Dopłaty bezpośrednie: co dalej ze zdjęciami geotagowanymi? Ważna decyzja KECanva
StoryEditorWraca temat zdjęć geotagowanych

Dopłaty bezpośrednie: co dalej ze zdjęciami geotagowanymi? Ważna decyzja KE

15.07.2024., 15:48h
Po kilka zdjęć geotagowanych na każdy 1 ha pola z przyoranym obornikiem. Taką wizję kontroli miała Bruksela. Polska to zredukowała do oświadczenia. Ale KE znów zajęła się sprawa zdjęć. Jaką decyzję podjęła? Czy rolnik będzie fotografem na usługach ARiMR czy popracuje w polu normalnie?

Fotograficzne absurdy w dopłatach bezpośrednich

Zdjęcia geotagowane to jeden z "hitów" Wspólnej Polityki Rolnej 2023-2027. A tak na serio to kolejny przykład coraz większej biurokracji w rolnictwie i prymatu urzędniczo-kontrolnego nad zdrowym rozsądkiem i słuchaniem głosu rolników. Teraz Komisja Europejska częściowo idzie po rozum do głowy, ale tylko częściowo.

Ale po kolei. W marcu 2023 r. rolnicy pierwszy raz mają składać wnioski o dopłaty bezpośrednie, w tym o eksochematy, na nowych warunkach. I wówczas po raz pierwszy na szeroką skalę rolnicy stykają się z cudem zwanym zdjęciami geotagowanymi. Mówiąc normalnie są to fotografie cyfrowe, które posiadają współrzędne położenia geograficznego oraz czas ich wykonania.

Takie zdjęcia komórka mieli robić chociażby rolnicy, którzy zdecydowali się na ekoschemat rolnictwo węglowe i jedną z dwóch praktyk:

  • Wymieszanie obornika na gruntach ornych w ciągu 12 godzin od aplikacji
  • oraz Stosowanie płynnych nawozów naturalnych innymi metodami niż rozbryzgowo.

Następnie takie wspaniałe zdjęcia należało przesłać za pośrednictwem aplikacji do ARiMR. Aplikacji, która także szwankowała.

Instrukcja od ARiMR jak wykonać zdjęcie geotagowane

Wraz z cudem zdjęć geotagowanych ARiMR opracował także instrukcję jak rolnik ma wykonać takie zdjęcie. I bynajmniej nie chodziło tu czy fotografować prawy profil ciągnika z rozrzutnikiem obornika czy może cyknąć fotkę portretową. ARiMR zaleca wykonać co najmniej 3 zdjęcia podczas wywożenia obornika i kolejne 3 zdjęcia potwierdzające wymieszanie nawozu z różnej lokalizacji dla każdego 1 ha. Czyli po 6 zdjęć na każdy 1 ha!

Czy któryś urzędnik w ARiMR ustawiałby sobie zdjęcia obornika przed przyoraniem jako tapetę na pulpicie służbowego komputera?

– Pierwsze zdjęcie należy wykonać po kilku, kilkunastu metrach od rozpoczęcia aplikacji obornika na polu po to, aby udokumentować czas rozpoczęcia, pamiętając równocześnie, że mniej więcej w tym samym miejscu należy wykonać w ciągu 12 godzin kolejne zdjęcie geotagowane, na którym zostanie pokazane z kolei pole, po wykonanym już zabiegu wymieszania, przykrycia obornika z glebą – zaleca ARiMR.

Aż jestem ciekaw czy ktoś w Agencji ustawiałby sobie zdjęcia obornika przed przyoraniem jako tapetę na pulpicie służbowego komputera. A może urzędnicy bawiliby się w "znajdź 10 różnic" między zdjęciem przed i po przyoraniu?

Jakoś nikt przy opracowywaniu pomysłu o zdjęciach geotagowanych nie posłuchał rolnika, że przez ten urzędniczy wymysł znacznie komplikuje się cała logistyka wywożenia obornika. Co więcej cierpi na tym środowisko, o które UE tak ponoć walczy. Jeśli rolnik musi wykonać sześć fotografii na każdy ha to musi sześć razy wyłączyć i uruchomić ciągnik przez co zużywa więcej paliwa i emituje więcej spalin.

KE „ciężko pracowała”, żeby zdjęcia geotagowane były dobrowolne

Ale na szczęście polskie ministerstwo wreszcie posłuchało rolników i w 2023 zamiast zdjęć wystarczyła oświadczenie. Nowe władze w resorcie rolnictwa także wprowadziły oświadczenia zamiast zdjęć.

A teraz przyszedł czas na Komisję Europejską. Bruksela donosi, że właśnie jej wniosek, aby zdjęcia geotagowane stosowane przez państwa członkowie były dobrowolne, uzyskał pozytywną opinię przedstawicieli krajowych. Oznacza to, że KE może przyjąć ułatwienia już jako rozporządzenie. Jednak w całym komunikacie jedno zdanie jest tyleż zabawne co i irytujące dla rolników.

Komisja ciężko pracowała od początku roku, aby zmienić i wyjaśnić kilka przepisów polityki w celu zmniejszenia obciążeń administracyjnych dla rolników i administracji krajowych. Jednym z ich zastrzeżeń były wymogi dotyczące stosowania zdjęć z geotagiem od 1 stycznia 2027 r w ramach Systemu Monitorowania Obszarów – może przeczytać na stronie KE.

Nie ma to jak wymyślić jakiś bubel, a później w "pocie czoła" odkręcać tę głupotę. Żniwujący rolnicy przy takiej wytężonej pracy brukselskich urzędników mają niemalże urlop.

Najpierw prawo, a później badanie jego skutków

Jeszcze jedno zdanie z tego komunikatu budzi mieszane uczucia.

– Jak wykazało poprzednie wstępne badanie dotyczące uproszczenia, połowa respondentów ubiegających się o wsparcie w ramach dopłat bezpośrednich nie używa urządzeń mobilnych do dostarczania władzom zdjęć z geotagiem. Spośród 50% korzystających w tym celu z urządzeń mobilnych, około połowa ma z tym problemy, ponieważ uważają to za czasochłonne, trudne w użyciu lub brakuje im informacji zwrotnych na temat dokładności dostarczanego zdjęcia – podaje Komisja Europejska.

Z jednej strony to dobrze, że KE dokonała takich badań i wyciąga z nich wnioski. Z drugiej strony, dlaczego dopiero teraz, a nie przed wprowadzeniem absurdalnych przepisów. Wiele problemów by nie istniało gdyby konsultacje społeczne dot. rolnictwa opierałyby się o głos rolników, a nie tylko urzędników i organizacji ekologicznych.

Paweł Mikos, redaktor naczelny portalu tygodnik-rolniczy.pl

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
08. wrzesień 2024 01:27