W ostatnich latach w ANR oraz ARiMR systematycznie wzrastał wskaźnik zaległych należności, natomiast malał wskaźnik windykacji, dlatego NIK podjął się kontroli tychże instytucji.
Zbadano zarządzanie należnościami finansowymi w latach 2008–2012 oraz w pierwszym półroczu ubiegłego roku.
– Kontrola wykazała istotne nieprawidłowości w obu agencjach. Dotyczyły one głównie odzyskiwania należności oraz stosowania ulg w ich spłacie. W okresie objętym kontrolą nastąpił 20-procentowy wzrost zaległości, tj. do 1 mld 363 mln zł w ANR oraz prawie trzykrotny do 455 mln zł w ARiMR – mówił Wojciech Kutyła, wiceprezes NIK, na posiedzeniu Senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi 1 lipca br.
Należności wobec ANR dotyczyły głównie sprzedaży, dzierżawy, wieczystego oraz bezumownego użytkowania. Blisko połowę wskazanej kwoty stanowią zaległości z lat 90. ubiegłego wieku. Istnieje więc małe prawdopodobieństwo ich odzyskania. W przypadku ARiMR są to głównie należności z tytułu krajowych oraz unijnych programów.
Dobrowolność i opieszałość
Najwyższa Izba Kontroli zarzuciła Agencji Nieruchomości Rolnych głównie nieprawidłowości w udzielaniu ulg w spłacie należności i nieprzestrzeganie norm prawnych. Chodzi o dobrowolność przy podejmowaniu decyzji dotyczących odraczania terminów płatności oraz spłaty i rozkładania należności na raty. Wiceprezes Kutyła wskazał na brak jawności przy podejmowaniu tych decyzji, co prowadzi do wzrostu ryzyka korupcji.
Zwrócił również uwagę na fakt, iż ANR niezgodnie z przepisami Ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi SP dokonywała cesji praw i obowiązków wynikających z umów dzierżawy na osoby trzecie. Ponadto nie w pełni przestrzegano zasady bieżącego prowadzenia ksiąg rachunkowych oraz aktualizowania wartości nieściągalnych należności. Nieprawidłowo sporządzano też roczne sprawozdania finansowe w zakresie zaległych należności, znacznie zawyżając ich wartość. W badanym okresie, jak wskazał NIK, wzrosły zaległe należności ANR, czego głównym powodem było obowiązkowe naliczanie odsetek od głównych kwot należności, które powstały przed tym okresem.
– Niska ściągalność należności związana była głównie z przewlekłością i niewielką skutecznością postępowań egzekucyjnych. Stwierdzono także opóźnienia w wysyłaniu do dłużników wezwań do zapłaty. Ujawniono również przypadki nieprzestrzegania wytycznych oraz instrukcji przy zawieraniu umów sprzedaży i dzierżawy nieruchomości rolnych – wyliczał Wojciech Kutyła.
Wątpliwa cesja
Najwyższa Izba Kontroli zwróciła uwagę na niezgodność przepisów wewnętrznych ANR, tj. zarządzeń i wytycznych, z przepisami Ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi SP. Przepisy wewnętrzne dopuszczały bowiem przeniesienie dzierżawy w postaci cesji na osoby, a nie powinny.
Leszek Świętochowski, prezes ANR tłumaczył, iż w wyniku przeprowadzonych kontroli oraz wskazówek NIK, 11 kwietnia br. zmienił zarządzenie dotyczące cesji.
– Wykreślono z niego dwa przypadki, a mianowicie cesji w sytuacji dziedziczenia czy przekazywania gospodarstwa w pierwszym i drugim stopniu pokrewieństwa oraz w przypadku dwuletnich zaległości w płatności czynszu dzierżawnego. Obecnie więc cesja została zupełnie wykreślona. Propozycje nowych rozwiązań jej dotyczących są zawarte w przygotowywanej nowelizacji ustawy. Cesja była stosowana na podstawie Kodeksu cywilnego, ponieważ Ustawa o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi SP dawała taką możliwość. Do momentu ostatniej kontroli nie było żadnych zastrzeżeń w tym zakresie – mówił na posiedzeniu komisji Świętochowski.
Wiceprezes NIK wyjaśnił, iż faktycznie można zastosować Kodeks cywilny, ale tylko w przypadku, gdy sama ustawa nie zawiera dokładnych regulacji, a w przypadku cesji ustawa to regulowała. Dlatego NIK stwierdził, iż cesja określona w Kodeksie nie jest dopuszczalna w przypadku dzierżawy gruntów skarbowych.
Długo i nieskutecznie
ARiMR zarzucono głównie, iż pomimo określenia i wdrożenia procedury, m.in. w ustalaniu kwot nienależnie lub nadmiernie pobranych płatności, rejestracji należności oraz ich dochodzenia, proces odzyskiwania pieniędzy był długi i nieskuteczny. Zdaniem NIK działania windykacyjne prowadzono opieszale. Stwierdzono również przypadki ich zaniechania, co skutkowało przedawnieniem dochodzenia należności. Stwierdzono także nieścisłości w udzielaniu ulg w spłacie należności polegające na przewlekłym postępowaniu w sprawach dotyczących odroczenia terminu spłaty i rozłożenia zaległości na raty. Zarzucono też jej nieterminowe wszczynanie postępowań w sprawie umorzenia należności z urzędu.
– NIK pozytywnie ocenia jednak przekazanie kompetencji odzyskiwania należności dyrektorom placówek regionalnych, jak również działania w zakresie zapobiegania powstawaniu zaległości. Kontrola wykazała, że pomoc finansowa była udzielna beneficjentom zgodnie z przepisami prawa – wyliczał wiceprezes Kutyła. dr Magdalena Szymańska