Sejm zamroził cen energii. Dotyczy to jednak tylko gospodarstw domowych oraz odbiorców wrażliwych, samorządów, małych i średnich przedsiębiorstw. Stawki mają wynosić odpowiednio 693 zł/MWh i 785 zł/MWh. Koszty tych działań mają pokryć wytwórcy energii.
Duzi producenci żywności bez ochrony przed wysokimi cenami prądu
Nie zdecydowano się jednak na ,,zamrożenie’’ cen energii dla dużych przedsiębiorstw. W związku z tym część organizacji postanowiło przedstawić skutki tej decyzji Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
W swoim apelu związki branżowe stwierdzają, że wprowadzone rozwiązania znacząco ograniczają mechanizm osłonowy wprowadzony przez władze. To właśnie duże przedsiębiorstwa odpowiadają za ponad 60 procent produkcji, jak również 70 procent polskiego eksportu żywności. Przedsiębiorstwa te już z trudem radzą sobie z rosnącymi cenami czynników energetycznych. Z jednej strony ich wzrost wpływa na rynek wewnętrzny i konieczność podnoszenia kosztów. Jednak warto też zauważyć, że jednym z największych problemów polskich eksporterów staje się utrata konkurencyjności na rynkach zagranicznych. Staje się to ogromnym problemem chociażby wśród eksporterów produktów mleczarskich. Przedsiębiorstwa ze Stanów Zjednoczonych czy regionu Oceanii nie mierzą się z tak dużym wzrostem kosztów. Jest to jednym z mających od początku tygodnia spadków cen proszkowanych produktów mleczarskich.
Bez niższych cen prądu polskim producentom żywności grozi katastrofa
Istotną kwestią poruszaną przez sygnatariuszy apelu jest kwestia zaopatrzenia rynku. Nie może to mieć miejsca bez udziału dużych przedsiębiorstw. Zwrócono również uwagę na fakt, że to właśnie działające w dużej skali przedsiębiorstwa oprócz kosztów produkcji, muszą ponosić koszty magazynowania i dystrybucji produktów. Jest to jeden z najbardziej energochłonnych procesów w produkcji żywności. Tym samym może to bardzo szybko wpłynąć na zaburzenia w łańcuchach dostaw produktów żywnościowych.
- Już teraz słyszymy od firm zrzeszonych w naszych organizacjach, że gigantyczne koszty produkcji stawiają pod znakiem zapytania dalsze funkcjonowanie wielu zakładów, które dotychczas radziły sobie z i tak wysokimi kosztami działalności. Jednak tak ogromne ceny energii i gazu spowodować mogą ich zamknięcie i zaprzestanie produkcji oraz odbioru surowca od rolnika - ostrzegają związki branżowe.
Jak zauważa Jacek Zarzecki – Prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego rolnictwo to system naczyń połączonych. Nie da się go rozpatrywać w podziale na małych i dużych, a idealnym modelem w jakim powinno funkcjonować to pełna współpraca pomiędzy mniejszymi, a większymi.
Rolnictwo to system połączonych. To nie tylko rolnicy ale rownież przetwórcy. Wzrost kosztów energii uderzy w zakłady, które będą zmuszone podnosić cenę żywności. O działania osłonowe organizacje branżowe zwróciły się do @PremierRP @Kowalczyk_H @JKowalski_posel @PRolnikow pic.twitter.com/I4hudq6Bv6
— jacekzarzecki (@jacekzarzecki) October 24, 2022
Podziały na małe i duże firmy w przetwórstwie rolno-spożywczym są bezzasadne
Problemy większych producentów wołowiny czy drobiu momentalnie odbijają się na tych mniejszych. Widoczne jest to również w przypadku przetwórstwa mleka, gdzie część nawet działających w skali mikro firm jest dostawcą mleka przerzutowego do większych producentów. Jakiekolwiek podziały na małych i dużych w przetwórstwie rolno – spożywczym są ze względu na jego specyfikę całkowicie bezzasadne. W efekcie zazwyczaj przynoszą szkodę każdej ze stron.
Pozostaje liczyć na to, że stan taki wynika z niepełnych informacji na temat przemysłu rolno-spożywczego. Jedną z jego charakterystycznych cech jest funkcjonowanie na wyjątkowo niskich marżach. O tym jak trudno spinają się koszty i przychody, wie dobrze zarówno ten większy jak i mniejszy rolnik. Identycznie sprawy mają się w przypadku przetwórców. Jednocześnie wypracowywany przez ten sektor poziom sprzedaży jest wyjątkowo wysoki. Na jej skalę pracuje cały łańcuch dostaw. Przysłowiowo od pola do stołu. W takim układzie wzrost kosztów na którymkolwiek z etapów nie dotyczy tylko tego jednego obszaru. Oznacza on stratę dla wszystkich, a ostatecznie chudszy portfel konsumenta.
Sygnatariuszami apelu do premiera Morawieckiego są:
- Polska Izba Mleka,
- Polska Federacja Producentów Żywności,
- Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego,
- Związek Polskie Mięso,
- Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego,
- Krajowa Rada Drobiarstwa
- NSZZ Solidarność Przemysł Spożywczy,
- Związek Polskich Przetwórców Mleka.
Artur Puławski, fot. envato.com