StoryEditorFelietony

Logika władzy – jak była susza, to trzeba zabrać pieniądze na monitoring suszy

24.04.2019., 17:04h
Rzadki to widok, aby w kwietniu rolnicy korzystali z deszczowni na polach. Niestety, tu i ówdzie spotkać można taki obraz. Nie jest to normalne i bardzo źle wróży na przyszłość. 

Skoro susza już była, to… to już jej nie będzie! – to nie logika przedszkolaka, tako rzecze władza 

Mamy nadzieję, że przyjdzie deszcz i sytuacja się zmieni. Jednak to co widzimy za oknem, nie napawa optymizmem. Konkretnie rzecz nazywając, to w wielu gminach obserwujemy już suszę meteorologiczną, bo przez dwadzieścia dni nie padało. Ale są takie obszary, na których już panuje susza glebowa. 

To jest też pokłosie ubiegłorocznej suszy, która obniżyła poziom wód gruntowych i przerwała podsiąk kapilarny wody. A przecież susza glebowa jest najgorsza dla roślin.

Bynajmniej nie zamierzamy tutaj wywoływać przysłowiowego wilka z lasu. Piszemy o tym, bo nasi rządzący wychodzą z prostego założenia, że jeżeli susza była w tamtym roku, to w tym jej nie będzie! Prostym przykładem takiego myślenia jest redukcja nakładów na programy badawcze, związane z monitoringiem suszy. 

Druga z rzędu plaga suszy oznacza katastrofę, która sprawi, że dalszy byt tysięcy gospodarstw stanie pod znakiem zapytania. Wiemy, że w wielu gospodarstwach mlecznych zapasy kiszonki z kukurydzy skończą się już w drugiej połowie czerwca. Rolnicy z takich gospodarstw doskonale zdawali sobie z tego faktu sprawę. I stąd jesienią ubiegłego roku pojawił się olbrzymi popyt na ultrawczesne mieszańce kukurydzy, które już można kosić na zielonkę pod koniec czerwca, a pod koniec lipca zrobić przyzwoitą kiszonkę. 


Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki
redaktorzy naczelni "Tygodnika Poradnika Rolniczego"
(fot. Pixabay) 

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
23. listopad 2024 09:04