gabinetową ws. suszy, marszałek oceniła, że takie spotkanie byłoby pomocne.
"Wydaje mi się, że to byłoby naturalne, że nowy prezydent spotyka się z premierem własnego kraju i rozmawiają o najważniejszych problemach w danym momencie" - powiedziała.
"Trochę jestem zaskoczona, że jeszcze pan prezydent z tej szansy nie skorzystał. Skoro spotyka się z przedstawicielami rządów innych krajów - co jest bardzo dobre i bardzo cenne. Wydaje mi się, że pierwsze spotkanie powinno być jednak z władzami Polski, żeby tę wiedzę mieć z pierwszej ręki" - podkreśliła marszałek Sejmu.
Wyjaśniła, że podczas posiedzenia Rady prezydentowi zostałyby przekazane "informacje z pierwszej ręki, żeby miał pełną wiedzę o tym, co się dzieje w kraju, jakie są problemy". (PAP)