Czy polski rząd przyjmie Mercosur?
Podczas IX Forum Rolników i Agrobiznesu w Poznaniu odbyła się debata polityczna pt.: „Wolny rynek i dobrze skonstruowana WPR – jak kształtować przyszłość”, w której uczestniczyli:
- prof. Peter Strohschneider – przewodniczący Strategicznego Dialogu na temat Przyszłości Rolnictwa w Unii Europejskiej przy KE,
- dr Czesław Siekierski – minister rolnictwa i rozwoju wsi,
- Mirosław Maliszewski – przewodniczący Sejmowej Komisji Rolnictwa,
- Wiktor Szmulewicz – prezes KRIR,
- Artur Balazs – przewodniczący Kapituły, Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej,
- Damian Murawiec – rolnik, członek Ruchu Młodych Farmerów oraz Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników.
Wśród publiczności obserwującej prowadzoną dyskusję był natomiast obecny były minister rolnictwa, Przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP Jan Krzysztof Ardanowski, który z uwagą przysłuchiwał się deklaracjom padającym ze sceny, o czym rozmawiał z redaktorem naczelnym TPR Pawłem Kuroczyckim.
Wszyscy chcą walczyć o dobro rolnika
– Panie ministrze, przed chwilą podczas Forum Rolników i Agrobiznesu byliśmy świadkami debaty na temat polityki rolnej w Europie oraz układów między Europą a m.in. Ukrainą, krajami Ameryki Południowej. Wszyscy są zgodni, wszyscy chcą razem walczyć o dobro rolnika. No, po prostu zawrót głowy od sukcesów! Czy to się uda? – pytał redaktor Kuroczycki.
Zdaniem Ardanowskiego, nie ma jednak zbyt wielu powodów do radości, bo najważniejsze decyzje będą podejmowane poza granicami naszego państwa. Uważa jednak, że warto się cieszyć ze względnej jedności na polskiej arenie politycznej, przynajmniej w kwestii podpisania umowy o wolnym handlu z Mercosur.
– Najważniejsze decyzje są podejmowane poza granicami Polski. Jestem zbudowany, że przynajmniej na terenie naszego państwa pojawia się światełko w tunelu, że jakaś zgoda będzie się pojawiać. Chociaż za chwilę politycy i tak sobie skoczą do gardeł. Oby się przynajmniej w sprawach przyszłości rolnictwa nie pozżerali – stwierdził Ardanowski.
Mercosur szkodliwy dla polskiego rolnictwa
Jak wynika z relacji Ardanowskiego, polska polityka stanowi pewnego rodzaju zagrożenie dla rolników, ponieważ rolnictwo w Polsce jest elementem rozgrywek politycznych.
– Niestety, podział polityczny w Polsce jest dramatyczny. To niszczy nasz kraj. Dużo zależy od stanowisk polskiego rządu i ewentualnych decyzji. Np. zablokowanie, szkodliwej dla rolnictwa europejskiego, a przede wszystkim polskiego, umowy z Mercosur może się odbyć dzięki Polsce. Nasz kraj może przeważyć szalę na zbudowanie mniejszości blokującej i oby to uczynił – stwierdził Ardanowski.
Czy Tusk się wycofa z Mercosur?
Choć premier Donald Tuska zdeklarował, że Polska nie zgodzi się na podpisanie umowy o wolnym handlu z Mercosur, ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta. Zdaniem Ardanowskiego, sytuację należy obserwować, by móc sprawdzić, czy premier na pewno nie zgodzi się na akceptację dokumentu.
– Jest deklaracja rządu. Teraz trzeba patrzeć, czy będzie powtórzona przy głosowaniu w Brukseli. Mam nadzieję, że już Donald Tusk się z tego nie wycofa. Podejście do rolnictwa w Polsce jest też elementem rozgrywek politycznych między koalicjantami. Ja obserwuję to z boku i mówiąc wprost: nie mój cyrk, nie moje małpy, ale to jest taka trochę polityka pana premiera Donalda Tuska osłabiania PSL-u przez ministra rolnictwa, niedanie mu narzędzi, żeby mógł skutecznie zajmować się sprawami rolnictwa po to, żeby go obciążyć odpowiedzialnością, a przy okazji jego partię. Więc po owocach poznamy, czy rząd Polski tę głupotę, czyli Mercosur i Zielonego Ładu będzie chciał realizować – podsumował Ardanowski.
Zobacz WIDEO:
Przeczytaj również:
Oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz