Ukraina dostanie zaproszenie do negocjacji ws. wejścia do UE
Komisja Europejska zaprosi Ukrainę do negocjacji w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej – poinformowało radio RMF FM, powołując się na ustalenia korespondentki Katarzyny Szymańskiej-Borginon. Z doniesień tych wynika, że Komisja Europejska ma zarekomendować krajom członkowskim UE rozpoczęcie rokowań z Ukrainą o przyjęcie do Wspólnoty. Jak podaje RMF FM decyzja ta oznacza, że w ocenie KE Ukraina wypełniła siedem warunków, jakie otrzymała w czerwcu ubiegłego roku, gdy otrzymała status kandydata.
Jak wejście Ukrainy do UE wpłynie na polskie rolnictwo?
Niewątpliwie w kontekście otwarcia negocjacji członkowskich Ukrainy jedną z najtrudniejszych kwestii jest rolnictwo. Ochrona rynku rolno-spożywczego i przygotowanie go na konkurencję z Ukrainą to największe wyzwanie, przed którym stanie polskie rolnictwo od czasu wejścia do UE.
Ukraina dysponuje bowiem olbrzymim potencjałem rolnym. Posiada bardzo żyzne gleby i korzystny klimat. Jak wylicza Wielkopolska Izba Rolnicza, powierzchnia użytków rolnych w Ukrainie wynosi 41,3 mln ha, czyli trzykrotnie więcej niż w Polsce. Kraj ten ma 32,3 mln hektarów gruntów ornych, czyli 27 proc. powierzchni tych gruntów w Europie.
- Udział ziemi uprawnej w całkowitej powierzchni kraju jest jednym z najwyższych i wynosi 54 proc., podczas gdy średni poziom w krajach europejskich to około 35 proc. W Ukrainie na jednego mieszkańca przypada 0,90 ha ziemi uprawnej - dwukrotnie więcej niż średnia europejska, która wynosi 0,44 ha – wyjaśnia dr Andrzej Przepióra z WIR.
Ukraina jest też jednym z największych światowych eksporterów zbóż, rzepaku, oleju słonecznikowego oraz śruty słonecznikowej. Do tego większość towarów rolnych produkuje kilkadziesiąt potężnych agroholdingów.
- Ukraińskie rolnictwo jest mocno skoncentrowane z ogromnymi kombinatami rolnymi o powierzchniach nawet ponad 500 tys. hektarów, które integrują cały łańcuch produkcji roślinno-zwierzęcej (od produkcji płodów rolnych po hodowlę zwierząt, produkcję, dystrybucję i sprzedaż detaliczną gotowej żywności). Jak podaje „Politico”, 20 największych kombinatów kontroluje 14 proc. z liczącej 30 mln hektarów powierzchni ukraińskich gruntów ornych – ocenia w jednej ze swoich analiz Klub Jagielloński.
Polscy rolnicy obawiają się wejścia Ukrainy do UE. "Nie mamy żadnych szans"
Polscy rolnicy obawiają się, że po wejściu Ukrainy do UE, potencjał ukraińskiego rolnictwa mocno się rozwinie, a oni sami nie wytrzymają konkurencji z agroholdingami.
- Nie mamy jako rolnicy żadnych szans – pisze w mediach społecznościowych jeden z rolników na wieść o negocjacjach ws. członkostwa Ukrainy w UE.
- Kto nie jeździł na Ukrainę i nie widział tamtejszego potencjału, to nie ma bladego pojęcia, co nas może czekać. Nie zamierzam w Sudetach uprawiać orkiszu, prosa, wyki... – tłumaczy kolejny rolnik.
Klub Jagielloński ocenia, że to niezadowolenie rolników z wejścia Ukrainy do UE może wywołać spory kryzys.
- Ogromna powierzchnia gruntów rolnych o bardzo wysokiej żyzności w połączeniu z dopłatami w ramach wspólnej polityki rolnej przyznawanymi wedle powierzchni gospodarstwa i pełną liberalizacją w handlu mogą wywołać opór rolników w krajach UE-27, przy którym dzisiejszy kryzys polsko-ukraiński na tle importu żywności to drobne nieporozumienie – podkreśla Klub Jagielloński.
Marciniak: trzeba szukać szans w wejściu Ukrainy do UE
Mirosław Marciniak, analityk rynkowy Infograin zaznacza jednak, że trzeba zmienić to podejście i szukać szans w wejściu Ukrainy do UE, a nie tylko zagrożeń.
- I to będzie jedno z najważniejszych zadań przyszłego ministra rolnictwa, aby przygotować polskie rolnictwo na konkurencję z Ukrainą – napisał Marciniak na platformie X (dawniej Twitter).
