Obecny wzrost cen masła nie oznacza, że znaleźliśmy się w okresie jakiejś niesamowitej koniunktury w mleczarstwie. Odtłuszczone mleko w proszku ostatnio tanieje. Obecna poprawa sytuacji na rynku pozwala mleczarstwu na chwilę oddechu po kilku bardzo trudnych latach.
Producentom trzody nie odpuszcza afrykański pomór świń. Mamy już 61 ognisk tej choroby, można powiedzieć, że ASF przez trzy lata czaił się, aby w czwartym roku uderzyć. Uderza też za naszą wschodnią granicą. W Rosji ponownie choroba pojawiła się za Uralem, tym razem w regionie Omska, a w ciągu dwóch miesięcy liczba ognisk podobnie jak w Polsce podwoiła się.
Dla Rosji charakterystyczna jest przewaga liczby ognisk choroby wśród świń nad jej przypadkami wśród dzików. Powinniśmy wyciągnąć z tego wnioski. Z premedytacją piszemy o Rosji, a nie Ukrainie, Białorusi, czy Litwie, ponieważ to ten kraj będzie przez kolejne dziesięciolecia rezerwuarem wirusa. Przypomnijmy tylko, że pierwszego padłego na ASF dzika znaleziono tam 10 lat temu i żadne stosowane od tamtej pory strategie nie przyniosły pożądanego efektu. Na 680 ognisk choroby od 2007 r., 273, czyli 40% to kwestia minionego półtora roku. Oznaczać to może, że najgorsze jeszcze przed nami.
W Polsce dotychczasowe metody obrony przed ASF przestały przynosić skutek. Nowe dopiero wprowadzamy, a budowa płotu na granicy, to jak na razie nieokreślona przyszłość. Choć nasuwa się refleksja, że powinien on stać tam od co najmniej dwóch lat.
Niedawny zamęt wokół sądownictwa skłania nas do poświęcenia tym wydarzeniom kilku zdań, choć zdajemy sobie sprawę, że nie są to problemy dla Czytelniczek i Czytelników pierwszoplanowe. Na ulicach tłumy ze świecami, protesty i przepychanki w sejmie, policyjne kordony na ul. Wiejskiej w Warszawie. Takimi obrazami karmiły nas media elektroniczne w ciągu minionych kilku nastu dni. Nawet prezydent Andrzej Duda, który do tej pory raczej starał się zachować dystans w takich sytuacjach, tym razem wszedł do gry bardzo mocno. Co to oznacza? Czy skończy się szorstką przyjaźnią, jak między Aleksandrem Kwaśniewskim i Leszkiem Millerem? Czy może chodzi o to, kto odziedziczy stery PiS? Wszak Andrzej Duda będzie po zakończeniu urzędowania (nawet gdyby był prezydentem przez dwie kadencje), wystarczająco młody, aby kontynuować karierę polityczną.
Możemy się mylić, ale nie słyszeliśmy, aby mieszkańcy jakiejkolwiek wsi zorganizowali pod urzędem gminy protest w obronie konstytucji, czy odwrotnie – za ustawą o Sądzie Najwyższym. A przecież oni nie wyjechali na wakacje jak mieszczuchy, bo żniwa za pasem. Nie mają też czasu na wieczorne spacery, bo w oborach krowy czekają na dój, a świnie w chlewniach na paszę.
Podkreślanie w mediach zarówno rządowych, jak i antyrządowych, podziałów przebiegających przez nasze społeczeństwo, ze smutkiem to stwierdzamy, dzieli również wieś i miasto. Komentując minione wydarzenia chcemy wyrazić nadzieję, że ci, którym zależy na rozpalaniu społecznych nastrojów odpowiedzą za to, jeśli nie przed Sądem Najwyższym, to przynajmniej ostatecznym.
Przed nami żniwa. Mamy nadzieję, że wreszcie ruszą pełną parą. W tym roku mogą być trudne, ze względu na pogodę. Życzymy więc wszystkim Czytelniczkom i Czytelnikom, aby mimo wszystkich przeszkód były udane i przyniosły spodziewany plon.
Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki
redaktorzy naczelni
Producentom trzody nie odpuszcza afrykański pomór świń. Mamy już 61 ognisk tej choroby, można powiedzieć, że ASF przez trzy lata czaił się, aby w czwartym roku uderzyć. Uderza też za naszą wschodnią granicą. W Rosji ponownie choroba pojawiła się za Uralem, tym razem w regionie Omska, a w ciągu dwóch miesięcy liczba ognisk podobnie jak w Polsce podwoiła się.
Dla Rosji charakterystyczna jest przewaga liczby ognisk choroby wśród świń nad jej przypadkami wśród dzików. Powinniśmy wyciągnąć z tego wnioski. Z premedytacją piszemy o Rosji, a nie Ukrainie, Białorusi, czy Litwie, ponieważ to ten kraj będzie przez kolejne dziesięciolecia rezerwuarem wirusa. Przypomnijmy tylko, że pierwszego padłego na ASF dzika znaleziono tam 10 lat temu i żadne stosowane od tamtej pory strategie nie przyniosły pożądanego efektu. Na 680 ognisk choroby od 2007 r., 273, czyli 40% to kwestia minionego półtora roku. Oznaczać to może, że najgorsze jeszcze przed nami.
W Polsce dotychczasowe metody obrony przed ASF przestały przynosić skutek. Nowe dopiero wprowadzamy, a budowa płotu na granicy, to jak na razie nieokreślona przyszłość. Choć nasuwa się refleksja, że powinien on stać tam od co najmniej dwóch lat.
Niedawny zamęt wokół sądownictwa skłania nas do poświęcenia tym wydarzeniom kilku zdań, choć zdajemy sobie sprawę, że nie są to problemy dla Czytelniczek i Czytelników pierwszoplanowe. Na ulicach tłumy ze świecami, protesty i przepychanki w sejmie, policyjne kordony na ul. Wiejskiej w Warszawie. Takimi obrazami karmiły nas media elektroniczne w ciągu minionych kilku nastu dni. Nawet prezydent Andrzej Duda, który do tej pory raczej starał się zachować dystans w takich sytuacjach, tym razem wszedł do gry bardzo mocno. Co to oznacza? Czy skończy się szorstką przyjaźnią, jak między Aleksandrem Kwaśniewskim i Leszkiem Millerem? Czy może chodzi o to, kto odziedziczy stery PiS? Wszak Andrzej Duda będzie po zakończeniu urzędowania (nawet gdyby był prezydentem przez dwie kadencje), wystarczająco młody, aby kontynuować karierę polityczną.
Możemy się mylić, ale nie słyszeliśmy, aby mieszkańcy jakiejkolwiek wsi zorganizowali pod urzędem gminy protest w obronie konstytucji, czy odwrotnie – za ustawą o Sądzie Najwyższym. A przecież oni nie wyjechali na wakacje jak mieszczuchy, bo żniwa za pasem. Nie mają też czasu na wieczorne spacery, bo w oborach krowy czekają na dój, a świnie w chlewniach na paszę.
Podkreślanie w mediach zarówno rządowych, jak i antyrządowych, podziałów przebiegających przez nasze społeczeństwo, ze smutkiem to stwierdzamy, dzieli również wieś i miasto. Komentując minione wydarzenia chcemy wyrazić nadzieję, że ci, którym zależy na rozpalaniu społecznych nastrojów odpowiedzą za to, jeśli nie przed Sądem Najwyższym, to przynajmniej ostatecznym.
Przed nami żniwa. Mamy nadzieję, że wreszcie ruszą pełną parą. W tym roku mogą być trudne, ze względu na pogodę. Życzymy więc wszystkim Czytelniczkom i Czytelnikom, aby mimo wszystkich przeszkód były udane i przyniosły spodziewany plon.
Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki
redaktorzy naczelni