Ardanowski: Grupie Azoty grozi upadek, a ministerstwo rolnictwa odbija piłeczkęKPRP
StoryEditorKryzys nawozowy

Ardanowski: Grupie Azoty grozi upadek, a ministerstwo rolnictwa odbija piłeczkę [WIDEO]

10.10.2024., 17:10h

Grupa Azoty ma potężne długi. Potrzebne są natychmiastowe działania naprawcze ze strony rządu, inaczej spółce grozi upadek. - Rząd musi ten problem rozwiązać, a nie go zamiatać pod dywan - mówi Jan Krzysztof Ardanowski i ostrzega, że bez nawozów polskie rolnictwo upadnie.

Sytuacja Grupy Azoty jest bardzo trudna. Spółka ma 10 mld zł długu i notuje dalsze straty. Pracownicy apelują do rządu o natychmiastowe działania naprawcze. Alarmują, że Azotom grozi mu upadek.

Tani import nawozów i Zielony Ład topią Grupę Azoty

Co doprowadziło do takiej sytuacji? Przede wszystkim wzrost kosztów produkcji spowodowany wysokimi cenami gazu i brak możliwości konkurowania z masowo napływającymi z importu (głównie z Rosji) tanimi nawozami. Działalność Grupy Azoty obciążona jest także unijnymi wymogami klimatycznymi zawartymi w Zielonym Ładzie. 

- W Polsce nawozy stały się trudno dostępne. Są bardzo drogie, a opłacalność produkcji rolniczej jest niewielka. Zdecydowana większość rolników nie jest w stanie kupić nawozów po bardzo wysokich cenach. Korzysta z tego Rosja i w pewnym stopniu Białoruś, które mają zarówno surowce do produkcji nawozów i energię w postaci taniego gazu. Również nielogiczna i szkodliwa jest polityka Komisji Europejskiej, która nie wprowadziła embarga na import żywności i nawozów z Rosji. Rosja z tego korzysta w sposób nieograniczony – ocenił Jan Krzysztof Ardanowski, szef prezydenckiej Rady ds. Rolnictwa, po posiedzeniu Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich oraz Rady ds. Środowiska, Energii i Zasobów Naturalnych w ramach Narodowej Rady Rozwoju. Spotkanie poświęcone było m.in. kryzysowi na rynku nawozów.

"Bez nawozów polskie rolnictwo upadnie"

Ardanowski zaznaczył, że bardzo ważne jest zachowanie polskiego przemysłu nawozowego także w kontekście utrzymania produkcji rolnej gwarantującej bezpieczeństwo żywnościowe. 

- Jeśli dojdzie w Polsce do upadku zakładów produkujących nawozy to zapomnijmy o bezpieczeństwie żywnościowym Polski. Polscy rolnicy nie będą mieli dostępu do nawozów, więc to produkcja w rolnictwie istotnie spadnie. A bez nawozów polskie rolnictwo upadnie – podkreślił.

Ardanowski: bez wsparcia rządu Azoty mogą upaść

Zdaniem Ardanowskiego, trzeba pilnie szukać działań ratunkowych, które mogły zmniejszyć import nawozów, osłabiając potencjał militarny Rosji, jednocześnie ratując polskie rolnictwo.

- Bez wsparcia polskiego rządu Azoty niestety mogą upaść, a konsekwencje będą dramatyczne. Ten zakład sobie sam nie poradzi. Tu potrzebne są szybkie i zdecydowane działania ze strony rządu. Nie jest istotne, które ministerstwo ma podjąć inicjatywę rozwiązania problemu. To rząd premiera Donalda Tuska musi ten problem rozwiązać, a nie go spychać, bagatelizować i zamiatać pod dywan – mówił Ardanowski. Dodał, że obecny na spotkaniu wiceminister rolnictwa „odbijał piłeczkę, mówiąc że rozwiązań trzeba szukać w innych resortach: klimatu i środowiska i aktywów państwowych”.

Nawozy z importu mocno zdrożeją, jeśli upadnie krajowy producent

Ardanowski przestrzega także przed myśleniem, że obędziemy się bez krajowej produkcji, bo lukę wypełnią tańsze nawozy z Rosji czy z Białorusi.

- Tylko i wyłącznie produkcja krajowa powoduje, że import jest tańszy. Jeżeli zabraknie polskich nawozów, to te importowane będą bardzo drogie – podkreślił, przywołując przykład Irlandii. Tam po likwidacji krajowej produkcji nawozowej, ceny nawozów wzrosły dziesięciokrotnie. W efekcie droższa stała się produkcja żywności.  

Kamila Szałaj

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
20. listopad 2024 23:26