– Byłoby szybciej, ale się trochę poślizgnąłem. Może dociągnąłbym nawet do tych dziewiętnastu sekund – analizował pan Karol.
– Najlepiej trzymać go na obrotach w okolicach 1700–1800. Ale największy moment jest przy 1400. Dąży się do tego, żeby moment był jak najdłużej płaski – tłumaczyła podczas jazdy użytkownikowi Barbara Raba.
Karol Leszczyński jeździł już ciągnikami o podobnym zaawansowaniu technicznym, ale i tak trzeba było krótkiej lekcji obsługi panelu, zanim ciągnik ruszył do talerzowania. Potem był już tylko zachwyt nad nawigacyjnymi możliwościami sprzętu.
– Najciekawsza ta nawigacja. Reszta podobna do innych maszyn, bo mamy też sprzęt innych marek. Ale kombajny – tylko Claasa. Mamy już któryś. Nie są tanie, ale warte ceny – opowiadał rolnik.
Dodał też, że w kabinie siedziało mu się bardzo wygodnie. Jest i duża, i dobrze amortyzowana.
Karol Leszczyński ma stuhektarowe gospodarstwo, na którym uprawia rzepak, pszenicę, kukurydzę i buraki. Zajmuje się tylko produkcją roślinną. Wygrany w konkursie Claas wyruszył jeszcze w pole do przygotowania ziemi pod siew. Laureat konkursu zapewniał też, że ciągnik posłuży do transportu, głównie do odwożenia kukurydzy. I oczywiście chce za jego pomocą posiać trochę kukurydzy pod dyktando precyzyjnej nawigacji.kk