Unijni urzędnicy chcą ograniczyć negatywny wpływ kadmu na środowiska i ludzi
Drastyczne limity mogą nie wpłynąć na poprawę środowiska, za to uderzą po kieszeni polskich rolników i firmy
Jednak, jak zwraca uwagę Krajowa Rada Izb Rolniczych, KE nie przedstawiła żadnych pomiarów wykazujących, że limit 60 mg jest niezbędny do ochrony zdrowia.
– Ustalenie zbyt niskiego poziomu kadmu nie wpłynie znacząco na poprawę warunków środowiskowych, natomiast może uzależnić Europę od dostaw fosforanów z kierunku rosyjskiego, a tym samym, będzie miało negatywny wpływ na polski sektor chemiczny – uważa Andrzej Grzyb, eurodeputowany z PSL.
Tylka Yara i Rosjanie mają odpowiednie złoża
Co więcej, może to znacznie wpłynąć na ceny nawozów fosforowych, które mogą zdrożeć od 2% do nawet 15%. Może do tego dojść, ponieważ niemal wszystkie europejskie zakłady chemiczne, w tym polska Grupa Azoty, do produkcji nawozów fosforowych wykorzystuje fosforyty zawierające kadm, które pochodzą ze złóż w Afryce Północnej. Afrykańskie fosforyty zawierają kadm w ilości 80–100 mg/kg. I trudno będzie obniżyć ten poziom w procesie produkcji.
W całej Europie jedynie Yara oraz producenci z Rosji, korzystają z fosforytów z mniejszą ilością kadmu. Dlatego pozostałe europejskie zakłady chemiczne, żeby sprostać nowym normom zaproponowanym przez KE, będą musiały zacząć kupować fosforyty z Rosji. A to według ekspertów przyczyni się do wzrostu cen tego surowca, to z kolei odbije się na portfelu rolnika, który będzie musiał kupić nawóz fosforowy.
Jaki poziom kadmu w nawozach będzie wystarczający?
Andrzej Grzyb uważa, że wystarczyłoby, żeby limit kadmu w fosforytach został określony na poziomie 80 mg/kg. Wówczas europejskie firmy chemiczne produkujące nawozy nie musiałyby zmieniać źródeł zaopatrzenia, a środowisko naturalne i ludzie byliby w odpowiedni sposób chronieni przed nadmiernym występowaniem toksycznego pierwiastka.
Czy tak się stanie? Zależy od większości w Parlamencie Europejskim.pm