25 proc. powierzchni upraw w UE ma być ekologicznych. W Polsce obecnie jest to tylko 3,4 proc.
Unia Europejska w dwóch strategiach „Na rzecz bioróżnorodności” oraz „Od pola do stołu” określiła cel rozwoju rolnictwa ekologinczego na poziomie unijnym. Przyjęto, że do 2030 roku uprawy ekologiczne powinny stanowić co najmniej 1/4 wszystkich upraw rolnych w UE.
Według Doroty Metery z Bioekspert, Polska ma raczej niewielkie szanse na spełnienie takiego celu, ponieważ obecnie jesteśmy w trzeciej dziesiątce spośród wszystkich państw członkowskich pod względem procentowego udziału upraw ekologicznych w ogólnej produkcji rolnej.
Z danych opublikowanych ostatnio przez Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych wynika, że w Polsce średnia powierzchnia ekologicznych użytków rolnych wynosiła ok. 3,4 proc. całości użytków rolnych, podczas gdy średnia unijna jest dwukrotnie większa.
Warmińsko-mazurskie oraz zachodniopomorskie z największą powierzchnią upraw ekologicznych
Z danych IJHARS wynika, że powierzchnia upraw ekologicznych wynosi w całej Polsce niemal 510 tys. ha, czyli o 1,7 tys. ha więcej niż w 2019 roku. Z tego 108,4 tys. ha w konwersji i 400,8 tys. ha po zakończonym okresie konwersji.
Jeżeli chodzi o podział upraw ekologicznych regionami, to w poszczególnych województwach wygląda on w następujący sposób:
- w dolnośląskim – 30 480,83 ha;
- w kujawsko-pomorskim – 7 092,59 ha;
- w lubelskim – 28 357,18 ha;
- w lubuskim – 43 126,16 ha;
- w łódzkim – 9 953,45 ha;
- w małopolskim – 8 360,02 ha;
- w mazowieckim – 41 217,95 ha;
- w opolskim – 3 323,59 ha;
- w podkarpackim – 12 725,91 ha;
- w podlaskim – 52 414,55 ha;
- w pomorskim – 20 792,27 ha;
- w śląskim – 3 460,48 ha;
- w świętokrzyskim – 8 340,40 ha;
- w warmińsko-mazurskim – 108 808,47 ha;
- w wielkopolskim – 29 330,38 ha;
- w zachodniopomorskim – 101 507,02 ha.
Niewielu rolników w Polsce decyduje się na ekologiczne gospodarstwo
Cieszyć może, że liczba producentów ekologicznych w Polsce wzrosła w 2020 roku w porównaniu do 2019 roku. Na koniec 2020 roku było ich 20 274, a rok wcześniej – 20 144. Jednak do rekordowego 2016 roku wciąż nam daleko – a wówczas w Polsce istniało 23 375 producentów ekologicznych.
Z zestawienia IJHAR wynika, że w 2020 roku 18 575 rolników zajmowało się produkcją rolną, 1475 producentów zajmowało się sprzedażą i przetwórstwem, 250 przedsiębiorców dostarczało kwalifikowany materiał siewny i wegetatywny materiał rozmnożeniowy, 30 osób miało ekologiczne pasieki, 40 osób prowadziło zbiór ze stanu naturalnego, a 11 osób hodowało ryby w systemie ekologicznym.
Jak wynika z najnowszych danych IJHARS, najwięcej ekologicznych producentów było w woj. warmińsko‐mazurskim - 3270, podlaskim - 2953, mazowieckim - 2661, zachodniopomorskim - 2209 i lubelskim - 2054. Najmniej, bo tylko 76 osób zajmowało się rolnictwem ekologicznym w woj. opolskim. Na Podkarpaciu było 1033 ekologicznych producentów, w Wielkopolsce - 971, a w Lubuskiem - 958.
Jakie zmiany chce wprowadzić rząd, aby rozwijać rolnictwo ekologiczne?
Publikacja tych danych zbiegła się w czasie z debatą o rolnictwie ekologicznym podczas posiedzenia senackiej komisji rolnictwa. Ryszard Bartosik, wiceminister rolnictwa, poinformował senatorów, że w resorcie trwają obecnie prace nad ustawą o rolnictwie ekologicznym. Z zapowiedzi wiceministra Bartosika wynika, że nowe prawo wprowadzi m.in.:
- mechanizmy wsparcia zwiększające wykorzystanie żywności ekologicznej w przedszkolach i szkołach,
- poszerzenie systemu dopłat do ekologicznego materiału siewnego,
- uproszczenie procedur, które umożliwią stosowanie nawozów dopuszczonych do rolnictwa ekologicznego w innych państwach Unii,
- uruchomienie jednolitego wykazu wszystkich producentów ekologicznych;
- ułatwienia w nabywaniu uprawnień inspektora ekologicznego.
Należy znieść bariery, które zniechęcają rolników do przekształcenia gospodarstwa w ekologiczne
Senatorowie mieli także własne propozycje wprowadzenia ułatwień w rozwoju rolnictwa ekologicznego. Postulowano m.in. aktualizację Ramowego Planu Działań dla Żywności i Rolnictwa Ekologicznego zgodnie z unijnymi wymogami, powołanie departamentu rolnictwa ekologicznego w MRiRW czy stosowanie zielonych zamówień publicznych w żywieniu zbiorowym, czyli preferencje żywności ekologicznej np. w stołówkach przedszkolnych i szkolnych, a nawet wprowadzenie przedmiotu „rolnictwo ekologiczne” w szkołach rolniczych nadzorowanych przez ministerstwo rolnictwa.
Jednak największym impulsem do rozwoju ekologicznych gospodarstw miałoby być przeprowadzenie kampanii promującej polską żywność ekologiczną, którą można kupić w krótkich łańcuchach dostaw, w tym bezpośrednio od rolnika oraz usunięcie wielu barier, które obecnie zniechęcają rolników do przekształcenia swojego gospodarstwa na ekologiczne.
Jaki Polska będzie miała cel, jeśli chodzi o rolnictwo ekologiczne?
Ryszard Bartosik zapewniał senatorów, że wiele z tych postulatów będzie realizowanych lub już jest. Dotyczy to m.in. nauczania o ekorolnictwie w placówkach podległych pod MRiRW. Wiceminister zaznaczył także, że w Krajowym Planie Odbudowy zostanie zabezpieczone odpowiednio dużo pieniędzy na przetwórstwo i w dużym stopniu powinny one trafić na rolnictwo ekologiczne.
Wiceminister Bartosik nie chciał jednoznacznie zadeklarować jaki procent powierzchni użytków rolnych w Polsce będą stanowić uprawy ekologiczne. Stwierdził jedynie, że cel 25 proc. dotyczy całej Unii Europejskiej.
– Nie ma jeszcze stanowiska na ile ten cel ma być realizowany przez poszczególne kraje. Ten cel będziemy określać. Znajdzie się w Planie Strategicznym albo w dokumencie wewnątrz krajowym – wyjaśnił Ryszard Bartosik.
Kamila Szałaj, wk
Fot. pixabay.