Ożywienie na rynku mleka, ale nie polskim
Od jesieni GUS podaje, że ceny skupu mleka wzrastają, dzięki czemu rolnicy otrzymują wyższe wypłaty. I choć z jednej strony mogłoby się wydawać, że jest to przysłowiowe światełko w tunelu dla polskich hodowców bydła mlecznego, to nie ma nic bardziej mylnego. Wystarczy spojrzeć na ostatnie notowania, o których w swoim komentarzu pisze redaktor naczelny „Tygodnika Poradnika Rolniczego”, Paweł Kuroczycki. Z opublikowanych informacji jednoznacznie wynika, że poprawa sytuacji na rynku mleka jest widoczna, ale na międzynarodowym. Natomiast w Polsce cena zbytu masła znajduje się na poziomie 23 zł/kg, podczas gdy w sieciach handlowych produkt ten kosztuje ok. 30 zł/kg, co oznacza, iż narzucana przez sklepy marża oscyluje w granicach 30%.
Markety robią promocje na mleko za mniej niż dostaje rolnik
Na obniżki wprowadzane przez sieci handlowe zwrócił uwagę wiceprezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Hodowców Bydła Mlecznego Konrad Krupiński, który w zamieszonym na swoim Facebooku poście opisał tę praktyki. Zdaniem rolnika, jeśli takie zjawisko dalej będzie obserwowane na rynku, to bardzo prawdopodobne jest to, że hodowla bydła mlecznego w Polsce upadnie, bo nikomu nie opłaci się doić za darmo.
– Obecna promocja przy zakupie 6 kartonów to 1,65 zł za litr mleka 3,2% UHT. Cena w sieci handlowej jest poniżej kosztów produkcji mleka rolnika utrzymującego krowy mleczne. Cena wody mineralnej jest prawie równa z litrem mleka 3,2%. Chyba nie długo to mleko będzie importowane zza granicy, bo nikogo nie będzie stać mieć krowy mleczne w Polsce. Drodzy Hodowcy, niedługo będziemy doić krowy po ile zł? Po złotówce za litr? Czy jeszcze mniej?? – napisał Krupiński.
Przeczytaj również: Średnia cena mleka to 2,12 zł. Jakie są stawki w każdym województwie?
Oprac. Justyna Czupryniak
Źródło: Tygodnik Poradnik Rolniczy, Facebook/Konrad Krupiński