Koronawirus zweryfikował wiele poglądów, także naszych
Pandemia wszystkich zaskoczyła, także nas. Sięgnęliśmy bowiem do naszego komentarza dokładnie sprzed roku i… zobaczyliśmy jak bardzo się myliliśmy. Zastanawiając się nad przyszłością rolnictwa pisaliśmy, że w tej dyskusji przebije się też głos młodych – w tym też taki: „po co mi gospodarstwo, praca w nim ciężka, niepewna, nie najlepiej opłacana i nieszanowana przez sporą część społeczeństwa. Zaś w mieście o pracę łatwo i to na 8 godzin. Poza tym, w mieście się łatwiej i ciekawiej żyje. Mamo, tato sprzedajmy ziemię, część pieniędzy zostawcie sobie, a część dajcie nam na mieszkanie w blokach”.
Ale koronawirus pokazał jak przyjaznym miejscem do życia jest wieś, bo miasta dla ludzi mieszkających w blokach zamieniły się w więzienia, a nawet gorzej. Wszak w więzieniu wyprowadzają na spacerniak na całą godzinę. Tymczasem w miastach całej Europy, nie tylko polskich, ludzie odchodzili od zmysłów siedząc tygodniami w czterech ścianach, jeśli na przykład nie posiadali psa, żeby z nim wyjść na 15-minutowy spacer.
Praca w rolnictwie zyskała na znaczeniu
Skutki tej izolacji to rozpad związków i problemy psychiczne, które jeszcze długo będą odczuwać. Także argument o powszechnej dostępności pracy w mieście nie jest dziś już tak aktualny. Dla nas obecnie – w dobie pandemii koronawirusa – oczywiste jest, że kryzys gospodarczy sprawił, że praca na roli jest w cenie. A to znaczy, że młodzi będą bardziej spolegliwi na ofertę rodziców – przejęcia ojcowizny.
Przyznajemy się do błędu. Wieś okazała się znacznie lepszym miejscem do życia niż miasto.
Jednak rolnicy muszą walczyć na ulicy o swoje prawa
Pamiętamy jednak demonstracje, w których uczestniczyli rolnicy, skierowane przeciwko „Piątce dla zwierząt”. Jednak najbardziej podzieliły Polki i Polaków na dwa wrogie obozy protesty związane z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, które ograniczyło aborcję. Ten pożar będzie bardzo trudny do ugaszenia.
Dobrze się stało, że w sposób racjonalny ugaszono pożar związany z vetem Polski i Węgier dla nowego budżetu unijnego. I zamiast veta mamy kompromis, który wnet sprawi, że emocje zostaną ugaszone. A Polska skorzysta ze środków z nowego budżetu UE i z nowego Planu Marshalla, czyli z nadzwyczajnych środków z Unijnego Funduszu Odbudowy, którego zadaniem jest odbudowa gospodarek 27 państw UE, mocno osłabionych przez plagę koronawirusa.
Krzysztof Wróblewski i Paweł Kuroczycki
redaktorzy naczelni "Tygodnika Poradnika Rolniczego"
Fot. Pixabay