– Pod koniec ubiegłego roku zorganizowaliśmy w miejscowości Zdany protest ostrzegawczy, który nie przyniósł żadnych rezultatów. Dlatego więc podjęliśmy decyzję o przygotowaniu akcji protestacyjnej nie regionalnej, tylko krajowej. Żeby nasze działania były skuteczne, chcemy przygotować strajk w taki sposób, w jaki zrobili to lekarze, robiły to kiedyś pielęgniarki czy robią to obecnie górnicy. Postanowiliśmy wznowić współpracę z największymi centralami związkowymi – powiedział na wstępie Sławomir Izdebski, szef OPZZRiOR.
Następnie przewodniczący przedstawił postulaty rolników.
– Jak bumerang powraca problem na rynku trzody chlewnej. Ceny żywca wieprzowego oscylują poniżej kosztów produkcji. Rolnicy od około roku stale dokładają do produkcji trzody chlewnej. Tragiczna sytuacja w tej branży spowodowana jest między innymi wystąpieniem ASF w naszym kraju. Wstrzymanie odstrzału dzików w woj. podlaskim spowodowało wzrost populacji tych zwierząt. Skutkiem tego były olbrzymie zniszczenia upraw rolniczych, głównie kukurydzy. Dzisiaj żądamy zdecydowanie totalnej redukcji dzika w Polsce – powiedział Sławomir Izdebski.
Drugi postulat dotyczył bydła mięsnego.
– Ubój rytualny w naszym kraju został niedawno przywrócony, ale ja już dwa lata temu mówiłem, że ubój rytualny w Polsce jest legalny. Mówiłem, że Polskie Stronnictwo Ludowe i minister rolnic-
twa z tego ugrupowania są odpowiedzialni za straty spowodowane wprowadzeniem zakazu uboju rytualnego w naszym kraju. Wystosowano do Brukseli pismo informujące, że w Polsce uboju rytualnego nie będzie, co jest niezgodne z dyrektywą unijną, która mówi, że po 2013 r. wszystkie kraje UE mają prawo kontynuować ubój rytualny bez względu na to, co mówi ustawa w kraju, dlatego że dyrektywa unijna jest aktem nadrzędnych wobec ustawy krajowej.
Teraz Trybunał Konstytucyjny tylko potwierdził to, co my głosiliśmy. Dlatego podjęliśmy decyzję o tym, że wystąpimy z pozwem zbiorowym przeciwko rządowi i polskiemu ministrowi rolnictwa o wypłatę odszkodowań z tytułu poniesionych w ciągu dwóch lat strat. Jednocześnie żądamy natychmiastowego wprowadzenia stanu klęski żywiołowej na Podlasiu, dlatego że decyzje podjęte przez rząd i dotyczące utworzenia strefy buforowej były złe, krzywdzące rolników i przyniosły im ogromne straty – powiedział przewodniczący OPZZRiOR.
Kolejny postulat dotyczył trudnej sytuacji producentów mleka.
– Żądamy natychmiastowej interwencji i przedstawienia programu naprawczego na rynku mleka. W związku z wymienionymi problemami podjęliśmy decyzję, że 25 stycznia organizujemy kongres krajowy rolniczego OPZZ. Udział w nim zapowiedzieli między innymi szef OPZZ-u Jan Guz, szef „Solidarności” Piotr Duda oraz szef „Sierpnia 80” Bogusław Ziętek – poinformował Izdebski.
Organizacje chcą podpisać porozumienie o współpracy. Będzie też zwołana sejmowa komisja rolnictwa, na której odbędą się rozmowy z rządem. Jeżeli nie przyniosą żadnych rezultatów, to pod koniec stycznia lub na początku lutego Warszawa zostanie sparaliżowana.
– Tutaj na naszym terenie protest rozpocznie się prawdopodobnie w Zdanach i pieszo lub ciągnikami udamy się na pierwsze rondo przed Siedlcami. W tej chwili mamy potwierdzenie przedstawicieli z 12 województw o tym, że planują udział w proteście. Ponadto planujemy blokadę ministerstwa rolnictwa, tak aby nikt z urzędników nie mógł się przedostać w jedną ani w drugą stronę. Sytuacja jest tragiczna. Rolnicy zaciągnęli kredyty i nie mają z czego ich spłacać. Jeżeli rząd nie podejmie żadnych kroków, to być może za 3 tygodnie dojdzie do strajku powszechnego, który już przygotowujemy razem z górnikami, z „Solidarnością” i OPZZ-em. Trzeba liczyć się z tym, że być może dojdzie do takiego paraliżu w kraju, jaki mieliśmy za czasów Andrzeja Leppera – zapowiedział Sławomir Izdebski.
Józef Nuckowski