StoryEditorWiadomości rolnicze

Miliardy polityków i kasa dla działaczy

24.01.2017., 13:01h
Polska wieś to 90 procent obszaru naszego kraju zamieszkiwanego przez ok. 40 procent ludności, która uzyskuje stosunkowo niskie dochody. Bo te najwyższe zarezerwowane są jak na razie dla mieszkańców miast. Siłą rzeczy, mieszkańców wsi i ich samorządów lokalnych, nie będzie stać na jej właściwy rozwój. Państwo musi ich w tym wspierać i wspiera. Trzeba jednak zadać pytanie: czy robi to skutecznie i czy pomoc trafia tam, gdzie rzeczywiście jest potrzebna i dobrze wykorzystana?

Nie tak dawno wicepremier Mateusz Morawiecki, na III Kongresie Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych stwierdził, że w 2017 r. na wieś trafi ponad 60 mld zł. Ma to być rekord wszechczasów. W tym momencie przypomina się nam Marek Sawicki, który w lutym 2011 r. chwalił się, że od wejścia Polski do Unii na konta rolników trafiło ponad 100 mld zł. Połowa z tej sumy to były dopłaty bezpośrednie wymyślone kiedyś, jako rekompensata dla rolników za obniżkę cen płodów rolnych – tak by żywność była tańsza. Te dopłaty należą się rolnikom tak jak psu buda. I gdyby jakiś zachodni polityk chwalił się tymi dopłatami, to by został wyśmiany.

Politycy nader chętnie posługują się wielkimi liczbami i starają się je wykorzystywać na swoją korzyść. Robili tak w poprzedniej koalicji rządzącej, robią i teraz, gdy rządzi PiS. Jeśli odejmiemy od wspomnianych 60 mld zł dopłaty bezpośrednie, mniej więcej drugie tyle, przekazywane w ramach programu 500+, to okaże się, że transfery na wieś skurczą się do 35–40 mld zł. To będzie realne wsparcie terenów wiejskich. Przede wszystkim trzeba się zastanowić, na ile to wsparcie będzie skutecznie wykorzystane. Pamiętajmy, że po drodze jest armia urzędników różnego szczebla, którzy żyją z tego, że pieniądze dzielą i nadzorują ich wykorzystanie. To ich kompetencje lub ich brak, zła lub dobra wola, umiejętność podejmowania decyzji przesądza o porażkach lub sukcesach pomocowych programów. PiS chce dominować w Polsce gminnej, zapewne przeforsuje ustawę o kadencyjności piastowania stanowisk w samorządach, która może wejść w życie jeszcze przed wyborami samorządowymi wraz ze zmienioną ordynacją wyborczą. To może zachwiać dotychczas funkcjonującymi układami politycznymi w Polsce lokalnej, w których dominuje Polskie Stronnictwo Ludowe albo osobowości gminne związane ze Stronnictwem. I ta zmiana niekoniecznie oznacza same korzyści dla wsi i rolników. Wszak władza samorządowa to suma doświadczeń wynikających z codziennej praktyki.

Ma rację wicepremier Morawiecki, gdy mówi, że dotychczasowy model rozwoju kraju, opierający się na inwestowaniu w duże miasta, które miały pociągnąć za sobą prowincję, nie sprawdził się. Dla wsi bezpośredni efekt jest taki, że bogate mieszczuchy nabudowały sobie tam domów i dziś blokują budowę obór, chlewni i kurników. Często nie płacą nawet podatków w wiejskiej gminie, bo nadal zameldowani są w mieście. Mamy też model odwrotny, który uosabiają tzw. słoiki, czyli ludzie zameldowani na prowincji, a pracujący w dużych miastach. Tak czy inaczej, obydwa wynikają z dominacji miast i nie służą zrównoważonemu rozwojowi kraju.

Bardzo dużym echem odbił się wywiad Rafała Stachury – prezesa Lubelskiego Związku Hodowców i Producentów Mleka, w którym odważnie, acz rzeczowo, przedstawił sprawę incydentu w Zakopanem – pobicie przez wiceprezydenta Banacha jednego z hodowców z Mazowsza oraz ujawnił nieprzejrzystość finansową panującą w spółce związanej z Polską Federacją Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Jeszcze raz powtarzamy: chodzi nam o rozwalenie układów a nie Federacji. Na pewno, gdyby PFHBiPM utrzymywała się wyłącznie z własnych pieniędzy, nie tykalibyśmy spraw finansowych. Ale tutaj chodzi o chłopskie groszówki z litra mleka i dotacje państwowe finansujące kontrolę użytkowości mlecznej. Raz jeszcze zapraszamy do dyskusji– prezydenta Leszka Hądzlika i jego stronników także.

Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
01. listopad 2024 11:21