Artur Balazs: "Szkoda, że rząd tak późno próbuje rozwiązać ten problem"
Zdaniem byłego ministra rolnictwa Artura Balazsa rozwiązanie, które zostało wprowadzone przez polski rząd w kwestii regulacji przepływu zboża z Ukrainy do Polski, może okazać się skuteczne. Polityk przyznał jednak, że uważa, iż takie decyzje powinny zapaść wcześniej. Największą kością niezgody wśród rolników okazało się wymyślenie rodzaju zboża o nazwie techniczne, które dotychczas nie funkcjonowało na żadnym rynku. Skład owego zboża uniemożliwiał jego spożycie, dlatego ziarno powinno być utylizowane, a wszystko wskazywało na to, że było wykorzystywane do produkcji żywności.
Czy konwojowanie transportów ze zbożem będzie skomplikowane?
Artur Balazs przyznał, że konwojowanie zboża może być "jakimś" rozwiązaniem, jednak według niego łatwiej i skuteczniej byłoby nakładać na każdy transport kaucję, którą zdejmowano by w momencie opuszczenia obszaru Unii Europejskiej przez dany pojazd. Dla byłego ministra rolnictwa konwojowanie może być zbyt wymagające logistycznie od administracji, choć uważa on, że należy cieszyć się z tego, że nastąpiło jakiekolwiek porozumienie z Ukrainą.
Balazs: "Obecne porozumienie wydaje się najprostsze"
Balazs przyznał również, że taka forma porozumienia jest jednym z najprostszych rozwiązań, które mogły być zastosowane przez rząd. W obecnej postaci może być ono przedłożone Komisji Europejskiej, co ułatwi rozmowy z jej przedstawicielami i prawdopodobnie otworzy możliwość tranzytu.
– Bardzo dobrze, że udało się z Ukrainą i rządem ukraińskim porozumieć, ponieważ Ukraina toczy straszną, heroiczną wojnę z bandycką Rosją i Polacy bardzo mocno wspierają jako naród Ukrainę – powiedział były minister rolnictwa w rozmowie dla rmf24.pl.
Nadmiar zboża w Polsce to zasługa KE i polskiego rządu
Wśród społeczeństwa zrodziło się wyraźne przekonanie, że najbardziej winny kryzysowi w polskim rolnictwie jest polski rząd, jednak zdaniem Balazsa KE ponosi podobną odpowiedzialność. Były minister rolnictwa stwierdził, że to absurdalne, że ktoś dopuścił do otwarcia granicy i nie wprowadził limitu na przewóz zboża, bo w końcu Ukraina jest jednym ze światowych potentatów w produkcji rolnej. Były minister rolnictwa przyznał, że takie zachowanie KE jest zupełnie niezrozumiałe.
Komisarz ds. rolnictwa wiedział o decyzjach KE
Zdaniem Roberta Telusa podjęcie decyzji o zamknięciu granicy było konieczne, by UE zareagowała na to, co dzieje się na polskim rynku. Balazs przypomniał, że przecież KE podejmowała decyzje, będąc w kontakcie z Polską. Ponadto premierzy wyrazili chęć otwarcia granicy, a potem byli usatysfakcjonowani tą decyzją. Dodatkowo komisarzem ds. rolnictwa w UE jest Polak, Janusz Wojciechowski, który powinien mieć pełną świadomość tego, jakie konsekwencje będą miały takie decyzje dla Ukrainy. Z działaniami KE pośrednio związany był również ówczesny minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, dlatego obecny powinien wiedzieć, że Polski rząd wiedział o wszystkim i nic z tym nie robił, choć powinien.
oprac. Justyna Czupryniak
źródło. Rmf24.pl