W piątek 3 stycznia w Warszawie odbył się protest rolników przeciwko polityce szefowej Komisji Europejskiej. Rolnicy sprzeciwiają się "unijnemu szaleństwu". Chodzi głównie o podpisanie umowy o wolnym handlu z blokiem krajów Ameryki Południowej, co zdaniem strajkujących doprowadzi do upadku gospodarstw.
Rolnik z Mazur nie przebiera w słowach
Jeden z protestujących Konrad Krupiński, rolnik spod Olecka (woj. warmińsko-mazurskie) i z Ruchu Gospodarstw Rodzinnych nie przebierał w słowach, komentując pomysł zawarcia umowy UE-Mercosur. Jego zdaniem KE dąży do zniszczenia unijnego rolnictwa, bo swoim farmerom narzuca wyśrubowane normy, a z drugiej strony wpuszcza do UE tanią żywność wyprodukowaną przy użyciu zakazanych środków.
- Towary niespełniające norm, jakie nas obowiązują, produkowane są na wycince Amazonii. No to ja się pytam, gdzie ten Zielony ład? Gdzie ta ochrona planety? Na statkach będą przywożone towary, ale na wodach międzynarodowych to można i śmieci wyrzucić – denerwował się rolnik.
Zdaniem Krupińskiego umowa ma być podpisana tylko po to, by zyskał niemiecki przemysł motoryzacyjny i gospodarka.
- Kto zarobi? Oczywiście korporacje! A europejskie rolnictwo zostanie zniszczone na potrzeby niemieckich samochodów i innych wiatraków. To nie jest Unia Europejska, to jest niemiecka aglomeracja i prowincja – oburzał się Krupiński.
"Czemu celebryci nie podnosili alarmu, jak mleko było po 70 groszy?"
Rolnik nie może też zrozumieć, dlaczego tak wiele kontrowersji wywołuje temat cen masła. W jego ocenie komentatorzy powinni skupić się także na problemach niskich cen skupu, które prowadzą do upadku wielu gospodarstw.
- Gdzie są ci celebryci i politycy, którzy mówili, że masło zdrożało o 2 zł? Czemu oni nie podnosili alarmu, jak mleko było po 70 groszy? Czemu nie martwili się, czy ci rolnicy jutro pójdą do tych zwierząt? Czy nie zostaną sprzedane, bo nikomu się produkcja mleka nie będzie opłacać? Każdy chciałby jeść polską zdrową żywność, ale my też musimy zarabiać na tym. My też musimy mieć za co rozwijać nasze gospodarstwa – podkreślił.
Kamila Szałaj