15 lutego Parlament Europejski przyjął rezolucję dotyczącą stosowania pestycydów biologicznego pochodzenia. W dokumencie europosłowie zaapelowali do Komisji Europejskiej, aby do końca 2018 roku przygotowała przepisy mające przyspieszyć ocenę, autoryzację i rejestrację pestycydów niskiego ryzyka, czyli pochodzenia biologicznego. Do lutego 2017 roku w całej UE autoryzowano jedynie 7 substancji klasyfikowanych jako „pestycydy niskiego ryzyka”.
Europosłowie chcą promować stosowanie pestycydów pochodzenia biologicznego ze względu na ludzkie zdrowie. PE powołuje się na badania Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Żywności, z których wynika, że około 45% żywności zawiera pozostałości pestycydów chemicznych. Dlatego chemiczne pestycydy były zastępowane biologicznymi.
–
Mówimy o organizmach, wirusach, bakteriach, nicieniach, które muszą przejść proces certyfikacji. Jest on nie tylko bardzo długi, ale i drogi – wyjaśnia włoski europoseł Herbert Dorfmann, członek Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w PE. Jednak już teraz
część państw członkowskich odmówiła autoryzacji pestycydów biologicznych. Kraje te tłumaczą swoją decyzję niższą skutecznością tych środków niż ich chemicznych odpowiedników.
–
Stosujemy zbyt wiele zwykłych pestycydów, które są chemiczne i przeważnie niebezpieczne. Zaprojektowano je po to, by zabijać. Powodują one także szkody dla naszego zdrowia – przekonuje poseł Pavel Poc z Czech, członek Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego.
Jeśli Komisja Europejska pozytywnie odniesie się do apelu, to zapewne od 2019 roku zacznie obowiązywać prawo ułatwiające wprowadzenie biopestycydów do obrotu. pm