Do niecodziennego zdarzenia doszło w minioną sobotę tj. 2 września br. ok. godziny 21.30. Policja otrzymała informację o jadącym ulicami miasta ciągniku rolniczym, którego kierowca prawdopodobnie jest pod wpływem alkoholu. Kiedy mundurowi dali kierowcy sygnał do zatrzymania, mężczyzna nie zareagował tylko przyspieszył i odjechał w kierunku wiaduktu Grota Roweckiego.
Funkcjonariusze poprosili dyżurnego o wsparcie innych patroli i rozpoczęli pościg za ogromnym Fendtem. Gdy pijany kierowca zatrzymał się na czerwonym świetle, policjanci zatarasowali mu drogę, jednak mężczyzna skręcił kołami w ich stronę chcąc na nich najechać. Następnie odjechał w kierunku Wschowy.
Do akcji dołączyły kolejne radiowozy. Za każdym razem gdy policjanci zajeżdżała kierowcy drogę, ten omijał ich bokiem lub usiłował zepchnąć z jezdni. Chwilami zjeżdżał także do płytkiego przydrożnego rowu. Kierowca maszyny jechał nie zważając na nic i nikogo, pędził całą szerokością drogi krajowej. Dopiero po opuszczeniu miasta funkcjonariuszom udało się zablokować i zatrzymać pojazd. Jeden z policjantów natychmiast wszedł do kabiny maszyny, wyjął kluczyki i wyrzucił na jezdnię. Zatrzymany kierowca nie tylko był nietrzeźwy, ale i bardzo agresywny. Po interwencji policjanta, kierowca uderzył go.
Do akcji dołączyły kolejne radiowozy. Za każdym razem gdy policjanci zajeżdżała kierowcy drogę, ten omijał ich bokiem lub usiłował zepchnąć z jezdni. Chwilami zjeżdżał także do płytkiego przydrożnego rowu. Kierowca maszyny jechał nie zważając na nic i nikogo, pędził całą szerokością drogi krajowej. Dopiero po opuszczeniu miasta funkcjonariuszom udało się zablokować i zatrzymać pojazd. Jeden z policjantów natychmiast wszedł do kabiny maszyny, wyjął kluczyki i wyrzucił na jezdnię. Zatrzymany kierowca nie tylko był nietrzeźwy, ale i bardzo agresywny. Po interwencji policjanta, kierowca uderzył go.
Zatrzymanym okazał się nim 45-letni mieszkaniec Łodzi, który pracuje przy budowie drogi ekspresowej S-5 w rejonie Leszna. Po sprawdzeniu jego stanu trzeźwości okazało się, że miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Po interwencji trafił do policyjnego aresztu. Postawiono mu zarzuty popełnienia czterech przestępstw: nie zatrzymania się do kontroli drogowej, kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, narażenia policjantów na utratę zdrowia i życia oraz naruszenia nietykalności cielesnej umundurowanego funkcjonariusza Policji. Za popełnione przestępstwa grozi mu do 5 lat więzienia. kd