Piątkowska: Nie będzie konsensusu o wolnym handlu z Ukrainą na poziomie UE
Prezes Izby Zbożowo-Paszowej Monika Piątkowska w wywiadzie dla portalu biznes.newseria.pl odniosła się do sytuacji na rynku zbóż oraz trwających debat w sprawie importu towarów rolno-spożywczych, które są prowadzone z przedstawicielami rządu w Ukrainie.
Z relacji Piątkowskiej wynika, że trudno będzie o osiągnięcie konsensusu na poziomie UE ws. nowego porozumienia o wolnym handlu z Ukrainą, które ma obowiązywać od czerwca tego roku. Zdaniem prezes IZP, w Polsce embargo należałoby jednak utrzymać.
– Patrząc na emocje polskich rolników i sytuację na polskiej wsi, nie wyobrażam sobie, aby dziś zboże z Ukrainy wpływało do Polski, zatem embargo to powinno zostać utrzymane co najmniej na poziomie krajowym. W Unii Europejskiej są różne interesy państw członkowskich. Mamy takie państwa jak Hiszpania, Włochy, Portugalia, które są naturalnymi, tradycyjnymi importerami zboża i im zależy na tym, żeby część zboża, w tym ukraińskiego, u nich się znalazło, są kraje przyfrontowe, w tym Polska, która jest tradycyjnym producentem zboża i zboża z Ukrainy nie potrzebuje – mówiła w wywiadzie dla Newseria Biznes Piątkowska.
Czy nowe porozumienie ws. importu zbóż z Ukrainy zadowoli polskich rolników?
Do głównych importerów zbóż z Ukrainy zaliczane są takie państwa jak Portugalia, do której tylko w roku 2023 przyjechało ziarno o łącznej wartość 360 mln euro, czy Hiszpania, znajdująca się w czołówce państw kupujących zboże od Ukraińców. Jak wskazują dziennikarze Newseria Biznes, nowe regulacje w zakresie importu zbóż miałyby obowiązywać od czerwca br. przez rok.
– To porozumienie, już dzisiaj widzimy, nie będzie w pełni satysfakcjonowało Polaków i polskich rolników, dlatego należy wypracować porozumienie przy akceptacji Unii Europejskiej na poziomie Polska i Ukraina i to porozumienie powinno absolutnie rozstrzygać przede wszystkim napływ produktów rolno–spożywczych, w tym zboża do Polski – podkreśliła ekspertka. – Obecnie polski rząd ciągle rozmawia ze stroną ukraińską, a wynikiem tych rozmów może być wypracowanie limitów wwozów wyszczególnionych produktów na teren naszego kraju.
Polski rząd powinien mieć pełną kontrolę nad importem zbóż z Ukrainy
Jak zaznaczyła Piątkowska, jeżeli jakiekolwiek limity zostaną wprowadzone, to powinny się one znajdować na takim poziomie, który nie zakłóci sytuacji rynkowej w Polsce. Ponadto polski rząd powinien mieć prawo do „przykręcania kurka” na napływ zbóż z Ukrainy po to, by zapobiegać destabilizacji rynkowej.
– Trzeba tak podzielić kompetencje pomiędzy administracją ukraińską a polską, żeby polski rząd miał pełną kontrolę nad tym procesem i mógł w każdym momencie przykręcić kurek na napływ tego produktu z Ukrainy, nawet jeżeli on będzie w określonym limicie, jeśli zauważymy, że ten napływ towarów może zdestabilizować rynek – mówiła Monika Piątkowska.
Porozumienie Polski z Ukrainą ws. importu towarów rolno-spożywczych pojawi się lada chwila
Jak zaznaczyła Piątkowska, państwa członkowskie z uwagi na różnice interesów mogą nie osiągnąć zadowalającego porozumienia, dlatego IZP stoi na stanowisku, że część kompetencji w omawianym zakresie należałoby delegować na państwa członkowskie. Prezes przyznała również, iż nie należy zapominać o potędze Ukrainy, która pomimo trwającej wojny, nadal dysponuje największą produkcją rolną na świecie.
– Trzeba cały czas pamiętać, że wojna, która toczy się za naszą wschodnią granicą, toczy się na terenie państwa, które jest znaczącym producentem rolnym, które ma olbrzymie areały, które ma świetną glebę, które ma kapitał międzynarodowy, które ma ogromne agroholdingi. A jest to naprawdę potentat w produkcji, to jest kraj, który może w znaczący sposób wpłynąć na sytuację rolno–spożywczą, na konkurencyjność rolnictwa w Polsce i w innych państwach europejskich i tę specyfikę należy rozumieć i dać możliwość wprowadzenia mechanizmów ochronnych w tych rynkach europejskich, gdzie to jest niezbędne – podkreśliła ekspertka.
Ukraina produkuje dwa razy więcej zboża niż Polska
Za tym, że ukraińscy rolnicy produkują zdecydowanie więcej zbóż niż polscy, przemawiają statystyki. Jak prognozuje Ministerstwo Polityki Agrarnej i Żywności w Kijowie produkcja zboża w Ukrainie wyniosła ok. 60 mln t, a lekko ponad 50% tego wolumenu stanowiła kukurydza. Dla porównania w Polsce wskaźnik ten osiągnął niewiele ponad 35 mln t. I choć mogłoby się wydawać, że wynik osiągnięty przez Ukraińców, to naprawdę dużo, warto pamiętać, że w roku 2021 produkcja zbóż w tym państwie znajdowała się na poziomie 85 mln t. Obecny spadek jest jednym ze skutków agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę.
Oprac. Justyna Czupryniak
Źródło: Newseria Biznes