Izba chce regulacji prawnych
Coraz częściej zabudowa mieszkaniowa łokciami rozpycha się po terenach wiejskich. To, co do niedawna było obsiewane, dziś jest działką budowalną. Często też miastowi, spragnieni spokoju, uciekają od miejskiego zgiełku na wieś, gdzie mają oczekiwania. Wręcz roszczenia ciszy i spokoju oraz naturalnie przyjemnego zapachu. Tak jednak nie jest. Wieś i rola rządzą się swoimi prawami. Prawami, których miastowi nie chcą zrozumieć. I tak rodzą się konflikty.
Zdaniem opolskiego samorządu rolniczego, problem wynika z niekontrolowanego rozlewania się zabudowy mieszkaniowej na terenach wiejskich, co wywołuje konflikty społeczne, występujące na styku terenów o różnym przeznaczeniu.
Konflikty te nie tylko utrudniają pracę rolnikom, ale także uniemożliwiają prawidłowe funkcjonowanie gospodarstwa. Na gospodarzy nasyłana jest policja, bo kogut za głośno pieje, bo w czasie żniw do późnych godzin wieczornych słychać prace polowe.
Izba chce zmian i pisze list do Krajowej Rady Izb Rolniczych
KRIR pismo w tej sprawie skierowała do ministerstwa. W odpowiedzi ministerstwo zaznacza, że to do obowiązków organów odpowiedzialnych za planowanie przestrzenne i zagospodarowanie terenów należy takie kształtowanie przestrzeni w granicach gminy, aby tworzyła ona harmonijną całość, uwzględniając wszelkie uwarunkowania i wymagania funkcjonalne, społeczno-gospodarcze, środowiskowe, kulturowe oraz kompozycyjno-estetyczne.
To właśnie do gminnych władz należy taki podział terenu, aby waży interes publiczny i interes prywatny.
Rolnicy domagają się również skrócenia procedur związanych inwestycjami w gospodarstwie, które skutecznie – pomom spełnienia prawnych wymogów – są blokowane właśnie przez protesty miastowych, napływowych mieszkańców wsi.
W tym celu skierowano do wojewody opolskiego prośbę o podjęcie działań zmierzających do skrócenia procedury akceptowania decyzji budowlanych dla rolników, dotyczy to szczególnie inwestycji w produkcją rolniczą, głównie zwierzęcą.
Michał Czubak
fot. M. Szymańska