Korzyści i szkody, jakie niosłoby za sobą wydobycie węgla brunatnego w południowo-zachodniej Wielkopolsce – były jednym z tematów posiedzenia senackiej Komisji Środowiska, które odbyło się 3 marca br.
Posiedzenie to miało charakter seminaryjny, gdyż parlamentarzyści chcieli się w jego trakcie przede wszystkim zapoznać z opiniami, jakie na temat przewidywanych skutków eksploatacji wielkopolskich złóż, formułują naukowcy. W trakcie debaty zastanawiano się, jak odkrywka może zmienić uwarunkowania geologiczne i hydrogeochemiczne w regionie. Analizowano też prognozy rozwoju lejów depresji w kolejnych planach odkrywkowej eksploatacji węgla brunatnego ze złóż w południowo-zachodniej Wielkopolsce i ich skutki dla rozwoju rolnictwa.
Eksperci z branży
wydobywczej przedstawili szczegółową charakterystyką złoża Oczkowice, które w świetle prowadzonych badań uważane jest za jedno z najbardziej zasobnych złóż węgla brunatnego w Polsce. Starali się przekonywać, że technologie wykorzystywane w górnictwie pozwalają skutecznie minimalizować niekorzystne skutki oddziaływania kopalni na otoczenie, w tym na stosunki wodne i środowisko naturalne w makroregionie. Prezes spółki PAK Górnictwo Zbigniew Bryja zapowiedział, że grupa kapitałowa ZE PAK, do której należy PAK Górnictwo, decyzję o ewentualnym ubieganiu się o koncesję na wydobycie węgla w południowo-zachodniej Wielkopolsce podejmie dopiero po zakończeniu analiz technicznych i środowiskowych eksploatacji.
– Takie prace analityczne potrwają co najmniej kilka lat – zaznaczył prezes.
Reprezentanci
sektora energetycznego optowali za eksploatacją kopalin, które są w stanie zapewnić krajowi długofalowe bezpieczeństwo energetyczne. Ich zdaniem, „zielone światło” dla wielkopolskiej odkrywki może mieć strategiczne znaczenie dla niezależności surowcowej Polski w kontekście obecnej sytuacji geopolitycznej w Europie. Dokumentacja geologiczna złoża Oczkowice, położonego na terenie gmin Miejska Górka i Krobia w województwie wielkopolskim, została zatwierdzona przez ministra środowiska w ub.r. Badania złoża przeprowadziła spółka PAK Górnictwo, należąca do koncernu polskiego potentata Zygmunta Solorza-Żaka. Ustalono, że zasoby tego wielkopolskiego złoża wynoszą około 1 mld ton.
Profesor zw. dr hab. Józef Górski z Instytutu Geologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, szef Zakładu Hydrogeologii i Ochrony Wód, wyjaśnił senatorom, że w dotychczasowych badaniach potwierdzono duże zasolenie wód znajdujących się poniżej złoża. Na skutek zjawisk geologicznych, potęgowanych przez osuszanie odkrywki, może dojść do znacznego zasolenia odprowadzanej wody.
Przed komisją wystąpił także prof. Jan Przybyłek, z Instytutu Geologii UAM, którego przygoda z górnictwem trwa od 1963 r. kiedy badał warunki hydrogeologiczne na terenach istniejących do dziś kopalni w rejonie Adamowa pod Koninem. Jego zdaniem, wodę trzeba będzie wypompowywać z głębokości 120–150 m poniżej powierzchni terenu. Zlikwidowany zostanie obieg wody do picia, ponieważ odwodnienie kopalni spowoduje likwidację podziemnych złóż wody pitnej.
– To tak jakby przeciąć żyłę w naszym organizmie. Ta część, która straci z nim połączenie obumiera – tłumaczył prof. Przybyłek.
W wyniku tych procesów powstanie regionalny lej depresji, w którym na dodatek pojawi się, wspomniana już słona woda.
– Nie powinniśmy popełnić błędu, który ten obszar uczyni ziemią przeklętą na setki lat – przestrzegał prof. Przybyłek.
Naukowcy
z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu zwracali także uwagę, że w tym przypadku bezpieczeństwo energetyczne okupione mogłoby zostać utratą bezpieczeństwa żywnościowego kraju, gdyż rejon, gdzie znajdują się złoża węgla słynie z produkcji wysokiej jakości żywności. Uruchomienie odkrywki zniszczyłoby setki, a może i tysiące stojących dziś na wysokim poziomie gospodarstw rodzinnych oraz szereg firm przetwórczych i związanych z branżą rolną i żywnościową. Budowa kopalń zniszczyłaby również społeczną strukturę i charakter regionu, którego tradycje są ściśle związane z uprawą roli.
W trakcie debaty nie zabrakło również odniesień do ostrych protestów mieszkańców gmin leżących na terenie i wokół złoża Oczkowice, którzy nie zgadzają się na budowę kopalni. Samorządowcy obecni na posiedzeniu uświadomili parlamentarzystom, że wydobycie węgla w Wielkopolsce nigdy nie spotka się ze społecznym przyzwoleniem. Dla mieszkańców bilans zysków i strat jest oczywisty – zyski są iluzoryczne i krótkofalowe, szkody zaś ogromne, a do tego nieodwracalne i niepowetowane.
Grzegorz Tomczyk