StoryEditorWiadomości rolnicze

Kołodziejczak wnioskuje do ABW po aferze gruntowej. „Nie damy się zastraszyć”

20.10.2022., 14:10h
„Utniemy ci łeb i powiesimy na drzewie” - takie pogróżki dostał Michał Kołodziejczak po oskarżeniach polityków Solidarnej Polski o działalność na rzecz rosyjskiego wywiadu. By ukrócić te insynuacje, AGROunia zawnioskowała do ABW o ochronę kontrwywiadowczą. Partia Kołodziejczaka chce także ujawnienia kto, gdzie i za ile dzierżawi państwową ziemię.

AGROunia wnioskuje do ABW o ochronę. „Zjednoczona Prawica atakuje nas pomówieniami o ruskiej agenturze".

AGROunia wnioskuje do ABW o ochronę kontrwywiadowczą. To odpowiedź na sugestie polityków Solidarnej Polski, że wokół partii Michała Kołodziejczaka są osoby związane z rosyjskim wywiadem i podejmujące działania prorosyjskie. Takie insynuacje pojawiły się po tym, jak AGROunia w minioną sobotę wysypała ziemię przed budynkiem, w którym odbywała się konwencja Solidarnej Polski. Doszło też do przepychanek z europosłem Patrykiem Jakim.

- Politycy Solidarnej Polski, w tym europoseł Patryk Jaki, sugerują, że wokół AGROunii mogą krążyć osoby związane z obcym wywiadem. Ma to na celu stworzenie złego klimatu wokół AGROunii, dlatego zwracamy się do ABW o objęcie nas ochroną. Wy jesteście od tego, żeby bronić cały nasz kraj, więc ja się zgłaszam do Was - obejmijcie nas ochroną, sprawdźcie całe nasze otoczenie – mówił dziś na konferencji prasowej Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii.

Zaznaczył, że politycy Zjednoczonej Prawicy boją się ujawnienia ich afer, takich jak afera gruntowa, dlatego zaatakowali AGROunię pomówieniami o "ruskiej agenturze". 

Obecny na konferencji mecenas Tomasz Gabryelczyk, pełnomocnik AGROunii zaapelował do ABW o weryfikację osób, które chcą wykorzystać działalność AGROunii na rzecz obcego wywiadu.

- Zwracamy się jako partia polityczna i związek zawodowy o to, by organy państwowe, które są powołane i które w swoich obowiązkach mają strzec konstytucyjnego porządku publicznego i nienaruszalnego prawa integralności naszego państwa, do tego by podjęli swoje działania na naszą rzecz. Chcemy, by zweryfikowali i pomogli nam weryfikować osoby, które mogą tą rosnącą popularność AGROunii próbować wykorzystać na rzecz obcych państw. Zwykły obywatel nie posiada zasobów i możliwości, jakie mają organy państwowe i służby kontrwywiadu dlatego też wzywamy do tego by niezwłocznie objęły swoją ochroną również nasz ruch – zaznaczył mecenas 

Kołodziejczak zapewnił, że nie pozwoli na to, by współpracownicy i sympatycy AGROunii byli pomawiani przez polityków o współpracę z rosyjskim wywiadem.

Kołodziejczak dostał pogróżki. „Utniemy ci łeb i powiesimy na drzewie”

Kołodziejczak przyznał też, że w Internecie pojawiło się wiele nieprzychylnych treści publikowanych przez polityków Solidarnej Polski pod adresem AGROunii.

- Dostałem też bardzo dużo pogróżek, m.in. „utniemy ci łeb i powiesimy na drzewie, ty zdrajco”. Wszystko po tym, kiedy Patryk Jaki opublikował na swoim Facebooku treści sugerujące, że jestem ruskim agentem – mówił Kołodziejczak.

Afera gruntowa. AGROunia chce wyjaśnień, kto, gdzie i za ile dzierżawi państwową ziemię

AGROunia zawnioskowała też o zwołanie komisji sejmowej ws. afery gruntowej Solidarnej Polski. Chodzi o doniesienia "Newsweeka", z których wynika, że asystent wiceministra Janusza Kowalskiego w zamian za łapówki obiecywał rolnikom państwową ziemię. Wcześniej pojawiły się też informacje, że brat wiceministra rolnictwa Norberta Kaczmarczyka w niejasnych okolicznościach poddzierżawił 141 ha ziemi od KOWR.

- Cała afera z pomówieniami AGROunii dzieje się w momencie gdy na jaw wychodzi, że politycy Solidarnej Polski załatwiają ziemię publiczną dla swoich kolegów, składając im propozycje korupcyjne. Patryk Jaki i Zbigniew Ziobro tworzą luki w prawie, które później wykorzystują do poddzierżawiania państwowej ziemi – zaznaczył Kołodziejczak. 

Zwrócił uwagę, że w Polsce kończą się długoletnie dzierżawy państwowej ziemi, np. dla Top Farms Głubczyce. Dlatego domaga się powołania sejmowej komisji, która ma wyjaśnić kto, gdzie i za ile dzierżawi państwową ziemię. Chce także upublicznienia rejestru takich dzierżawców.

- Trzeba też jak najszybciej ustalić nowe, jasne i przejrzyste zasady dotyczące dzierżawy państwowej ziemi i urealnienia czynszów dzierżawnych. Przecież 30 lat temu dzierżawy były podpisywane na śmieszne sumy – np. 50 lub 100 zł za hektar. Dziś te ceny sięgają nawet kilku tysięcy złotych.  Również wielkość działek przeznaczonych do dzierżawy musi być dostosowana do średniej wielkości okolicznych gospodarstw. Nie może być tak, że w okolicy, gdzie są małe gospodarstwa, 10-hektarowe do wydzierżawienia w jednym kawałku jest tylko 200 ha. Przecież nikt się na to nie porwie – mówił Kołodziejczak.

Kołodziejczak pozywa polityków Solidarnej Polski do sądu

Lider AGROunii poinformował też, że składa pozew do sądu przeciwko Patrykowi Jakiemu, Mariuszowi Kałużnemu (też z Solidarnej Polski) i dziennikarzom TVP za pomówienia.

Kamila Szałaj

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
22. listopad 2024 07:26