Wierszem w Brukselę. Rolnicy z Opola w nietypowy sposób uderzają w politykę UE
Polscy rolnicy w bojowych nastrojach! Od 9 lutego w całej Polsce rozpoczynają 30-dniowe protesty przeciwko unijnej polityce, która rujnuje ich gospodarstwa. Podczas jednego z przedstrajkowych spotkań organizacyjnych pod Namysłowem rolnicy z regionu opolskiego, oleśnickiego kluczborskiego i Kępna wyrazili swoje niezadowolenie w nietypowy sposób. Otóż napisali i odczytali wiersz, który wyśmiewa absurdalne pomysły Brukseli i ukazuje trudną sytuację polskiego rolnictwa.
Wiersz polskich rolników o absurdach Brukseli
Poniżej publikujemy w wiersz polskich rolników w całości:
Hen, daleko w tej Brukseli,
co rolnika nie widzieli,
wynaleźli jakieś bzdury,
nawet nie pomyślał który!
Zielonym Ładem to nazwali
i na utrapienie nam zesłali.
My się na to nie godzimy
i Brukseli odpłacimy.
Nie będziemy ugorować,
ni hodowli likwidować,
ani trzody ani bydła,
bo nam ta Bruksela zbrzydła.
Zboże, cukier z Ukrainy
sprowadzili nie bez winy.
Polskie zboże w spichrzach kiśnie,
nawet przez myśl im nie błyśnie,
że do portów te tranzyty
powodują wielkie zgrzyty.
Gdzie sprzedamy nasze zboże?
Bo na pewno nie za morze!
Zamiast dla nas polskie statki
to pływają tak dla gratki,
wożąc towar z Ukrainki
w docelowe nasze rynki.
Tak już dłużej być nie może!
Dla Polaków - polskie zboże,
polski cukier, polskie mleko!
Bo to zaszło za daleko,
żeby w naszym własnym kraju
obcy wciąż nas bił po jaju.
Ech, Europa, ta Europa,
już nie dla naszego chłopa.
Ni dla chłopa, ni dla baby,
dla dziwaków samych, aby!
Ekolodzy i lobbyści,
dziwnej masy aktywiści,
krzyczą tylko o klimacie,
mając strachu pełne gacie.
Że topnieją im lodowce,
że za dużo pierdzą owce,
i dostaną kiedyś raka
od pysznego schaboszczaka.
Europejskie szczytne hasła,
nie obędą się bez masła.
Ni bez masła, ni bez mleka,
nie robaki dla człowieka.
Samochody elektryczne,
chociaż ładne, chociaż śliczne.
to bez wtyczki i bez prądu,
nie przewiozą nawet rządu.
Rolnik żywi, rolnik broni
i głupotę tę przegoni
na biodieslu swym traktorem,
ale zrobić trza to w porę.
By nam inni nie mówili,
co na własnych polach będziemy robili.
Wolność i własność to są hasła,
których wartość nie wygasła.
Opamiętajcie się w tej Brukseli,
żeby wszyscy zrozumieli.
Nie na lewo, nie na prawo,
tylko środkiem kroczymy żwawo.
Niezależnie od poglądów,
nie róbcie z ludzi wielbłądów.
Wysłuchajcie naszych głosów,
nie marnujcie polskich kłosów.
Europę wręcz kochamy
i naszego głosu nikomu nie oddamy.
Bo w debacie nad jej kształtem,
nie damy się wziąć gwałtem.
Kamila Szałaj, na podst. Topagrar.pl