Postanowiliśmy sprawdzić, kiedy nowe przepisy miałyby zacząć obowiązywać.
- Zakończył się etap konsultacji społecznych. Wkrótce zostanie opublikowane zestawienie uwag, a projekt po ewentualnych poprawkach trafi do uzgodnień międzyresortowych. W tej chwili trudno powiedzieć, kiedy nowelizacja wejdzie w życie – przekazała nam Aleksandra Majchrzak z Zespołu ds. Komunikacji i Promocji Ministerstwa Środowiska.
Umożliwienie myśliwym polowań na łosie rodziło spore zagrożenie i niebezpieczeństwo dla rolników. Odłów łosi oznaczałby, że to koła łowieckie musiałyby wziąć na siebie kwestie wypłaty odszkodowań. O tym jak wygląda szacowanie strat i jaki spora ilość myśliwych ma stosunek do rolników pisaliśmy na naszych łamach wielokrotnie.
- Art. 46 ust. 1 ustawy Prawo łowieckie stanowi, że do wynagradzania szkód wyrządzonych w uprawach i płodach rolnych przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny obowiązany jest dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego – twierdzi Aleksandra Majchrzak.
Zwykle dzierżawcą jest koło łowieckie. Zapis ten dotyczy jednak tylko zwierząt łownych takich jak sarny, jelenie, dziki czy daniele. Za szkody w uprawach i płodach rolnych wyrządzone przez zwierzęta łowne objęte całoroczną ochroną (obecnie jest to łoś) odpowiada Skarb Państwa. Tylko w zeszłym roku szkody wyrządzone przez łosie wyniosły prawie 2,5 mln zł. W środowisku myśliwych głośno mówiono, że za przyjemność polowania na te duże zwierzęta kołom przyjdzie słono zapłacić w postaci późniejszych odszkodowań.
- Zgody na odstrzał będą wydawane na podstawie planów łowieckich (jak w przypadku każdego zwierzęcia łownego), które muszą uwzględniać zachowanie populacji na poziomie wskazywanym w „Strategii ochrony i gospodarowania populacją łosia w Polsce” (Uniwersytet w Białymstoku, 2011), czyli co najmniej 5 łosi na 1000 hektarów łowiska, który jest wielkością optymalną zapewniającą trwałość populacji. Dodatkowo plany łowieckie konstruowane są tak, że planowane pozyskanie zwierząt nie może być większe niż przyrost) – poinformowało nas Ministerstwo Środowiska.
Nieoczekiwanie rolnikom przysłużyły się organizacje, które nazywają się ekologicznymi. Między innymi te same, które sprzeciwiają się ubojowi rytualnemu w Polsce. Zamach na łosie wywołał burzę w Internecie. Petycje „łapy precz od łosi” podpisały setki osób. W efekcie Minister Środowiska wstrzymał prace nad nowelizacją rozporządzenia, które miało umożliwić odstrzał łosi. Odszkodowania za straty wyrządzane przez te zwierzęta płacić będzie nadal Skarb Państwa.
T.Ś.