– Zgodnie ze Statutem Spółki, Zarząd składa się z jednego do sześciu członków. Liczbę członków Zarządu określa Rada Nadzorcza, która podejmuje uchwały bezwzględną większością głosów. Minister Skarbu Państwa wykonuje uprawnienia z akcji Skarbu Państwa i posiada kompetencje przewidziane w Statucie Spółki i Kodeksie spółek handlowych dla Walnego Zgromadzenia. Decyzja o ustaleniu liczby członków Zarządu nie należy do uprawnień Walnego Zgromadzenia – poinformowało nas Biuro Prasowe MSP.
Rada Nadzorcza KSC podjęła także inne bardzo ważne dla tej spółki decyzje. Cały zysk wypracowany w minionym roku gospodarczym (1 października 2013 – 30 września 2014 r.) przeznaczono na dywidendę. Jej lwia część zasili budżet państwa. Krajowa Spółka Cukrowa zarobiła w tym okresie 72 mln zł. Udało się to osiągnąć między innymi dzięki temu, że plantatorzy zrezygnowali z części należnych im pieniędzy za buraki. Krajowa Spółka Cukrowa w latach 2011–2013 wypracowała niemal 1 mld zł zysku. Większa część tych pieniędzy trafiła do budżetu państwa, które posiada 79% akcji „Polskiego Cukru”.
Plantatorzy gorzko żartowali, że MSP w trosce o tworzenie nowych miejsc pracy zwiększa zatrudnienie w KSC.
Słodki fotel prezesa
Biuro prasowe KSC poprosiliśmy o podanie liczby osób ubiegających się o stanowisko prezesa i członka zarządu spółki kolejnej kadencji. Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że startowało kilkadziesiąt osób, często z marnym doświadczeniem w cukrownictwie.
– W trosce o dobro postępowania kwalifikacyjnego do zarządu KSC nie udzielamy informacji na temat danych personalnych uczestników postępowania kwalifikacyjnego przed jego zamknięciem – poinformował nas Szymon Smajdor, specjalista ds. promocji w KSC.
Rada Nadzorcza postępowania kwalifikacyjne na stanowiska prezesa oraz członków zarządu KSC VII kadencji zakończyła 25 lutego. Rada uznała, że na kolejną kadencję do pełnienia funkcji prezesa nie nadaje się już Marek Dereziński, pod którego zarządem firma wypracowała niemal 1 mld zł zysku. Nowy prezes, Marek Spuz vel Szpos, to dotychczasowy podwładny Marka Derezińskiego. Wcześniej kierował Fabryką Cukierków „Pszczółka” w Lublinie, (należy ona do KSC). Spuz vel Szpos z Krajową Spółką Cukrową związany jest od 2002 roku. Pracował m.in. na stanowisku Dyrektora Departamentu Aktywizacji Zasobów, Dyrektora Oddziału „Cukrownia Rejowiec”. Z dziennikarskiej rzetelności przypominamy, że obecny minister skarbu Włodzimierz Karpiński pochodzi z Lublina.
Sabotaż w KSC
Decyzja Rady Nadzorczej wywołała falę oburzenia wśród plantatorskich związkowców. To, co robi Skarb Państwa w KSC, związkowcy nazywają sabotażem i działaniem na szkodę firmy, która zgodnie z obowiązującą ustawą ma stać się własnością plantatorów i pracowników. Marek Dereziński uznawany jest za jednego z najlepszych fachowców w branży cukrowniczej. Prezesem został po tym, jak z powodu niejasności i nadużyć w procesie prywatyzacyjnym odwołany został Marcin Kulicki, były szef Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Siedlcach, a obecnie dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach.
Markowi Derezińskiemu udało się ustabilizować sytuację KSC. Chwalony był zarówno przez pracowników, jak i plantatorów. Sytuacja firmy była dobra mimo systematycznego drenowania jej z pieniędzy przez Skarb Państwa. Plantatorzy buraków uważają, że zmiana prezesa to decyzja karkołomna i może być zamachem na sytuację ekonomiczną firmy. Złote lata w cukrownictwie bezpowrotnie się kończą. KSC powinna się przygotowywać do prywatyzacji oraz uwolnienia rynku cuk-
ru w Unii Europejskiej w 2017 r. Obawiają się, czy spółka poradzi sobie z wyzwaniami, przed jakimi w krótkiej historii „Polski Cukier” jeszcze nie stawał.
W ostatnim roku gospodarczym KSC dotknęły spadające na światowych rynkach ceny cukru.
– Gramy w jednej drużynie. Z kierowanym przez Derezińskiego zarządem potrafiliśmy się dogadać. Wiemy, że ceny cukru spadły, dlatego też w jakimś stopniu chcieliśmy to także wziąć na siebie. Zgodziliśmy się na obniżenie cen za buraki z 137 do 110 zł za tonę. Chodziło o to, aby KSC utrzymać w przyzwoitej kondycji finansowej – powiedział nam jeden z plantatorów.
Rada Nadzorcza KSC zwiększyła także z 3 do 5 osób skład zarządu. Nową twarzą jest Piotr Szymanek, który będzie odpowiedzialny za „obszar strategii i rozwoju oraz obszar korporacyjny”. Nie posiada żadnego doświadczenia w cukrownictwie. W latach 2008–2013 zajmował stanowisko wiceprezesa zarządu ds. korporacyjnych oraz p.o. prezesa zarządu w PGE Polska Grupa Energetyczna. Rada Nadzorcza pozostawiła jak na razie jedno wolne stanowisko członka zarządu odpowiedzialnego za „obszar produkcji oraz sprzedaży i marketingu”.
Wicemarszałek protestuje
Reprezentujący okręg bydgoski wicemarszałek Senatu Jan Wyrowiński (PO) zmianę na stanowisku prezesa nazwał skandalem.
„Wydawać by się mogło, że w tej najpotężniejszej firmie branży spożywczej zapanował wreszcie kadrowy spokój i zatrzymała się skandaliczna karuzela kadrowa. Nic bardziej błędnego. Jesteśmy świadkami jej nowej odsłony. Profesjonalizm silnego znajomością problematyki surowcowej dotychczasowego prezesa Marka Derezińskiego, sukcesy spółki w dywersyfikacji produkcji, obniżaniu kosztów i przygotowaniach do zmian w unijnych zasadach regulacji rynku cukru uzasadniały przypuszczenie, że będzie kierował spółką w kolejnej kadencji. Tak się jednak nie stało. Z informacji, jakie do mnie dotarły, wynika, że podczas głosowania na posiedzeniu Rady Nadzorczej uzyskał on wyłącznie głosy plantatorów i pracowników! Urzędnicy ministerialni poparli człowieka z Lublina (…)” – napisał na swojej stronie internetowej wicemarszałek Senatu.
Wobec zmian w zarządzie spółki pojawiły się informacje, że jej kierownictwo zostanie przeniesione z Torunia do Lublina. MSP zdementowało te pogłoski.
Tomasz Ślęzak