Powódź znacznie więcej zabrała rolnikom, niż miastowym.Szymon Śliwiński
StoryEditorkomentarz naczelnego

Pamiętajcie o rolnikach. Ich powódź dotknęła bardziej niż mieszkańców miast

11.10.2024., 17:00h
Paweł KuroczyckiPaweł Kuroczycki

Wiele mówi się o pomocy dla powodzian, ale tych miastowych. Owszem, pomoc dla rolników poszkodowanych na skutek powodzi też jest, ale jest ona niewystarczająca i należałoby podjąć kroki, aby rolnicy-powodzianie otrzymali znaczne rekompensaty.

Powódź się kończy, fala na Odrze dotarła do Szczecina

Jej ofiary liczą straty i mozolnie starają się odbudować swój byt. Politycy nadal obrzucają się popowodziowym błotem, wskazując winnych zaniedbań podczas samej powodzi i zaniechań przed jej nadejściem. Tak naprawdę winni są wszyscy, bo ostatnia wielka powódź w tej części Polski przeszła 27 lat temu. W tym czasie krajem rządziły niemal wszystkie ugrupowania, które mają swoich przedstawicieli w sejmie. W 2010 r. fali sunącej Wisłą zabrakło kilku centymetrów, aby przelać się przez wały w Warszawie. To jednak nie nauczyło naszych polityków zawierania porozumień ponad politycznymi podziałami w sprawach choćby bezpieczeństwa własnych obywateli, tak aby budowa np. zbiorników retencyjnych w Kotlinie Kłodzkiej nie padła ofiarą politycznej rozgrywki. A przecież jest znacznie więcej kwestii, które wymagają takiego traktowania, choćby bezpieczeństwo żywnościowe wspominane w tej rubryce wiele razy.

Po tej powodzi zwraca uwagę jeszcze jeden problem – w mediach w zasadzie nie było widać wsi i rolników

Dominowały obrazy ze Stronia Śląskiego, Lądka-Zdroju i Kłodzka. Oczywiście, że mieszkańcy tych miast przeżyli ogromną tragedię. Ale zapytam prowokacyjnie: czyja tragedia jest większa, tego, który stracił wyposażenie trzypokojowego mieszkania (i otrzyma do 200 tys. zł na jego remont), czy rolnika, któremu woda zalała całą zebraną w tym roku pszenicę i który nie będzie miał z czego spłacić swoich zobowiązań? Albo rolnika, który stracił cały zapas kiszonki oraz siana dla krów i nie ma ich czym karmić?

Rząd oferuje wsparcie dla dzieci, osób z niepełnosprawnościami, studentów, kredytobiorców i przedsiębiorców. Rolnik może liczyć na ulgi w podatku rolnym, składkach KRUS i dzierżawach w KOWR oraz pomoc psychologiczną. Mówiąc przekornie, może należałoby zaoferować rolnikom poszkodowanym w powodzi ulgi w opłatach egzekucyjnych pobieranych przez komorników, którzy będą windykować ich należności za środki produkcji?

image
Wiadomości

"Gdzie są rolnicy, którzy protestowali drogim sprzętem?" Pomagają powodzianom!

Stąd gorący apel do ministerstwa rolnictwa, aby poszukało pieniędzy na pokrycie strat w płodach rolnych zniszczonych przez wodę. To wszystko jest w zasięgu ręki. W każdej gminie jest przecież odpowiednia komisja. Są także przygotowane mechanizmy pozwalające zgłaszać straty (aplikacja do zgłaszania szkód rolniczych). Przecież nie chodzi o milion gospodarstw, w powodzi ucierpiała tylko część województwa dolnośląskiego i opolskiego, to łącznie ok. 120 tys. ha. Oczywiście pomysł 5000 zł do hektara jest dobry, ale rolnikom, którzy dzierżawią ziemię nieformalnie, wiele nie pomoże. Są także kwestie związane z programami rolnośrodowiskowo-klimatycznymi, w których 20% łąk trzeba pozostawić niekoszone. Potrzebna jest zgoda na wykoszenie tych obszarów, aby sianokiszonka mogła trafić do powodzian. Państwa to nic nie będzie kosztowało.

My koncentrujemy się na pomocy powodzianom, a świat idzie do przodu

Chiny, które są największym na świecie importerem mleka, zalewa fala tego surowca. I to budzi nadzieję na przyszłość. Chińczycy w ciągu siedmiu lat zwiększyli produkcję mleka o niemal 12 mld l (do 42 mld l). W tym czasie spadła jednak znacząco liczba urodzeń i popyt na mleko dla dzieci. Chińskiego mleka nie da się eksportować, ze względu na aferę z jego fałszowaniem sprzed lat (zmarło sześcioro dzieci, a tysiące trafiły do szpitali). Efekt jest taki, że cena skupu mleka spadła tam (w przeliczeniu) do około 1,7 zł/l, przy kosztach na poziomie 2,05 zł/l. Chińczycy zaczęli więc redukcję pogłowia. Jeden z największych dostawców mleka w Chinach – spółka Modern Dairy – pozbędzie się połowy z ponad 450 tys. krów. Co ciekawe, komunistyczne państwo nie zadbało choćby o to, aby połączyć dostawców i przetwórców w spółdzielnie. Może to oznaczać, że w możliwej do przewidzenia przyszłości Chiny zwiększą import mleka i zdejmą nadwyżkę, która zalega na światowym rynku.

image
Rynek mleka

Producenci mleka dostaną rykoszetem. Jak dotknie ich wojna celna między UE i Chinami?

Sporo dzieje się w sprawie europejskiej integracji Ukrainy

Jaki to może mieć dla nas skutek – wiadomo. Ukraińcy nie zamierzają wchodzić do UE na kolanach, bo mają bardzo konkurencyjne rolnictwo. Widać to po niedawnej konferencji poświęconej m.in. drodze ukraińskiego rolnictwa do UE. Jak na razie z ust reprezentantów Ukraińskiego rolnictwa padają takie deklaracje: Europejska polityka rolna po wojnie miała na celu zapewnienie rolniczych dochodów. Na pewnym etapie do dotacji wprowadzono inne narzędzia wsparcia. W efekcie mamy ogromną ilość zakłóceń, zwłaszcza w Polsce, gdzie przeciętne gospodarstwo rolne posiadające 11 ha nie jest w stanie zapewnić sobie przyzwoitych warunków nawet przy dopłatach. Z takim wprowadzaniem w błąd musimy walczyć.

Paweł Kuroczycki

fot. Szl. Śliwiński

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
17. listopad 2024 17:40