Im większa skala, tym wyższa wydajność
– Staraliśmy się z mężem rozwijać gospodarstwo, może nie tak ekspresowo i na dużą skalę jak niektórzy, ale stopniowo i nieustannie osiągając pułap 60 krów, które utrzymujemy w oborze wolnostanowiskowej z halą udojową DeLaval typu rybia ość 2 x 4 stanowiska. Wraz ze skalą wrosła też wydajność naszych krów do poziomu 9 tys. kg mleka w laktacji, co nie było łatwo osiągnąć, gdyż gospodarujemy na słabych glebach – podkreśliła Ewelina Wiloch.
Ze zbóż rolnicy sprzedają żyto, a pozostałe zboża śrutują na paszę dla krów. Śruty zbożowe uzupełniają koncentratami białkowymi oraz dodatkami paszowymi.
– Dawka TMR powstaje w wozie paszowym zakupionym w 2011 roku. Jest to pionowy jednoślimakowy paszowóz Strautmann o pojemności 11 m3. Raczej nie utrzymujemy czystorasowych hf-ów tylko mieszańce. Zabiegi inseminacji wykonuje lekarz weterynarii. Sięgamy po nasienie różnych ras, a nawet tych typowo mięsnych, jak np. angus. Sztuki po angusie opasamy lub sprzedajemy. Staramy się utrzymywać niedużą grupę opasów, której liczebność zależy od zapasu paszy oraz miejsca w oborze – powiedziała hodowczyni.
Ewelina Wiloch w Mazowieckiej Izbie Rolniczej działa pierwszą kadencję, zwraca uwagę na wielowątkowość problemów dzisiejszego rolnictwa na czele z wysokimi kosztami produkcji.
Ceny zbóż kuleją
– Najbardziej kuleją ceny zbóż, ale ceny mleka też nie rozpieszczają, zwłaszcza jeśli popatrzymy na bardzo wysokie koszty produkcji na czele z energią, paszami czy usługami rolniczymi jak np. zbiór zbóż kombajnem. W tym roku też dokucza nam susza. Nierównomierny rozkład opadów zaszkodził nie tyle kukurydzy, co zbożom. Ze względu na słabej jakości piaszczyste gleby gospodarowanie bez produkcji zwierzęcej i bez obornika byłoby bardzo trudne w naszych warunkach – zakończyła Ewelina Wiloch.
Andrzej Rutkowski
fot. A. Rutkowski