Wiele krajów mniej lub bardziej otwarcie szykuje się do wojny.Pixabay
StoryEditorKOMENTARZ

Ceny zbóż nieco rosną, bo mróz i susza uderzyły w rosyjskie rolnictwo

22.06.2024., 18:00h
Paweł KuroczyckiPaweł Kuroczycki
Ceny zbóż wreszcie zaczęły rosnąć, co jest pokłosiem kataklizmów, jakie dotknęły rolnicze regiony Rosji. Ale na rynki rolne dalej na pewno będzie wpływać polityka. Wystarczy spojrzeć na to, co robią Chiny.

Za nami 4 czerwca, rocznica bardzo ważna, dla niektórych kontrowersyjna

W 1989 r. odbyły się pierwsze częściowo wolne wybory. Pamiętam je doskonale, bo wówczas po raz pierwszy w życiu głosowałem, dziś nie wstyd się przyznać, na kandydatów Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego, czyli szerokiego bloku, który startował pod znakiem Solidarności. Choć był to początek wolności, to nie wszyscy pamiętają go podobnie. Plan Balcerowicza doprowadził – przy szalejącej inflacji (249% w 1990 r.) i podążającym za nią oprocentowaniem kredytów – do upadku wielu gospodarstw i aktów rozpaczy ich właścicieli. Warto sobie z tego zdawać sprawę.

Plan Balcerowicza zakładający m.in. likwidację państwowych gospodarstw rolnych mógł doprowadzić do powiększenia wielu gospodarstw rodzinnych. Niestety, tak się nie stało. Utworzona w 1991 r. Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa (obecnie jej obowiązki sprawuje KOWR) zainteresowana była wydzierżawieniem jak największych połaci ziemi, i to jak najszybciej. Po części to zrozumiałe, chodziło o to, aby nie leżała ona odłogiem. Zwłaszcza że gospodarcza zapaść doprowadziła do spadku produkcji żywności w Polsce i staliśmy się jej importerem. Dość powiedzieć, że poziom skupu mleka z 1989 r. osiągnęliśmy dopiero po 30 latach. W latach 90. Polska musiała importować nawet pszenicę konsumpcyjną, bo produkowaliśmy jej zbyt mało, aby zaspokoić własne potrzeby.

Niemniej jednak, szansę na sprawiedliwy podział państwowej ziemi między rolników zaprzepaściliśmy. Owszem, w oparciu o dzierżawy gruntów po PGR-ach powstało wiele bardzo nowoczesnych i doskonale zorganizowanych przedsiębiorstw rolnych, które produkują do dziś niezwykle wydajnie i są chlubą polskiego rolnictwa. Dużo jednak było też ogromnego marnotrawstwa, korupcji i niegospodarności. Sporo państwowej ziemi trafiło w obce ręce.

A gdzie dziś są posłowie Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego, których Polacy wybrali 4 czerwca 1989 r.?

Wielu nie żyje, wielu odeszło z polityki, a reszta się kłóci między sobą. I to jest bardzo smutne w obliczu zagrożeń, wobec jakich stoimy. Bo chodzi nie tylko o Zielony Ład. Akurat w tej sprawie obecny rząd i opozycja są zadziwiająco zgodne, choćby podczas głosowań w Parlamencie Europejskim, choć niewiele to zmienia. PE przepycha kolejne rozporządzenia i walec ZŁa toczy się dalej.

Chodzi też o to, co dzieje się poza Unią Europejską

Bandycka napaść Rosji na Ukrainę uwolniła na świecie bardzo niebezpieczne mechanizmy. Wiele krajów mniej lub bardziej otwarcie szykuje się do wojny. Największy importer żywności na świecie, czyli Chiny, przyjęły ustawę o bezpieczeństwie żywnościowym. Dotyczy ona m.in. ochrony gruntów rolnych, produkcji, przechowywania i obrotu zbożami, marnowania żywności itd. Ustawa przewiduje grzywny o równowartości od 10 tys. do 500 tys. zł za nieprzestrzeganie tych przepisów. Zdaniem ekspertów, Chiny przygotowują się na najgorszy scenariusz, w którym nie będą w stanie importować żywności z Europy i obu Ameryk. Pamiętajmy, że przed wojną na Ukrainie to właśnie Chińczycy zgromadzili jedną trzecią wszystkich zapasów zbóż na świecie. Czy nie powinniśmy zadbać o bezpieczeństwo żywnościowe zamiast popisywać się kabaretowymi występami na kolejnych komisjach śledczych? I to zarówno jako świadkowie, jak i prowadzący te obrady.

Dość jednak czarnowidztwa. Bo przecież na rynkach rolnych widać przebudzenie

Wzrosły ceny skupu zbóż i produktów mlecznych na rynku międzynarodowym. Czy to trwały trend? Drożejące zboża to pokłosie sytuacji w Rosji, którą najpierw nawiedziły majowe mrozy i przymrozki a następnie susza. Stało się to w regionach tradycyjnie produkujących dużo pszenicy, tej, którą Rosjanie zarzucili świat w minionym sezonie zbijając jej ceny.

Na rynku mleka ostatnie wzrosty cen są zaskakujące, nikt się ich nie spodziewał. Wcześniejsze prognozy mówiły o poprawie sytuacji jesienią lub pod koniec roku. Ceny winduje głównie większe zapotrzebowanie na tłuszcz mleczny. Jednak eksperci przestrzegają, że ten stan może nie trwać długo, bo wynika z krótkotrwałych zakłóceń na rynku.

Zejdźmy z rynków światowych na pola kukurydzy

Rolnicy po siewach, podsumowują straty spowodowane przez zwierzęta. Wiadomo, że Skarb Państwa nie płaci odszkodowań za ptaki. W 2022 r. minister klimatu i środowiska, odmawiając wpisania chronionych gatunków ptaków na listę zwierząt, za które można dochodzić odszkodowania, zasłaniał się barkiem możliwości ustalenia, jaki gatunek ptaków szkody poczynił. Bo ptaki przylatują i odlatują. Argumentacja mocno naciągana. Przecież wiadomo, że w kukurydzy, kiełkującego ziarna nie wybiorą wróble. To domena albo żurawi, albo dzików. Jeśli nie ma śladów, to winny jest żuraw. Jeśli są ślady – to dzik. Wiosną ozimin nie pustoszą gołębie, lecz dzikie gęsi. To wynika z ich sposobu odżywiania. Zgodnie z logiką ministerstwa klimatu i środowiska, policja nie powinna ścigać przestępców, bo na miejscu włamania przeważnie nie da się ustalić tożsamości złodzieja. A więc łapać złodzieja, tfu… żurawia.

Paweł Kuroczycki

fot. Pixabay

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
02. lipiec 2024 04:53