– W latach 2021–2027 na Wspólną Politykę Rolną przewidziano 365 mld euro. Jest to ok. 1/3 całego wspólnotowego budżetu, czyli nadal dużo. Nowe wyzwania, z którymi trzeba się zmierzyć w kolejnym okresie programowania, to wyjście z Unii Wielkiej Brytanii – płatnika netto, ochrona klimatu, rozwój nauki oraz wyrównanie poziomu rozwoju regionalnego – mówił w Poznaniu Jerzy Plewa.
Wyrównywanie, a nie zrównanie
Tak naprawdę, nowa WPR w wielu elementach będzie kontynuacją dotychczasowej polityki. Nowością jest, że dla obydwóch filarów WPR, czyli dopłat bezpośrednich i programów rozwoju obszarów wiejskich, będzie wspólny program, czyli strategia. Pieniądze będzie można wydatkować zgodnie z potrzebami oraz strategią, którą przygotuje dla siebie państwo członkowskie. Strategia musi odpowiadać 9 celom WPR.
Przy zatwierdzaniu planów strategicznych, po raz pierwszy w historii WPR w konsultacjach społecznych dotyczących dopłat bezpośrednich będą musieli brać udział partnerzy społeczni, czyli organizacje rolnicze.
– Przewiduje się dalsze wyrównywanie dopłat bezpośrednich, ale nie nastąpi ich zrównanie, tak jak tego się często oczekuje. Te kraje, które mają płatności bezpośrednie na poziomie poniżej 90% średniej unijnej będą miały wyrównywane dopłaty. Według propozycji KE, budżet dla Polski na dopłaty bezpośrednie powinien być zmniejszony nie więcej niż o 0,9%. Jeśli chodzi o drugi filar, to zmniejszy się współfinansowanie z unijnego budżetu, ale może być ono uzupełnione ze środków krajowych – wyjaśniał Jerzy Plewa.
Państwa członkowskie będą mogły zmienić rozdysponowanie dopłat bezpośrednich. Jeśli w oparciu o analizę własnych potrzeb dojdą do wniosku, że np. więcej należy skierować do mniejszych gospodarstw, będą mogły tak zrobić. Nowa WPR będzie kładła duży nacisk na ochronę środowiska i klimatu.
- – Od maja 2004 r. do września 2018 r. Polska otrzymała z budżetu UE 153,7 mld euro, wpłaciła natomiast 50 mld euro. Bilans wynosi więc 103,7 mld euro, z tego 51 mld euro poszło na rolnictwo, w tym 31,3 mld euro na dopłaty bezpośrednie, a 18 mld euro na rozwój obszarów wiejskich – mówił w Poznaniu dr Jerzy Plewa
Państwa członkowskie będą mogły zmienić rozdysponowanie dopłat bezpośrednich. Jeśli w oparciu o analizę własnych potrzeb dojdą do wniosku, że np. więcej należy skierować do mniejszych gospodarstw, będą mogły tak zrobić. Nowa WPR będzie kładła duży nacisk na ochronę środowiska i klimatu.
– To dzięki temu, że w obecnej WPR znalazł się greening, w przyszłej udało się utrzymać wyższą kwotę, niż planowali przeznaczyć na rolnictwo ci, którym zależało na obcięciu środków przeznaczonych na nie – tłumaczył przedstawiciel KE.
W ramach pierwszego filara będą funkcjonowały ekoprogramy. W drugim filarze 30% pieniędzy zostanie przeznaczonych na dopłaty rolnośrodowiskowe, a 40% na klimatyczne. W Polsce zostanie utrzymany dotychczasowy system przyznawania dopłat bezpośrednich, czyli jednolitej płatności obszarowej (SAPS), który się dobrze sprawdza. Utrzymane zostanie wsparcie związane z produkcją.
Większa swoboda
Jeśli chodzi o powiązanie dopłat bezpośrednich z utrzymywaniem obszarów proekologicznych (EFA), to niektóre powiązania funkcjonują dobrze i będą utrzymane, Plewa wyliczał tutaj m.in. utrzymanie trwałych użytków zielonych. Natomiast te elementy EFA, które były trudne do wprowadzenia w danym kraju, będzie można zmodyfikować.
– Chciałbym podkreślić, iż nowa WPR przewiduje większą swobodę w podejmowaniu decyzji dla krajów członkowskich. Nie będzie trzeba występować o zgodę Komisji Europejskiej, np. na przedłużenie jakieś terminu, jeśli oczywiście ustępstwa nie będą prowadziły do uchylania się od stosowania przyjętych zasad – wyjaśnił dyrektor.
Aby nie nakładać na rolników nowych obowiązków w związku ze spełnieniem wymogów nowej WPR, będzie położony większy nacisk na wykorzystanie w tym celu nowych technologii. Wiąże się to z wykorzystaniem pieniędzy na badania i rozwój z programu „Horyzont Europa”, w którym na badania i innowacje związane z żywnością i obszarami wiejskimi będzie przeznaczonych 10 mld euro.
– Jest to kwota dwukrotnie większa niż w obecnej perspektywie finansowej. To szansa dla Polski, ponieważ obecnie nasze zaangażowanie w wykorzystanie środków z tego programu jest bardzo niskie – tłumaczył Plewa.
Rolnictwo funkcjonuje w obliczu wielu ryzyk, stąd narażone jest na kryzysy. Jerzy Plewa podkreślił, iż w nowym okresie programowania będą przyjęte inne zasady wykorzystania rezerwy kryzysowej dla rolnictwa. Ma być ona wykorzystywana w sposób elastyczny i natychmiast uruchamiana.
– Pomimo tego, że były sytuacje kryzysowe, np. w produkcji mleka, rezerwa, która sięga już 460 mln euro, nie została nigdy wykorzystana – podkreślał dyrektor.
KE zależy, aby prace nad przyszłym budżetem i WPR były jak najdalej zaawansowane do wyborów parlamentarnych, które odbędą się w maju.
dr Magdalena Szymańska