– W próbie mojego mleka wykryto obecność antybiotyków – tetracykliny. A przecież nie podawałem krowom antybiotyków. Zbadałem paszę – okazała się zdrowa. Skąd się wzięły antybiotyki? A może były w probówkach, które nabywam w mleczarni. Przy powtórnej próbie, gdy jedną z probówek umyłem zwykłym Ludwikiem okazało się, że mleko jest czyste, a w pozostałych nadal występował antybiotyk – twierdził jeden z naszych Czytelników. Niestety, nie możemy mu pomóc. Nie mamy żadnych konkretnych dowodów, a poza tym jest to sprawa sprzed miesiąca. Ale rolnik miał też żal, że nikt w spółdzielni nie wsparł go w tej jakże trudnej sytuacji.
– Plac w Fabryce Maszyn Rolniczych w Brzegu jest zatłoczony. I codziennie przybywa nowych maszyn. W innych tego typu fabrykach sytuacja jest podobna. Tak to jest, gdy się zapomina o dochodach rolników, o tym, że biedna wieś oznacza też biedę w miastach – powiedział kolejny nasz Czytelnik, dodajemy, powiedział prawdę, o której się dzisiaj zapomina.
– PSL to krytykowaliście, a Prawo i Sprawiedliwość to raczej głaszczecie. Ale ta partia nic nie robi dla rolnictwa, to ona jest winna ASF – twierdził następny Czytelnik.
Gdy rządził PSL to daliśmy tej partii więcej czasu niż obecnie rządzi PiS na rozwiązanie podstawowych problemów. A później nie krytykowaliśmy ogólnie tej partii, tylko ministra Marka Sawickiego za konkretne działania. Zaś za zaniedbania w walce ze skutkami ASF odpowiada także poprzednia ekipa rządowa. Co do pewnych posunięć PiS-u w sferze rolnictwa, jesteśmy i będziemy krytyczni. Jednak ta władza jeszcze rolników nie obraża.
– Dlaczego nawet jedna pani nie odpowiedziała na mój anons zamieszczony w Kąciku Samotnych Serc? – żali się Czytelnik, któremu niemiłe jest życie w samotności. No cóż, serce nie sługa, a my nie możemy ingerować w cudze uczucia. Ale są też tacy, którzy dzięki naszej rubryce znaleźli szczęście.
– Proszę o pomoc w sprawie oskarżenia mnie przez ANR o bezpodstawne wzbogacenie się. Sąd zasądził mi odszkodowanie za szkody łowieckie spowodowane na terenie dzierżawionym przez ośrodek hodowli zwierzyny należący do ANR. Agencja pozwała mnie do sądu o bezpodstawne wzbogacenie się i przegrałem – to kolejny sygnał od naszego Czytelnika.
Tą sprawą niebawem się zajmiemy. ANR to instytucja państwowa, którą obowiązuje szczególna dbałość o publiczne pieniądze. Szkoda, że wykazuje się tą dbałością, gdy idzie o szkodę łowiecką w wysokości 15 tys. zł. Żal, że pozwoliła na doprowadzenie do zniszczenia majątku wartego wiele miliardów złotych. Mamy na myśli zabytkowe budynki, pałace, dwory rozsiane po północnych i zachodnich województwach.
Czekamy na Wasze kolejne telefony i listy, chętnie wysłuchamy wszystkich uwag, także tych krytycznych, bo tylko one pozwolą nam przygotowywać lepszą, a przede wszystkim Waszą gazetę.
Paweł Kuroczycki
Krzysztof Wróblewski