Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk zapowiedział, że zamierza zwiększyć eksport zbóż, by do żniw opróżnić magazyny zbożowe.
- Zamierzamy bardzo intensywnie wzmóc eksport zbóż, szczególnie pszenicy – wskazał minister na antenie Programu 1 Polskiego.
Będzie okrągły stół w sprawie eksportu zboża
Zapowiedział, że w przyszłym tygodniu spotka się z przedstawicielami środowisk rolniczych, by ustalić szczegóły eksportu.
- Są opracowane pewne propozycje. Na początku przyszłego tygodnia chcę zrobić spotkanie, "okrągły stół" w sprawie zboża. Zaproszę firmy eksportowe, Krajową Grupę Spożywczą i przedstawicieli rolników, by to zaakceptowali. Zaproszę też instytucje, które w Polsce mają na to wpływ, a więc np. ministerstwo infrastruktury, które odpowiada za transport. AGROunię też zaproszę. Zresztą z AGROunią rozmawiam często – podkreślił.
AGROunia: ze zdrajcami, oszustami i złodziejami nie rozmawiamy
AGROunia zapowiedziała jednak, że z zaproszenia nie skorzysta, bo czas na rozmowy już się skończył.
Eksport zbóż: będą propozycje eksportowe, kredytowe i magazynowe
Na antenie radiowej 1 Kowalczyk wyjaśnił też, że zamierza przedstawić propozycje eksportowych, kredytowych i magazynowych. Przyznał, że w tej chwili wszystkie dobre podpowiedzi w sprawie opróżnienia magazynów są ważne.
- Ważne jest też, byśmy nie wymyślili czegoś, co nie będzie akceptowane przez którąkolwiek ze stron. A tych stron jest tutaj sporo: rolnicy, firmy skupujące i przetwórcze, eksportowe, KGS i rząd - powiedział.
- To będzie kosztować, bo cena zbóż na rynkach światowych spadła. To jest właśnie ten drugi element, który nakłada się na problem ze zbożem - zaznaczył.
Kowalczyk: uruchomienie portu Krajowej Grupy Spożywczej potrwa kilka lat
Kowalczyk pytany o uruchomienie portu w Świnoujściu, czego domaga się rolnicza „Solidarność” stwierdził, że leży to w gestii ministerstwa infrastruktury. Natomiast inna propozycja rolników, by KGS miała własny port w ocenie ministra jest potrzebną inwestycją, ale jej realizacja zajmie 2-3 lata.
Zboże pojedzie do Afryki w ramach pomocy humanitarnej
Dopytywany, jakie rozwiązania zaproponuje resort rolnictwa, by opróżnić polskie silosy, gość "Sygnałów dnia" zasłonił się tym, że pomysły są związane z "wykorzystaniem instytucji, o których informacje są zastrzeżone".
- Będziemy chcieli wspomóc eksport łącznie z wykorzystaniem pomocy humanitarnej dla krajów Afryki – powiedział Henryk Kowalczyk.
Więcej na temat skupu zbóż na cele humanitarne pisaliśmy TUTAJ. Warto zauważyć, że analitycy rynkowi sceptycznie podchodzą do słów ministra o zwiększeniu eksportu zbóż. W ich ocenie nie jest to możliwe i do żniw nie uda się wywieźć całego zalegającego ziarna.
Kowalczyk: Polska nie miała innego wyjścia, jak przyjąć ukraińskie zboże
Kowalczyk odniósł się także do słów Jana Krzysztofa Ardanowskiego, który wytknął mu, że zbagatelizował nadmierny napływ zbóż z Ukrainy.
Wicepremier stwierdził, że Polska nie miała innego wyjścia, jak przyjąć ukraińskie zboże.
- Jaki był inny sposób, jeśli mamy otwarte granice? My jesteśmy granicą zewnętrzną Unii Europejskiej. Faktem jest, że KE, oprócz deklaracji słownych o korytarzach solidarnościowych niewiele zrobiła i wszystkie kraje przygraniczne poniosły z tego tytułu reperkusje: Polska, Rumunia, Bułgaria, Słowacja, więc nie jesteśmy tutaj żadnym wyjątkiem - mówił minister rolnictwa.
Czy będzie kaucja na zboże z Ukrainy?
Minister pytany o propozycję PSL, by wprowadzić kaucję na zboże z Ukrainy, stwierdził, że nie bardzo można pobierać kaucję na granicy, bo miałaby ona być oddawana dopiero przy wyjeździe z Polski, a większość zboża zostaje w Polsce.
- Jeśli nasza firma paszowa kupi zboże i nie ma zamiaru go wywozić, to nie mamy możliwości prawnych, by zmusić ją do wywiezienia – ocenił Kowalczyk.
Tu trzeba jednak dodać, że w miniony poniedziałek 20 marca wiceminister rolnictwa Ryszard Bartosik poinformował, że Polska wystąpiła do KE z pomysłem wprowadzenia kaucji na przewóz zboża z Ukrainy. Zaznaczył, że mechanizm ten jako interwencja we wspólny rynek UE wymaga zgody Komisji Europejskiej.
Kamila Szalaj