Rolnik prowadzący ciągnik odsłonił pozostałości kopalni kredy na środku drogi w Leszczanach pod Chełmem
- Traktorzysta dużego ciężkiego ciągnika poczuł, że go zarzuciło. Miał szczęście, że ziemia zaczęła się zapadać pod tylnym a nie pod przednim kołem i udało mu się przejechać – mówi sołtys wsi Leszczany koło Chełma Mariusz Łaszkiewicz. Do zdarzenia doszło pod koniec ub. tygodnia na pograniczu gmin Żmudź i Leśniowice. – Za nim, na środku drogi, powstał otwór o wymiarach jakieś dwa na dwa metry. Prowadził do jamy, w której spokojnie zmieściłby się dwa takie ciągniki. W środku jamy były widoczne prowadzące na boki, znajdujące się już pod polami, korytarze.
Sołtys Leszczan: w naszej okolicy w podobną dziurę wpadł i ciągnik, i kombajn
– To pozostałości kopalni opoki kredowej, która działała tu przed wiekami. Przypuszczam, że po przejeździe ciągnika mógł otworzyć się dostęp do głównego szybu tej kopalni – mówi sołtys Łaszkiewicz. To kolejny taki przypadek w ostatnich latach w tej okolicy.
– Jakiś czas temu ciągnik zapadł się w podobne rozpadlisko aż po rurę wydechową. A kilka lat temu zapadł się kombajn. Nic dziwnego, kiedyś pola uprawiało się końmi, teraz sprzęt waży po kilkanaście ton.
Dziura w ziemi już zasypana. Oby nie było powtórki
Sołectwo Leszczany zabezpieczyło otwór, a następnie gmina Leśniowice go zasypała. – Warto byłoby zbadać ten temat, sprawdzić, gdzie dokładnie znajdują się szyby kopalni kredy. Przy dzisiejszej technice, to żaden problem, wystarczyłby georadar – mówi sołtys Łaszkiewicz. – To przecież nasza historia. Poza tym rolnicy czuliby się bezpieczniej prowadząc w tej okolicy ciężki sprzęt.
Pod Kraśnikiem lej odsłonił kopalnię sprzed pół miliona lat
To kolejna ogromna wyrwa w ziemi w woj. lubelskim w krótkim odstępie czasu. Niedawno na jednym z pól pod Kraśnikiem pojawiło się niewielkie zagłębienie w ziemi, które z czasem powiększyło się do rozmiarów około 10 metrowego leja. To co skrywała w sobie ogromna dziura zachwyciło archeologów.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule:
Rolnik zauważył na swoim polu dużą dziurę, a w niej niezwykłe znalezisko.
Krzysztof Janisławski
Fot. Mariusz Łaszkiewicz