Konflikt wokół dzierżawy obwodu łowieckiego nr 19 narastał od miesięcy. Wszedł w nową fazę, gdy na początku kwietnia obwód został bez dzierżawcy i nie miał kto strzelać do dzików pustoszących pola.
– Skierowałem dwa pisma do PZŁ, żeby wskazali inne, nieskonfliktowane z mieszkańcami koło – mówi starosta Mariusz Filipiuk. – Wskazywałem, że koło „Diana” dostało negatywną opinię wójta i izby rolniczej, a mieszkańcy obwodu na spotkaniu wypowiedzieli się jednogłośnie przeciw kołu. Ustawa mówi wyraźnie: koło musi współpracować z samorządem i rolnikami. Nie było żadnej reakcji. Nie mogłem czekać. Ogłosiłem, że obwód jest do wydzierżawienia. Koło Łowieckie „Ogar” z Białej Podlaskiej złożyło stosowny wniosek.
Łowczy okręgowy Roman Laszuk przekonywał, że dokumenty trzeba uzupełnić
Starosta podpisał umowę dzierżawy z „Ogarem”. Ale to nie był koniec konfliktu. Kolejnym krokiem było uzgodnienie przez łowczego okręgowego rocznego planu łowieckiego. 27 kwietnia myśliwi z koła „Ogar” podjęli taką próbę, ale bez powodzenia. – Łowczy nie chciał przyjąć tego dokumentu od koła „Ogar”, więc został przekazany przez starostwo – mówi Mariusz Filipiuk.
Protest u łowczego
Następnego dnia rano rolnicy z OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych zjawili się w siedzibie łowczego okręgowego w Białej Podlaskiej. Żądali uzgodnienia planu łowieckiego dla „Ogara”. Na miejscu był też starosta Filipiuk. – Wejdę do środka i zapytam łowczego, dlaczego nie chce uzgodnić dokumentu – mówił do zgromadzonych. Za nim ruszyła kilkudziesięcioosobowa grupa rolników.
Roman Laszuk, łowczy okręgowy, najpierw zaprzeczył jakoby koło „Ogar” zwróciło się do niego dzień wcześniej o uzgodnienie planu. – Dokumenty dostałem przez starostwo za piętnaście trzecia – mówił.
Adam Olszewski
Starosta zarzucił łowczemu kłamstwo. Łowczy odpowiedział, że rozmowa z zarządem „Ogara” odbyła się, ale przez telefon. I, że jeśli przedstawiciele koła byli na miejscu, to on był nieobecny. Powiedział też, że dokumentacja, którą dostał za pośrednictwem starostwa jest niekompletna i wymaga uzupełnienia. Zaznaczył, że jeśli na miejsce dotrze przedstawiciel „Ogara” i dokumentacja zostanie uzupełniona, to on ją uzgodni. Rolnicy zapowiedzieli, że nie wyjdą dopóki tak się nie stanie.
W piątek, wspólnie z Romanem Laszukiem i w asyście rolników uzupełnili dokumentację. A potem na dokumencie zostały złożone podpisy. Łowczy Laszuk przemawiał do kamer i mikrofonów mówiąc, że najważniejsze jest dobro rolników i ograniczenie szkód. – Priorytetem jest odstrzał dzików, także z uwagi na ASF – powiedział.
Uzgodniony plan opiewa na 121 dzików. – Jeśli koło wystąpi o dodatkowy odstrzał, to zostanie on zwiększony – zapowiedział łowczy Laszuk.
– Polskie rolnictwo powinno iść tą drogą. Walczyć o swoje i nie odpuszczać – podsumował Adam Olszewski. – Następne spotkanie proponuję w Warszawie, w Sejmie, tam gdzie jest nowelizowane prawo łowieckie. Niech zobaczą naszych rolników. Bo z Warszawy ich nie widać. Domagajmy się natychmiastowej nowelizacji prawa łowieckiego.
Związek chce takich zmian w prawie łowieckim, które umożliwią zajmowanie się gospodarką łowiecką rolnikom na równych prawach. Zgodnie z jego projektem, powinna powstać wspólna Narodowa Rada Łowiecka.
– Coś jest nie tak z prawem łowieckim, skoro jeden człowiek może wszystko zablokować – mówił Marek Sulima, rolnik z miejscowości Zasiadki, zwracając się do łowczego okręgowego. – Dziękujemy panu staroście, za to, że cały czas był przy nas. To chyba jedyny taki przypadek w Polsce.
I kontynuował: – Dziś rolnicy pokazali siłę i mądrość. Nie poprzestajemy na dzisiejszym zwycięstwie, cała Polska potrzebuje zmian w prawie łowieckim, chcemy dotrzeć z tym przekazem do posłów. Bardzo się cieszę, że osiągnęliśmy cel i wreszcie odstrzał ruszy. Z drugiej strony, przykro, że nie można tego było załatwić w normalny sposób.
Marek Sulima
Odstrzał sanitarny
Rolnicy podnosili też kwestię odstrzału sanitarnego dzików, rejon ten jest zagrożony ASF. Uważają, że informacja o tym, że w ramach odstrzału sanitarnego dozwolone jest strzelanie do loch nie jest znana wszystkim myśliwym i należy pilnie z nią do nich dotrzeć.
Lekarz powiatowy poinformował też, że wciąż docierają nowe informacje o przypadkach ASF. – W sumie w pow. bialskim od początku roku stwierdzono 65 zarażonych dzików. Roman Laszuk odpowiadając na pytania z sali stwierdził, że trwa, na zalecenie służb weterynaryjnych, odstrzał sanitarny dzików, który ma doprowadzić do stanu populacji 0,1 na kilometr kw.
Kilka dni po proteście u łowczego zapytaliśmy starostę, co dalej dzieje się w tej sprawie. Poinformował, że nadleśniczy zatwierdził plan dla koła „Ogar”, myśliwi spotkali się z sołtysami i odstrzał ruszył.
Krzysztof Janisławski