Radni powiatu chełmskiego za likwidacją szkoły w Dubience
Zakusy dotyczące likwidacji szkoły w Dubience mają długą historię. Ostatni rozdział tej sprawy trwa od końca sierpnia. Rodzice, uczniowie i AgroUnia protestowali wówczas przeciw nieuruchomieniu pierwszej klasy mundurowego LO. Byli przekonani, że to wstęp do likwidacji szkoły. Protest przerodził się w okupację gabinetu starosty chełmskiego (powiat jest organem prowadzącym szkołę).
W mediację zaangażował się wojewoda lubelski Lech Sprawka. Jego służby prasowe ogłosiły sukces. Uczniowie pierwszych klas rzeczywiście podjęli naukę i dołączyli do starszych roczników.
Jednak już po kilku miesiącach dowiedzieli się z internetu, że w programie grudniowej sesji Rady Powiatu chełmskiego znalazła się uchwała intencyjna, dotycząca zamiaru likwidacji LO w Dubience. 10 grudnia radni powiatu, mimo protestów, zdecydowali o wygaszeniu szkoły.
Szkoła w Dubience: To jeszcze nie koniec
Michał Kołodziejczak zapewniał w Chełmie, że na tym się nie skończy. Rzeczywiście, w poniedziałek rano przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie odbyła się konferencja prasowa. W obronie szkoły wypowiadali się uczniowie, nauczyciele i rodzice.
Szef AgroUnii poinformował, że po konferencji cała grupa udaje się najpierw z pismem skierowanym do prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza.
– Zamykanie wiejskich szkół, to okradanie polskiej wsi. Chodzi o to, żeby prezes Kosiniak-Kamysz wpłynął na starostę chełmskiego, który jest z PSL, żeby zmienił swoje nastawienie i podjął dobą decyzję w sprawie szkoły – mówił Michał Kołodziejczak.
List otwarty miał także otrzymać szef MON Mariusz Błaszczak z PiS.
– Podczas kryzysu na granicy likwiduje się szkołę, która kształci przyszłych strażników granicznych. To jesteśmy murem za mundurem, czy nie? – pytał lider AgroUnii.
Krzysztof Janisławski
Fot. Krzysztof Janisławski